Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Anita Uchańska: Decyzje i polityka Schrödera

Anita Uchańska: Decyzje i polityka Schrödera


23 październik 2006
A A A

No i stało się. Nikt nie przypuszczał, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder rzeczywiście zrealizuje to, co zapowiedział w momencie zawiązania Wielkiej Koalicji i przekazania urzędu Angeli Merkel. Mianowicie napisał książkę. O sobie, karierze politycznej, poglądach i przekonaniach... Jednak żaden Niemiec nie może zaopatrzyć się w nowiutkie wydanie tej książki, ponieważ jeszcze nie ukazała się w księgarniach. Mimo to już zdążyła wywołać wielkie poruszenie, jeśli nie burzę polityczną.
Bezpośrednio do całego zamieszania przyczyniły się dwa najbardziej popularne w Niemczech czasopisma – “Das Bild” i “Der Spiegel”, które równocześnie opublikowały na swoich łamach jej obszerne fragmenty. W światku medialnym pojawiają się głosy, że był to chwyt zamierzony, a związane z publikacją ogromne pieniądze wygrywają z zasadami konkurencji. I nie chodzi tu jedynie o honorarium byłego kanclerza, które, nawiasem mówiąc, wynosi milion euro.

Krytycy byłego kanclerza nie kryją zdziwienia na temat jego talentów pisarskich. Jako siódmy kanclerz federalny Schröder miał do czynienia ze stosami akt, których przeważnie nie czytał i preferował raczej wielogodzinne rozmowy z rzecznikiem rządu Uwe-Karsten Heyem. Dlatego jego nagła zmiana zaskakuje niemal tak bardzo, jak i sama treść książki.

Nosi ona tytuł “Entscheidungen: Mein Leben in der Politik” (“Decyzje: Moje życie polityka”), liczy 544 strony, zostanie wydana nakładem hamburskiego wydawnictwa Hoffmann & Campe w liczbie 160000 egzemplarzy po 25 euro. Uwagę od razu zwraca osobisty charakter (złośliwi twierdzą, że słowo “ja” pojawia się w niej najczęściej). Schröder przyznaje, że nie był przygotowany do przejęcia steru rządów po Helmucie Kohlu, że podczas wojny w Kosowie cierpiał na bezsenność. Natomiast w sprawach istotnych, jak przedterminowe wybory w 2005 roku, nie padają żadne konkrety. Były kanclerz utrzymuje jedynie, że pomysł pojawił się samoistnie, a on oraz przewodniczący SPD Franz Müntefering uznali, że to jedyne właściwe wyjście z trudnej sytuacji. Celem obu polityków miało być udowodnienie, że rządowi zależy przede wszystkim na sprawiedliwości społecznej – wyniki wyborów pokazały jednak, że społeczeństwo nie do końca dało się przekonać albo że, jak podkreśla Schröder, winę za porażkę wyborczą ponoszą szefowie związków zawodowych IG-Metall i Verdi.

Schröder z kolei wyraźnie przyznaje się do manipulacji podczas uchwalania Agendy 2010. Niektóre fragmenty tekstu w ogóle nie trafiły do opozycji przed głosowaniem. Broni też postanowień reformy Hartz IV. Nie ukrywa także krytycznego stosunku do polityki prezydenta Busha, zarzucając mu ideologizację i brak realizmu politycznego, ale równocześnie określa go jako miłego i otwartego rozmówcę. Komentując niemieckie sprawy wewnętrzne, nazywa Paula Kirchhofa, specjalistę od podatków w gabinecie cieni Angeli Merkel, “podarunkiem z nieba” w walce wyborczej. Nie kryje zresztą, że walka wyborcza jest jego żywiołem, dla niego liczy się akcja i spotkania z wyborcami. Uważa się w tym miejscu za prawdziwego polityka, a polityczne decyzje pozostawia technokratom.

Schröder świetnie wybrał moment na promocję swojej książki. Już teraz nie może się opędzić od dziennikarzy i fotoreporterów, po mistrzowsku reklamuje siebie. Co coraz trudniej przychodzi urzędującej kanclerz federalnej, Angeli Merkel. Merkel znajduje się obecnie w trudnej sytuacji politycznej, kosztowne, skomplikowane i niepopularne reformy doprowadziły do spadku poparcia społecznego dla pani kanclerz. Medialny, charyzmatyczny i umiejący wykorzystać koniunkturę Schröder może się stać poważnym zagrożeniem dla Merkel, która, według niego, nie potrafi rządzić krajem.

Krytycy w całym zachowaniu byłego kanclerza dopatrują się prowokacji, wyczytują ją już chociażby w samym tytule, który według nich może sugerować, że Merkel brakuje odwagi do podejmowania poważnych decyzji, a Schröder tę odwagę miał.

Jak silny jest Schröder będzie można się przekonać już wkrótce. Pod koniec tygodnia książki trafią na półki w księgarniach. Były kanclerz rozpocznie trasę promocyjną, wypełnioną konferencjami prasowymi, gościnnymi występami, wieczorami autorskimi. Najważniejsze wydarzenie nastąpi już w czwartek 26 października – wielka gala w siedzibie SPD.

Na podstawie przeglądu prasy niemieckiej http://www.n-tv.de/724091.html, Koelner Stadt Anzeiger http://www.ksta.de/html/artikel/1161361396441.shtml