Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Joanna Bunikowska: Sezon na głód

Joanna Bunikowska: Sezon na głód


10 sierpień 2009
A A A

Spośród 600 milionów głodujących i niedożywionych ludzi na świecie większość cierpi głód na skutek sezonowych niedoborów pożywienia. Braki te nie są spowodowane wojnami, czy też klęskami naturalnymi, lecz zmianami pór roku. ImageW efekcie rolnicy mają mniejsze plony, jest mniej żywności na rynku, a ceny tej, która jest dostępna stają się bardzo wysokie - są zbyt drogie dla tych najbiedniejszych. Obecnie mieszkańcy Afryki subsaharyjskiej i południowej Azji są w tzw. chudym sezonie.

Siedem z dziesięciu głodujących osób to bezrolni mieszkańcy wsi lub drobni rolnicy. Żyją na ogół na obszarach, gdzie liczba opadów deszczu oraz wysokość temperatur pozwala dokonywać zbiorów tylko raz w roku. Ich tragedia, uwarunkowana cyklami por roku, nasila się głównie w okolicach tzw. przednówka. Problemem nie jest więc głód sam w sobie, ale jego uporczywa sezonowość. Gdy nadchodzą „chude czasy” gospodarstwa korzystają z zeszłorocznych zapasów, które szybko się kończą przede wszystkim dlatego, że i tak nie było ich wystarczająco dużo. Poza tym były przechowywane w nieodpowiedni sposób, a rodzina musiała sprzedać ich część, aby zaspokoić inne potrzeby. Deficyty żywności na poziomie pojedynczych gospodarstw domowych przekładają się na deficyty na poziomie lokalnym, co powoduje dodatkowy wzrost cen żywności w czasie przednówka. Jednocześnie rynek pracy zalewa się poszukującymi zatrudnienia głodującymi rodzinami. Gdy uda im się znaleźć (niskopłatną) pracę zaniedbują swoje pola uprawne - co wpłynie na ograniczenie przyszłorocznych zbiorów. Wszystko to przekłada się na to, co w danej rodzinie się je- w chudym okresie najczęściej zmniejsza się ilość, jakość oraz różnorodność przyjmowanego pożywienia. W przypadku, gdy przednówek jest w porze deszczowej, a tak jest najczęściej, wzrasta zachorowalność na malarię, ostrą biegunkę i inne choroby. Chorzy nie mogą pracować, ich leczenie a czasem i hospitalizacja generują dodatkowe koszty. Kryzys głodu sezonowego ma tez skutki natury psychologicznej - lęki, stresy a nawet stany depresyjne. Szczególnie dotknięte tym kryzysem są kobiety, którym przybywa obowiązków wraz z nastaniem chudego sezonu. Pojawiające się każdego roku żywnościowe kryzysy zaczynają tworzyć już pewien schemat skutków, które z roku na rok coraz to bardziej się utrwalają przynosząc dewastujące efekty. Zbieżność tych wszystkich pochodnych sezonowego głodu sprawia, że jego zwalczenie jest nie lada wyzwaniem i wymaga kompleksowego działania.

Rządy danych krajów oraz międzynarodowi donorzy nie stoją obojętni wobec tej kwestii. Zjawisko głodu pojawiającego się w danym sezonie jest nieuniknione, lecz udało się już opracować i zastosować skuteczne metody walki z nim. Niestety wielokrotnie problem głodu sezonowego traktowany jest jako jednorazowy stan wyjątkowy, a w takich przypadkach przewidziane są krótkoterminowe działania humanitarne. Bez umieszczenia go w szerszej perspektywie nie widzi się powtarzalności oraz prawdziwego wymiaru sezonowego głodu, co też wpływa (negatywnie) na wybór sposobów jego usunięcia, a przede wszystkim na ich skuteczność.

