Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Tomasz Rados: Euro-Śródziemnomorska Karta Pokoju i Stabilności

Tomasz Rados: Euro-Śródziemnomorska Karta Pokoju i Stabilności


02 luty 2005
A A A

  Wśród wysiłków Unii Europejskiej na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie oraz budowy strefy stabilności i pokoju w basenie Morza Śródziemnego była ambitna propozycja stworzenia politycznego paktu regionalnego. Już podczas Konferencji Barcelońskiej w listopadzie 1995 roku zostały zaprezentowane dwie koncepcje stworzenia śródziemnomorskiego paktu stabilności. Pierwsza propozycja, zaprezentowana przez delegację francuską, wzorowana była na planie Paktu Bezpieczeństwa i Stabilności w Europie, przedstawionym w czerwcu 1993 roku przez premiera Edouarda Balladura. Pakt przyjęty został jako pierwsze wspólne działanie po przyjęciu Traktatu o UE z Maastricht. Jego założeniem było umacnianie stabilności w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, przez zachęcanie ich do nawiązywania między sobą dwustronnych porozumień o przyjaźni, uznaniu granic państwowych i ochronie mniejszości. Pakt Stabilności podpisano w marcu 1995 roku. Kontrolę nad przestrzeganiem jego zasad powierzono Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

  Francuski projekt Paktu Eurośródziemnomorskiego przewidziany był głównie jako fundament przyszłego bezpieczeństwa regionalnego. Nie odnosiłby się więc bezpośrednio do już trwających konfliktów. Druga propozycja utworzenia paktu, przedstawiona przez Maltę, wskazywała na potrzebę stworzenia śródziemnomorskiej struktury bezpieczeństwa, działającej na rzecz trwałego dialogu państw regionu. Francuski projekt Paktu Eurośródziemnomorskiego przewidziany był głównie jako fundament przyszłego bezpieczeństwa regionalnego. Nie odnosiłby się więc bezpośrednio do już trwających konfliktów. Druga propozycja paktu, przedstawiona przez Maltę, wskazywała na potrzebę stworzenia śródziemnomorskiej struktury bezpieczeństwa, działającej na rzecz trwałego dialogu państw regionu. Ostatecznie w Deklaracji Barcelonskiej pojawiło się ogólne stwierdzenie przewidujące stworzenie „strefy pokoju i stabilności w regionie bliskowschodnim”, włączając w to ustanowienie „Paktu Eurośródziemnomorskiego”.

   Zwycięstwo prawicy w wyborach w Izraelu i wybór Beniamina Netanjahu na premiera, spowodował osłabienie bliskowschodniego procesu pokojowego. Wpłynęło to również na prace nad paktem śródziemnomorskim. Podczas II Konferencji Eurośródziemnomorskiej w La Valetcie w kwietniu 1997 roku nie stwierdzono żadnych postępów w tej kwestii.

    Pewne kroki w tym kierunku nastąpiły później. Podczas konferencji w Stuttgarcie w 1998 roku określone zostały Wytyczne dla opracowania Eurośródziemnomorskiej Karty Pokoju i Stabilności. W dokumencie skupiono się przede wszystkim na „miękkim bezpieczeństwie” oraz zapobieganiu nowym konfliktom. Wyraźne braki dokumentu dotyczyły dwóch kwestii. Po pierwsze Wytyczne nie uregulowały jaki obszar Karta miałaby objąć, czy chodzi o kraje regionu śródziemnomorskiego, a więc te, które bądź to znajdują się na wybrzeżu Morza Śródziemnego, bądź też znajdują się w bliskim jego sąsiedztwie. Czy też Karta swoimi postanowieniami dotyczyłaby regionu eurośródziemnomorskiego, a więc również pozaśródziemnomorskich państw członkowskich Unii Europejskiej. Drugim, być może nawet jeszcze bardziej istotnym problemem jest fakt, że Karta w swoim projekcie nie zajęłaby się rozwiązywaniem już istniejących konfliktów. Niemożliwe wydaje się przecież stworzenie śródziemnomorskiej strefy stabilności i rozwoju bez rozwiązania najbardziej palącego problemu w regionie – konfliktu arabsko-izraelskiego. Może to również spowodować nieefektywność Karty i jej postanowień. Najważniejszym elementem propozycji zawartych w Wytycznych były środki zapobiegania konfliktom w regionie. Nie przewidywano jednak sposobów rozwiązywania kryzysów już istniejących, co spotkało się z krytyką państw arabskich. Rok później w Damaszku osiem arabskich państw, uczestniczących w Partnerstwie zagroziło, że nie poprą oni idei powstania Karty, dopóki nie dojdzie do stworzenia ostatecznego bliskowschodniego układu pokojowego. Jak dotąd głównie z powodu impasu w rokowaniach pokojowych, nie doszło do ostatecznego wypracowania Karty Stabilności.

