Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Państwo i religia w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej


11 kwiecień 2011
A A A

Katolicy i anglikanie konkurują o wiernych i duchownych, a za ich plecami wciąż przybywa muzułmanów. Politycznie jednak na pierwszy plan wysuwają się hasła pokoju, tolerancji i szacunku dla innych wyznań.

Mówiąc o podstawowej zależności między religią i polityką w Zjednoczonym Królestwie chcąc nie chcąc trzeba cofnąć się do XVI wieku. W 1534 r. król Henryk VIII zapoczątkował angielską reformację odmawiając papieżowi prawa sprawowania jurysdykcji nad Anglią. Król ogłosił się jednocześnie głową nowego, państwowego kościoła anglikańskiego (Supreme Head of the Church of England), ustanawiając tym samym anglikanizm religią państwową. Tytuł jaki sobie nadał, z czasem przyjął obowiązującą dziś formę Obrońcy Wiary i Naczelnego Zwierzchnika Kościoła Anglikańskiego (ang. Defender of the Faith and Supreme Governor of the Church of England) i jest noszony przez wszystkich kolejnych monarchów brytyjskich.

Rola monarchii zarówno w polityce, jak i w życiu religijnym malała jednak z biegiem lat i dziś jest to funkcja istotna, ale jednak podobnie jak pozostałe obszary działalności korony, przeważnie ceremonialna. Monarcha nadal mianuje arcybiskupów i biskupów, jednak czyni to po zasięgnięciu opinii premiera, który z kolei wybiera z grona kandydatów przedstawionych przez Komisję Kościelną (ang. Church Commission). Nowo mianowani biskupi przysięgają wierność koronie i bez monarszej zgody nie mogę opuścić swojego stanowiska. Przysięgę wierności składają także proboszczowie poszczególnych parafii.

W praktyce najwyższą władzę w kościele anglikańskim sprawuje dziś Synod Generalny, składający się z biskupów oraz wybieralnych duchownych  i osób świeckich. Królowa otwiera jednak zawsze pierwsze posiedzenie synodu po wyborach diecezjalnych, czyli co pięć lat. Od 1919r. Synod posiada uprawnienia do uchwalania ustaw  w zakresie własnych spraw wewnętrznych. Są one następnie poddawane pod głosowanie w obu izbach parlamentu, jednak bez możliwości wprowadzania poprawek, i w przypadku akceptacji oddawane do królewskiego podpisu (ang. Royal Assent). W przypadku propozycji zmian w prawie kanonicznym, dotyczących doktryny i modlitwy, pomija się etap parlamentarny, jednak nadal wymagany jest podpis królowej, udzielany za radę ministra spraw wewnętrznych. W praktyce jednak Royal Assent udzielany jest zawsze, choć sam fakt istnienia tego wymagania bez wątpienia wpływa na proces formowania treści ustawodawstwa kościelnego.

Jako głowa kościoła królowa działa dziś aktywnie na rzecz promowania tolerancji i wzajemnego rozumienia między religiami. Wyraża się to w udziale w ceremoniach ekumenicznych i spotkaniach z liderami innych wyznań. Jako głowa kościoła państwowego królowa złożyła oficjalne wizyty w świątynie różnych wyznań w całym Zjednoczonym Królestwie oraz za granicą.

Szczególny charakter miało jej ostatnie spotkanie z papieżem Benedyktem XVI. Wizyta papieża zbiegła się w czasie z przygotowaniami do kolejnego synodu kościoła anglikańskiego, który ma między innym zdecydować o statusie biskupów otwarcie deklarujących się jako homoseksualiści, związkach partnerskich oraz wyświęcaniu kobiet na biskupów. Te kontrowersyjne punkty zostały poniekąd wykorzystane przez papieża, który już w 2009 r. zaoferował duchownym niezadowolonym z drogi reformy kościoła anglikańskiego konwersję na katolicyzm. Zgodnie z doniesieniami Wikileaks potajemne negocjacje doprowadziły do drastycznego pogorszenia się relacji obu kościołów. Ponadto podczas wizyty we wrześniu 2010 r. w Zjednoczonym Królestwie papież beatyfikował biskupa Johna Henry’ego Newmana, który w XIX wieku nawrócił się na katolicyzm. Już styczniu tego roku taką drogę wybrało trzech biskupów anglikańskich, którzy w proteście przeciw umożliwianiu awansu w duchownej hierarchii kobietom przeszli wraz ze swoimi wspólnotami na łono kościoła katolickiego. Skorzystali jednak zagwarantowanego im przez papieża i pozostali w dotychczasowych związkach małżeńskich. Był to dość silny policzek dla anglikanów, którzy w dobie dyskusji nad swoją przyszłością doświadczają jednocześnie nieznacznego, ale jednak spadku w uczestnictwie we mszach i przyjmowaniu sakramentów.

Kolejnym przejawem państwowego charakteru kościoła anglikańskiego jest obecność duchowieństwa w parlamencie. Przedstawiciele Kościoła są nadal reprezentowani w  izbie wyższej parlamentu (House of Lords), gdzie zasiadają z tytułem Lords Spirituals. W chwili obecnej lordów-biskupów jest 25. Według ustawy z połowy XIX wieku, może ich być maksymalnie 26. W momencie odejścia na emeryturę przekazują miejsce kolejnemu najwyższemu w hierarchii biskupowi, z ich wyborem na tym etapie nie więc nic wspólnego ani monarcha ani premier. Arcybiskupi Canterbury, Yorku oraz biskupi Durham, Londynu i Winchesteru otrzymują miejsce automatycznie, pozostali wybierani są według starszeństwa. Zgodnie z konwencją arcybiskupi Canterbury i Yorku w momencie przejścia na emeryturę zostają mianowani dożywotnimi lordami (Life Peers).

