Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Dariusz Materniak: NATO - szczyt transformacji?

Dariusz Materniak: NATO - szczyt transformacji?


01 kwiecień 2008
A A A

Rozpoczynający się 2 kwietnia 2008 roku szczyt NATO w Bukareszcie na nowo pobudzi dyskusję na temat roli Sojuszu we współczesnym systemie bezpieczeństwa. Poprzedni szczyt w Rydze, który odbył się pod koniec 2006 roku nie doprowadził do szczególnych zmian w roli NATO w europejskim i światowym systemie bezpieczeństwa. Był raczej potwierdzeniem przyjętych kierunków polityki Sojuszu. Wiele kwestii dyskutowanych blisko półtora roku temu w Rydze z pewnością pojawi się w programie obrad w Budapeszcie.

Pierwszą i najważniejszą kwestią będzie z pewnością poddanie po raz kolejny gruntowej analizie stanu realizacji celów i zadań Sojuszu. Podstawowy cel - jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa swym członkom - Sojusz wypełnia w sposób prawidłowy i nie widać dla niego rozsądnej alternatywy. Podejmowane działania na rzecz jeszcze większej sprawności NATO jako instrumentu zapewnienia bezpieczeństwa i stabilizacji w strefie euroatlantyckiej raczej nie budzą niczyjego sprzeciwu.

Kilka kwestii dotyczących obecnego kształtu Sojuszu budzi jednak kontrowersje i z pewnością stanie się obiektem dyskusji państw członkowskich i stowarzyszonych z Sojuszem. Dotyczy to przede wszystkim Federacji Rosyjskiej. O ile kwestia współpracy NATO z takimi organizacjami jak ONZ czy OBWE nie budzi większych kontrowersji to zasięg tejże współpracy jest już o wiele bardziej problematyczny. Poważne kontrowersje i to wewnątrz samego NATO budzi kwestia globalnego zaangażowania Paktu w operacje takie jak np. w Afganistanie. Wiele państw argumentuje, iż nie posiadają one interesów globalnych, stąd też nie widzą potrzeby zaangażowania w tego typu misje. Z drugiej zaś strony Stany Zjednoczone, jako państwo zaangażowane politycznie i militarnie w wielu różnych regionach świata forsuje model NATO jako organizacji o zasięgu globalnym.

Z problemem geograficznego zasięgu działania Sojuszu wiąże się bezpośrednio kwestia zachowywania równowagi pomiędzy tradycyjnymi, obronnymi funkcjami (za zachowaniem obronnego charakteru Sojuszu opowiada się m.in. Polska), a nowymi wyzwaniami jakimi są operacje o charakterze stabilizacyjnym poza obszarem traktatowym. Warto w tym miejscu wspomnieć problem rozwoju zdolności wojskowych Sojuszu. Najwięcej na obronę wydają rzecz jasna Stany Zjednoczone (nie tylko w Sojuszu ale i na całym świecie), natomiast wiele państw europejskich ma poważne zastrzeżenia co do konieczności podnoszenia wydatków na cele obronne. Warto zauważyć, iż Polska, jako jeden z nielicznych krajów przekroczyła próg 2 proc. PKB przeznaczanych na wydatki wojskowe. Należy wyraźnie podkreślić, iż sytuacja taka stwarza poważny problem w kompatybilności sił zbrojnych państw bardziej i mniej zaawansowanych pod względem technologicznym w rozwoju sił zbrojnych. Pogłębiają się przepaść pomiędzy dwiema grupami państw o zupełnie różnych podejściach do kwestii finansowania obrony może się w przyszłości okazać poważnym problemem w zachowaniu zdolności wojskowych Sojuszu.