   Podczas IV Konferencji Eurośródziemnomorskiej w Marsylii w listopadzie 2000 roku nie doszło do zapowiadanego ustanowienia Karty. Zapowiedziano jednak, że prace nad nią będą kontynuowane. Również niewiele wprowadziła piąta konferencja procesu barcelońskiego, która odbyła w Walencji w kwietniu 2002 roku. Potwierdzono jedynie zawartą w Deklaracji Barcelońskiej wolę utworzenia w regionie strefy pokoju i stabilności, a także „rozwoju i wspólnego dobrobytu, współpracy i zrozumienia między kulturami i cywilizacjami”. Partnerstwo Eurośródziemnorskie w ramach „koszyka” politycznego i w sprawach bezpieczeństwa wypracowało pewną grupę środków „miękkiego” bezpieczeństwa. Przewidziane są one głównie w Deklaracji Barcelońskiej oraz Planie Działań Karty Politycznej i Bezpieczeństwa Procesu Barcelońskiego. Przewidują szeroką gamę środków budowy zaufania oraz zapobiegania konfliktom. Podkreślono również rolę „okrągłych stołów” oraz współpracy w dziedzinie zwalczania terroryzmu i zachowania pokoju. Pakt śródziemnomorski powinien te środki zawrzeć i rozwinąć. W literaturze dotyczącej kwestii stabilności w regionie śródziemnomorskim pojawiają się koncepcje, czego dotyczyć ma pakt stabilności. W ramach środków budowy zaufania najważniejsze powinno stać się wzmocnienie wzajemnego zrozumienia pomiędzy parterami śródziemnomorskimi. Współpraca taka powinna obejmować: wymianę informacji, wzajemną pomoc i współpracę w kwestiach dotyczących ochrony środowiska i operacji ratunkowych. Istotne jest również współdziałanie w ramach już istniejących układów kontroli zbrojeń.

   Innymi formami współpracy powinna być prowadzona przez Unię Europejską dyplomacja prewencyjna, oparta na „okrągłych stołach”, dotyczących takich kwestii jak: nielegalna emigracja, kwestie pracowników cudzoziemskich w Europie, terroryzmu, mniejszości narodowych, czy kwestii ekologicznych. Dużym mankamentem projektu (czy też projektów) Eurośródziemnomorskiej Karty Stabilności i Pokoju jest jej ograniczenie do krajów uczestniczących w procesie barcelońskim, bez uwzględnienia jakże ważnego ze względów bezpieczeństwa Bałkanów i Zakaukazia. Próba budowy śródziemnomorskiej strefy stabilności okazuje się nieefektywana również z powodu różnic opinii na temat przyczyn kryzysów w regionie.

   Kraje Unii Europejskiej starają się promować wśród swoich południowych sąsiadów postawy demokratyczne, społeczeństwo obywatelskie, współpracę transgraniczną. Państwa bliskowschodnie, w tym zwłaszcza kraje arabskie wskazują z kolei na konieczność rozwiązania już istniejących konfliktów spowodowanych przede wszystkim nieuregulowanymi sporami granicznymi oraz zakazu posiadania broni masowego rażenia w regionie. I właśnie ostatnia przyczyna powoduje, że ostateczne stworzenie Karty wydaje się bardzo odległe w czasie. Analogia do Pakt Stabilności dla Europy nie wydaje się być słuszna. Oba regiony różnią się zbytnio swoimi warunkami. Pakt stabilności dla Europy w swoim założeniu obejmuje kraje o podobnych wzorcach cywilizacyjnych i kulturowych, wspólnych wartościach i zbieżnych aspiracjach. W przypadku Eurośródziemnomorskiej Karty Pokoju i Stabilności objęte by nią zostały państwa o znacznych różnicach kulturowych, nie zawsze prowadzące ze sobą pokojowe i przyjazne stosunki. Występuje pomiędzy nimi zbyt duża nieufność a czasem wręcz wrogość. W przypadku państw europejskich żadne z nich nie obawia się utraty swojego niepodległego bytu. A tak jest w przypadku Izraela. Powoduje to, że kraj ten nie ma zaufania do tworzenia eurośródziemnomorskich struktur, opierając swoje bezpieczeństwo przede wszystkim na sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi i własnym potencjale militarnym. Znacznym problemem okazać by się mogła również kwestia finansowania ewentualnego systemu bezpieczeństwa. Na pewno nie byłby zainteresowany sponsorowaniem niestabilnej struktury.

   Podczas Rady Europejskiej w Marsylii podjęto decyzję by nie szukać porozumienia w sprawie proponowanej Karty. Komisarz UE ds. Stosunków Zewnętrznych Chris Patten w swoim przemówieniu w Parlamencie Europejskim w styczniu 2001 roku uznał tą decyzję za słuszną. Podkreślił jednak celowość samego założenia Karty oraz dużego postępu jaki dokonał się w promocji samej idei. Podkreślił również, że należy wykorzystać dotychczasowe instytucje do nacisku na postęp w tej dziedzinie.

   Niestety od tego momentu nie nastąpił wyraźny zwrot w dyskusji nad ambitnym projektem karty. Pozostaje pokładać nadzieję, iż wybór Mahmuda Abbasa na prezydenta Palestyny i wiązane z tym wyborem nadzieje wpłynął konstruktywnie również na prace nad stworzeniem regionalnego paktu bezpieczeństwa.