Choć reforma Izby Lordów była jednym z filarów programu New Labour to zmiany przeprowadzone na tym polu w latach 1997 - 2010 przez rząd Partii Pracy nie objęły Lordów Spirituals. Planowane, ale nigdy nie wprowadzone reformy byłego ministra sprawiedliwości Jacka Straw zakładały utrzymanie pewnej liczby miejsc dla przedstawicieli kościoła anglikańskiego. Jednakże nawet jeśli liczby pokazują iż w obecności duchowieństwa nie ma w niej siły ustawodawczej (26 głosów w liczącej obecnie w przybliżeniu 740 członków izbie, dodatkowo przy malejącej roli HL względem HC)  to sama gwarancja dla przedstawicieli jednego wyznania jest ostro krytykowana szczególnie przez sekularystów i inne odłamy chrześcijaństwa.  

W tej chwili nie jest to jednak priorytet zmian. Przedstawiciele innych wyznań obecni są jednak, dzięki wyborcom, w Izbie Gmin. I tak od maja 2010 w House of Commons zasiada 8 muzułmanów, w tym trzy kobiety. Dwoje z nich to przedstawiciele rządzących konserwatystów, pozostali to Labourzyści. Warto przy tym zauważyć, że największy odsetek muzułmanów (8,5 %) i hinduistów  (4,1%) przypada na Londyn, przy czym wyznawcy islamu w dzielnicy Tower Hamlets stanowią aż 36 %. Wpływ tego można było zaobserwować m.in podczas ostatnich wyborów, gdzie główne partie w tych akurat okręgach wyborczych (Bethnal Green & Bow) wystawiły do wyborów wyłącznie kandydatów wywodzących się z lokalnych mniejszości.  

Religijność nie jest jednak eksponowanym tematem w polityce. Choć swoistą sensacją była konwersja byłego premiera Tony’ego Blaira na katolicyzm po złożeniu urzędu to obecny premier David Cameron, choć anglikanin jak wymaga tradycja, otwarcie wyznaje raczej swobodny stosunek do kościoła. Z kolei we współrządzącej Partii Liberal Democrats ateizm jest zjawiskiem powszechnym. Wicepremier Nick Clegg, jest zadeklarowanym ateistą, podobnie jak nowy lider Partii Pracy, Ed Miliband. W Partii Konserwatywnej w chwili obecnej wydają się dominować umiarkowani chrześcijanie, choć w rządowych ławach nie brak też zagorzałych anglikanów jak choćby Minister Pracy Ian Duncan Smith. Jednak realizowana przez rząd wizja polityczna skłania się w stronę pryncypiów umiarkowanej chrześcijańskiej demokracji, co przejawia się na przykład w pokazaniu zielonego światła dalszemu rozwojowi szkół zarządzanych przez związki religijne (ang. faith schools). Oficjalną linią polityczną jest promowanie szerokiej tolerancji i edukacji religijnej. Poszczególne wyznania mają szeroki dostęp do mediów publicznych i szereg własnych audycji biorących pod uwagę zarówno dywersyfikację wyznaniową, jak i lingwistyczną swojego audytorium.

Inaczej sytuacja prezentuje się w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa, czyli Irlandii Północnej, Walii i Szkocja, gdzie panuje całkowity rozdział państwa i kościoła.  Pomimo unii ze Szkocją w 1707 r. Kościół Szkocki (Church of Scotland) pozostał instytucją autonomiczną. Zgodnie z Aktem o Unii (Act of Union, 1707) brytyjski monarcha po wstąpieniu na tron zobowiązuje się jednak do utrzymania niezależności Kościoła Szkockiego i staje się jego zwykłym członkiem oraz bierze udział w posiedzeniach zgromadzenia Kościoła Szkockiego osobiście lub, szczególnie w ostatnich latach, poprzez osobę Lorda Wysokiego Komisarza.

Osobną sprawą są podziały religijne w Irlandii Północnej, gdzie katolicy i protestanci występują w mniej więcej równych proporcjach. Trwający praktycznie od dziesiątek lat konflikt trwale podzielił społeczeństwo i pomimo zaobserwowania w ostatnim dziesięcioleci zwiększonej ilości małżeństw mieszanych oraz tworzeniu szkół wielowyznaniowych separacja wyznaniowa wciąż jest czynnikiem dominującym.

Według spisu powszechnego z 2001 roku w Anglii i Walii zamieszkuje w sumie 37,3 miliona chrześcijan. Z czego zdecydowana większość to anglikanie, a około 4,2 miliona (8%) to katolicy. Nieco ponad 3% Anglików deklaruje się jako muzułmanie i jest to druga pod względem liczby wyznawców religia w Anglii. Ponadto wśród większych religii plasują się kolejno hinduizm (1,1 %), sikhizm (0,7 %), judaizm (0,5 %) i buddyzm (0,3 % ). Blisko 15% obywateli deklaruje się jako ateiści. Trzeba jednak zauważyć, że proporcje te na pewno nie są już aktualne. Kolejne statystki sugerują, że do końca 2008 r. liczba muzułmanów wzrosła z 1,4 do 2 mln., dlatego wielu z niecierpliwością oczekuje wyników tegorocznego cenzusu sugerując, że tylko tradycyjnie mówi się w Wielkiej Brytanii o rywalizacji pomiędzy kościołami chrześcijańskimi, podczas gdy prawdziwa „batalia o dusze” rozgrywa się teraz między chrześcijaństwem a islamem.