Wymienione wyżej kwestie w oczywisty sposób rzutują na więzi transatlantyckie i relacje pomiędzy państwami europejskimi a USA. Sojusz jest tradycyjnym instrumentem umacniającym bezpieczeństwo, ułatwia wypracowanie wspólnych stanowisk i podejmowania wspólnych akcji przez Europę i USA. Na plan pierwszy wysuwają się w chwili obecnej stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, zwłaszcza w kwestiach politycznych i militarnych. Ma to szczególne znaczenie w kontekście rozwijania przez UE Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz podejmowania misji wojskowych poza Europą (np. w Afryce). W tej sytuacji główne problemy do wzajemne relacje i budowa stosunków w sytuacji amerykańskiego przywództwa w dziedzinie wojskowości oraz formowane "koalicji chętnych" wśród państw europejskich. Należy zauważyć, iż współpraca pomiędzy USA i Europą ma na tyle istotny wpływ na ich wzajemne funkcjonowanie w tej dziedzinie, iż oba te podmioty nie mogą sobie pozwolić na rozbieżności w tej sferze.

Wśród innych istotnych kwestii na czoło wysuwają się jeszcze dwie. Pierwsza z nich to kwestia operacji w Afganistanie. Z pewnością zadecyduje ona o przyszłym kształcie Sojuszu, oraz jego roli w światowym systemie bezpieczeństwa. W kontekście Afganistanu rozwiązania wymaga wiele problemów, przede wszystkim stopnia zaangażowania poszczególnych państw NATO w operację. Każde państwo członkowskie Sojuszu powinno wnosić swój wkład do realizacji strategicznych celów, oczywiście proporcjonalnie do posiadane go potencjału. Operacje takie jak ta w Afganistanie wymagają też przyjęcia wspólnej strategii, która powinna uwzględniać długofalowe cele całej wspólnoty międzynarodowej. Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy kilku członków Sojuszu prowadzi operacje wojskowe, podczas gdy pozostali uczestniczą tylko w realizacji elementów cywilnych.

Druga z istotnych kwestii to rozszerzenie NATO o kolejne państwa. Najpoważniejszymi kandydatami do członkostwa są Ukraina, Gruzja, oraz państwa bałkańskie. Podstawowym problemem jest utrzymanie spoistości i zdolności obronnych Paktu po przyjęciu nowych członków. W przypadku tym (zwłaszcza jeśli chodzi o Ukrainę i Gruzję) konieczne jest wzięcie pod uwagę także stanowiska Rosji, przy zastrzeżeniu iż żadne państwo spoza NATO nie ma prawa weta wobec kwestii rozszerzenia. Dodatkowo całą sytuację komplikuje fakt, iż nie ma pewności co do faktycznego poparcia społecznego wstąpienia do NATO na Ukrainie.

Wydaje się że szczyt w Bukareszcie nie będzie jakimś dramatycznym przełomem w historii Sojuszu Północnoatlantyckiego. Oczekiwać należy raczej potwierdzenia dotychczas przyjętych kierunków polityki, oraz przystosowania ich do nowych realiów. Bieżące problemy nie mogą jednak przesłaniać kwestii długofalowych, mających znaczenie strategiczne dla przyszłości NATO. W interesie Polski leży utrzymanie silnego i spójnego Sojuszu, tak by mógł on w dalszym ciągu wypełniać swoje podstawowe funkcje, zachowując jednocześnie dotychczasowy charakter obronny. Nie wyklucza to rzecz jasna podejmowania działań o charakterze stabilizacyjnym, takich jak np. operacja w Afganistanie. Istotny jest udział wszystkich członków w tego rodzaju przedsięwzięciach, tak aby nie doprowadzać do powstawania czegoś na kształt „NATO dwóch prędkości” – byłoby to poważnym zagrożeniem dla spójności Sojuszu i postawiłoby pod znakiem zapytania dalszy sens jego istnienia. Można mieć nadzieję iż szczyt w Bukareszcie, oraz kolejne tego rodzaju spotkania będą przybliżać państwa członkowskie do rozwiązywania tego i innych problemów.

Na podstawie: wp.pl, mon.gov.pl, csm.org, opr. własne