Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Andrzej Bober: Powoli mija era Kima

Andrzej Bober: Powoli mija era Kima


17 wrzesień 2008
A A A

Coraz częściej w mediach światowych pojawiają się informacje o złym stanie zdrowia północnokoreańskiego dyktatora. Informacjom tym towarzyszy zawsze to samo pytanie, kto obejmie władzę po śmierci Kima… Problemy zdrowotne Kim Jong Ila

Po doniesieniach prasowych (m.in. japońskiej agencji prasowej Kyodo i południowokoreańskiej gazety „Chosun Ilbo”) o poważnych komplikacjach zdrowotnych Kim Jong Ila, obserwatorzy północnokoreańskiej „sceny politycznej” stawiają sobie na nowo pytanie, kto zastąpi „Ukochanego Przywódcę” i przejmie władzę w państwie. Przez ostatnich kilka  dni prasa azjatycka i zachodnioeuropejska pisała, że dyktator państwa północnokoreańskiego w sierpniu doznał paraliżu ciała w następstwie wylewu krwi do mózgu. Tego zdania są bowiem południowokoreańskie służby wywiadowcze.

Choć ciągle wiadomo niewiele na temat aktualnego stanu zdrowia przywódcy KRLD, z ostatnich informacji prasowych Republiki Korei i Japonii wynika, że życiu Kim Jong Ila nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Jak powiedział po spotkaniu z przedstawicielami służb specjalnych,  południowokoreański deputowany Won Hye Young, „lider Północy” musi teraz jedynie więcej odpoczywać. Według tych samych źródeł, Kim Jong Il może także bez problemów mówić.

Ciągle pozostaje też niejasnym, kiedy Kim Jong Il dokładnie doznał wylewu. Niemiecka i szwajcarska prasa udowadnia, że miało to miejsce prawdopodobnie 22 sierpnia. Pewnym jest, że dyktator przemawiał publicznie 12 sierpnia. Informacja o gwałtownym pogorszeniu stanu zdrowia nie zaskakuje, biorąc pod uwagę doniesienia południowokoreańskich służb wywiadowczych sprzed lat, informujące że Kim Jong Il ma poważne dolegliwości sercowe i choruje na cukrzycę. Problemy te wynikają jakoby m.in. z tego,  że Kim jest nałogowym palaczem, a od lat młodzieńczych ponoć nie stroni także od alkoholu ( Kim jest także jednym z największych na świecie kolekcjonerów Whiskey). Media północnokoreańskie niewiele mówią na temat stanu zdrowia Kim Jong Ila, który najściślejszą tajemnicą państwową (istnieje zakaz publicznego wypowiadania się w tej kwestii). Także gazeta rządowa Północy „Rodong Shinmun” nie wypowiada się w tej kwestii. Z okazji 60 – lecia istnienia KRLD wezwała jedynie do wzmocnienia siły militarnej kraju, w słowach „ Nie ma żadnych granic dla ideologicznej i duchowej siły armii i narodu, które są zjednoczone pod wodzą ich wodza”.  

Z braku informacji pojawiają się czasami w prasie, a nawet opracowaniach naukowych głosy, że Kim Jong Il nie żyje. Tego zdania jest Profesor Toshimitsu Shigemura z Tokio, który od dłuższego już czasu uważa, że Kim Jong Il zmarł jesienią 2003 roku w wyniku następstw cukrzycy, a państwem kieruje jeden z jego sobowtórów. Ostrożnie należy jednak podejść do tych rewelacji, gdyż oznaczałoby to w takim przypadku, że i sobowtórzy Kima są chorzy bądź także nie żyją, jeśli nie uczestniczą w tak ważnym wydarzeniu, jakim jest dla całego reżimu, jego 60. rocznica powstania. Czyż nie tak ? Eksperci zajmujący się tematyką koreańską zauważają, że przywódca północnokoreański może zniknąć nawet na kilka miesięcy ze sceny politycznej i ponownie pojawić się niespodziewanie i w nieokreślonym czasie „ze swymi wskazówkami” w zakładach pracy czy na farmach jak przywykł to robić.

{mospagebreak}

Kto ewentualnie zastąpi Kim Jong Ila?