Dobrym przykładem ilustrującym problem sezonowości głodu jest Etiopia. Kraj ten od lat 90 tych co roku zgłasza prośbę o żywnościową pomoc humanitarną. Apele te pojawiają się zawsze w tej samej porze roku, mówi Stephen Devreux z Instytutu Studiów nad Rozwojem. Kryzys postrzegany jest jako pojawiający się sezonowo, jednocześnie określa się go każdego roku jako stan wyjątkowy…

Świat międzynarodowej pomocy koncentruje swoje wysiłki na zwalczaniu ubóstwa powiązanego z głodem oraz na walce z chronicznym głodem jako takim. W tych wysiłkach problem głodu sezonowego jest niedostrzegany i przez to pomijany.* Metody, które są stosowane do walki z głodem nie będą skuteczne w usuwaniu przyczyn i zapobieganiu nawracającemu głodowi sezonowemu. Jak mówi Devreux, programy, których celem jest zwalczanie ubóstwa- koncentrują się na walce z chronicznym głodem, a odpowiedź organizacji humanitarnych na stany wyjątkowe (czyli tak jak traktuje się klęski głodu sezonowego) nastawiona jest na jednorazowe, krótkoterminowe działania. Poza tym, zajmując niskie miejsce na liście priorytetów pomocy międzynarodowej, sezonowy głód nigdy nie otrzymał środków wystarczających na jego likwidację. Takie podejście nie usunie problemu powracającego głodu.

W dniach od 8 do 10 lipca miała miejsce pierwsza od 30 lat konferencja organizowana przez Instytut Studiów nad Rozwojem, której głównym tematem był problem głodu sezonowego. Celem konferencji było wypracowanie sposobów walki z okresowym głodem, jako jednym z wymiarów ubóstwa. Podczas spotkania stwierdzono, że koszt ignorowania tego typu głodu jest gigantyczny, że problemu sezonowości nie uwzględnia się w inwestycjach na wsi oraz nie bierze się go pod uwagę w programach polityki społecznej. Za głównych sprawców sezonowego ubóstwa uznano przede wszystkim zmianę klimatu, ale też AIDS oraz podatność regionów na nagłe, nieprzewidywalne zagrożenia, jak np. zmniejszona liczba opadów. Bezpośrednim skutkiem tego problemu jest wzrastająca liczba osób niedożywionych i głodujących. Ale okresowo pojawiający się głód powoduje też inne, coraz to bardziej utrwalające się reakcje. Narażeni na działanie nieprzewidywalnych zmian klimatu farmerzy nie chcą ryzykować utraty efektów pracy, dlatego też postanawiają zmniejszyć swoją produkcję, tak, aby w razie czego mniej stracić. Z mniejszym ryzykiem wiążą się jednak i mniejsze plony, a to równa się mniej jedzenia i koniec końców znów dochodzimy do głodu. Kobiety często w „chudych okresach” zmuszone są do sprzedaży tzw. survivial sex w zamian za jedzenie. Ponadto powracający głód niejako zmusza ludzi do opuszczenia miejsca zamieszkania i poszukiwania domu gdzieś, gdzie nie dotknie ich sezonowy głód.

Według uczestników konferencji w celu zapobieżenia nawrotom głodu należy rozpocząć edukację i uświadamiać na temat sezonowości oraz tworzyć programy wspomagające produkcję rolną uwzględniające możliwość wystąpienia klęski sezonowego głodu. Celem projektów realizowanych na wsiach nie powinno być podniesienie produkcji rolnej, lecz jej stabilizacja i stworzenie możliwości uzyskania plonów w tzw. chudym okresie. Wzrost produktywności i jej stały poziom pozwoli wytworzyć odpowiednią ilość pożywienia, która starczy na wyżywienie danej rodziny w razie kryzysu. Dotkliwym skutkom sezonowego głodu mają zapobiegać transfery gotówki, ale też tworzenie społecznych siatek bezpieczeństwa oraz lokalne działania związane z produkcją żywności nadającej się od razu do spożycia. Gdy społeczności lokalne dostarczą żywności gotowej do spożycia 80% niedożywionych dzieci, które dodatkowo nie chorują- pomoże to ich rodzinom uniknąć kosztów hospitalizacji i będzie efektywne- pokazały to przykłady z Malawi, Etiopii i Sudanu.

ImageInnym podejściem do problemu jest skupienie się na problemie zdrowia oraz prawidłowego odżywiania dzieci w pierwszych latach życia, a także już w łonie matki- poprzez promowanie karmienia piersią oraz dożywianie kobiet w ciąży, kobiet karmiących piersią oraz dzieci w wieku przedszkolnym.

Społeczne siatki bezpieczeństwa pomagają uniknąć narażonym rodzinom kryzysu głodu poprzez zastosowanie kilku metod na raz- zatrudnienia, dożywiania, transferów pieniędzy, regulacji cen żywności i innych. Jest to bardzo skuteczna metoda redukcji sezonowego głodu w społeczeństwie, w którym około 70 % głodnych to rodziny bezrolnych mieszkańców wsi i drobnych rolników. Rządy Etiopii i Indii już podjęły działania w ramach tej metody. W Etiopii rozpoczęto realizację programu transferu gotówki, która ma stopniowo napływać do beneficjentów i w ciągu kilku lat zlikwidować problem sezonowych kryzysów. Indie natomiast zapewniają każdemu gospodarstwu domowemu, które jest narażone na skutki sezonowego głodu, 100 dni zatrudnienia na rok, tu problem traktowany jest jako długotrwały.
Aby osiągnąć maksymalną skuteczność realizacji wyżej przedstawionych sposobów walki z głodem należałoby zadbać o to, aby ich realizacja przebiegała we wszystkich miejscach dotkniętych problemem. W ten sposób uniknięto by efektu przeniesienia skutków głodu z jednej społeczności do drugiej - z poziomu pojedynczej społeczności na poziom lokalny, regionalny. Realizacja projektów skoncentrowanych na przeciwdziałaniu głodowi sezonowemu „od wsi do wsi” z czasem doprowadzi do tego, że programem objęty będzie cały zagrożony obszar w formie tzw. „kolażu”, jak dowodzi Devreux.  

Kompleksowym w swoim założeniu narzędziem „antygłodowym” jest „pakiet niezbędnego minimum”. Obejmuje on lokalne systemy zarządzania ostrym głodem, inicjatywy promujące zdrowy wzrost i rozwój dzieci, programy sezonowego zatrudniania oraz fundusze społeczne. Zebrane razem odpowiadają na potrzeby małych dzieci, kobiet w ciąży, matek karmiących, bezrobotnych oraz niezdolnych do pracy. Powszechne zastosowanie pakietu kosztowałoby od 26 do 40 miliardów funtów rocznie. Lecz dziś, gdy światowi politycy skupieni są na walce z recesją, pomysł wygenerowania dodatkowych środków przeznaczonych na pomoc rozwojową jest przegrany. Z drugiej jednak strony uruchomienie programów przeciwko sezonowemu głodowi to równowartość 0,1% światowego PKB lub inaczej - 10 centów na dzień od każdego obywatela USA. Nie są to duże sumy, a mogą uratować 36 milinów ludzi, którzy co roku umierają na skutek głodu lub wywołanych przez niego dolegliwości.

Dziś, gdy ceny żywności są wysokie, światowe gospodarki ogarnięte kryzysem potrzebne jest nowe spojrzenie międzynarodowej polityki pomocowej na cykliczny głód. Wyzwania polityczne i techniczne, jakie łączą się z implementacją programów anty- głodowych są niewątpliwie ogromne. Pierwszym krokiem powinna być analiza dotychczasowych działań pod kątem ich skuteczności, to pozwoliłoby na lepsze rozlokowanie środków przeznaczonych na pomoc w walce z głodem. Tym samym, unikając dodatkowych kosztów lub przy niewielkich nakładach udałoby się rozpocząć kampanię przeciwko sezonowemu głodowi. Potem można już zwiększyć skalę działań nakierowanych na zwalczenie sezonowego głodu i szukać na ten cel dodatkowych funduszy.

Kryzys ekonomiczny, który dotknął głównie zachodnie gospodarki pokazał, że gdy jest odpowiednia polityczna wola oraz polityka fiskalna można szybko zebrać odpowiednie środki na interwencję, pomoc upadającym przedsiębiorstwom. Problem głodu sezonowego wymaga podobnie szybkiej i skutecznej reakcji.

* Dlaczego zaczęto pomijać problem cyklicznie występującego głodu w latach 80 i 90 tych? Miedzy innymi na skutek zawartego Konsensusu Waszyngtońskiego, który mówił o zmniejszeniu interwencjonizmu państwowego z sfery rolnictwa oraz bezpieczeństwa żywnościowego.


Na podstawie:
www.irinnews.org oraz
Seasonal Hunger: a neglected problem with proven solutions“, B. Vatila, S. Devereux, S.H. Swan, czerwiec 2009.

Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.