O tym, że kwestie zdrowotne Kim Jong Ila są bardzo ważną sprawą dla regionu, przekonuje także niedawne, specjalne posiedzenie doradców zwołane przez prezydenta Republiki Korei Lee Myung-baka. Dyskutuje się i snuje przypuszczenia co do ewentualnego następcy „Ukochanego Przywódcy”. Scenariuszy dla Korei Północnej jest wiele. Jeden z nich zakłada przejęcie władzy (w kraju po śmierci Kima) przez struktury wojskowe. Następny mówi z kolei o niekontrolowanym otwarciu się na Południe, natomiast wcześniejsze scenariusze zakładały nawet interwencje amerykańską na Półwyspie Koreańskim, co zdaje się być jednak najmniej prawdopodobnym rozwiązaniem kwestii koreańskiej. Andrei Lankov, specjalista ds. Korei Północnej z uniwersytetu Kookmin w Seulu, do tych scenariuszy dolicza także gwałtowny upadek reżimu Północy z wszelkimi tego konsekwencjami dla Republiki Korei, oraz innych państw regionu Azji Wschodniej tj. Chin i Japonii. Ostatnimi czasy jednak coraz częściej podkreśla się możliwość przekazania władzy przez Kima któremuś spośród trzech synów. Gdyby taki scenariusz miał się urzeczywistnić, władzy prawdopodobnie nie przejmie ani najstarszy z synów Kim Jong Ila – 37-letni Kim Jong Nam, ani najmłodszy – 24-letni Kim Jong Un. Najstarszy z synów pochodzi bowiem ze związku z aktorką filmową, której Kim nigdy nie poślubił i którą wkrótce po narodzinach Kim Jong Nama wygnał z kraju (zmarła na emigracji w Moskwie w 2002 roku). Jong Nam popadł jednakże w niełaskę u Kima dopiero na skutek swojej eskapady w 2001 roku do Disneylandu w Japonii. Nie byłoby w tym może nic złego i gniew ojca nie byłby tak wielki, gdyby nie fakt, że przy próbie wyjazdu został złapany na tokijskim lotnisku i aresztowany za posiadanie fałszywego paszportu Republiki Dominikany. Po tym incydencie najstarszy z synów Kima był widywany wielokrotnie w Pekinie, Honk Kongu i kasynach Macau.

Najmłodszy z synów dyktatora – Kim Jong Un towarzyszył wielokrotnie swojemu ojcu w 2002 roku, podczas jego podróży po kraju. Wówczas Kim Jong Il próbował przy pomocy aparatu propagandy przedstawić członkom Partii Pracy Korei wielkie cnoty i przymioty „towarzyszki Ukochanego Przywódcy” i jednocześnie matki młodego Jong Un. W ten sposób próbował zaznaczyć pozycję swojego najmłodszego z synów w hierarchii państwowej. Kampania zakończyła się jednak zupełnym niepowodzeniem równie szybko, jak się rozpoczęła.

Dochodzimy tym samym do 27-letniego Kim Jong Chola. Wiemy, że obaj młodsi synowie Kim Jong Ila uczyli się w Bernie (w Gümligen; do czasu, gdy ich personalia nie zostały ujawnione przez gazetę „Le Matin”) pod zmienionymi nazwiskami, funkcjonując jako synowie pracownika ambasady oraz np. to, że Kim Jong Chol jest fanem Erica Claptona. Podobizna Kim Jong Chola jest widnieje od 2006 roku na niektórych znaczkach. W 2007 roku Kim Jong Il ogłosił Chola w japońskiej gazecie „Mainichi Shimbun” szefem jednej z grup partyjnych.  On zdaje się więc być najpoważniejszym kandydatem do objęcia władzy po swym ojcu.

Ważną osobą w państwie w razie śmierci Kim Jong Ila może okazać się także mąż siostry Kim Jong Ila – Chang Song Taek, który jest jedynie kilka lat młodszy od obecnego przywódcy KRLD. Cieszy się jednak lepszym zdrowiem i posiada ogromne doświadczenie w zarządzaniu całą administracją, co podkreśla Andrei Lankov. Z tego też powodu, wielu ekspertów przypuszcza, że po śmierci 66-letniego obecnie Kim Jong Ila, w Korei Północnej może powstać coś w rodzaju „przywództwa kolektywnego”, tzn. przywództwa, w którym Kim Jong Chol pełniłby funkcje reprezentacyjne i rządziłby krajem, natomiast Chang Song Taek byłby jego mentorem i doradcą. Kim Jong Il ma także córkę, choć nieoficjalnie podaje się, że ma ich kilka. Wiadomo jednak, że nie będą się one liczyły w walce o schedę po swoim „wielkim” ojcu. Należałoby się jednak zastanowić nad tym, czy w ogóle ktokolwiek z „dynastii Kimów” będzie jeszcze w stanie po śmierci Kim Jong Ila posiąść tak ogromną władzę? Najbardziej prawdopodobna zdaje się być prognoza, mówiąca o rządach junty wojskowej. Nikt jednak w tej chwili nie jest w stanie precyzyjnie stwierdzić, kiedy do tych zmian dojdzie i kto obejmie władzę w Korei Pólnocnej.

Pozostaje jedynie wierzyć i mieć nadzieję, że śmierć Kim Jong Ila przyniesie wybawienie dla uciemiężonych obywateli Północy, a nie doprowadzi do wojny domowej, anarchii w kraju i  utraty kontroli nad posiadanym arsenałem jądrowym. W takim przypadku zagrożony byłby nie tylko Półwysep Koreański, ale cały region Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej.

Na podstawie:

www.bernerzeitung.ch
www.nzz.ch
www.tagesanzeiger.ch
http://diepresse.com/
http://northkoreanews.ru/
http://www.rg.ru
http://www.kommersant.ru/
http://news.bbc.co.uk/
http://www.kurier.at/