Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Kamil Frymark: Kryzys i integracja w Berlinie

Kamil Frymark: Kryzys i integracja w Berlinie


06 lipiec 2010
A A A

Wybór nowego prezydenta przez niemieckie Zgromadzenie Federalne nie było zaskoczeniem. Ważniejszy okazał się sposób procedowania gremium, który był kolejną porażką Merkel.
Gdy w ostatni dzień maja Horst Köhler zrezygnował z urzędu prezydenta RFN większość osób zastanawiała się kto może zostać jego następcą. Początkowo mówiło się o minister pracy w obecnym rządzie Angeli Merkel, Ursuli von der Leyen. Jednak jej osoba nie była oficjalnie brana pod uwagę. Okazało się, iż kandydatem koalicji CDU/CSU-FDP na najwyższy urząd w RFN będzie Christian Wulff.
Również opozycja wystawiła swojego kandydata. Został nim pastor walczący z dyktaturą SED Joachim Gauck. Zjednoczył on wokół siebie zarówno obóz socjaldemokratów jak i Zielonych a także uzyskał dużą sympatię społeczeństwa. Przed ubiegłotygodniowym głosowaniem w Zgromadzeniu Federalnym w Berlinie mówiło się, iż może on sprawić niespodziankę w wyborach. I tak się rzeczywiście stało.
Przedstawiciele parlamentu oraz landów dokonali wyboru dopiero w trzeciej turze głosowania. Było to jednocześnie najdłuższe głosowanie w historii wyborów prezydenta. Wszyscy z napięciem oczekiwali jak zachowają się przedstawiciele lewicy postkomunistycznej, którzy wystawili początkowo swoją kandydatkę. Jednak ostatecznie nie poparli oni opozycyjnego kandydata i nie doszło do zwycięstwa oponentów Merkel.

Taki przebieg głosowania był swego rodzaju policzkiem dla Merkel, która forsowała kandydaturę Wulffa. Od momentu rezygnacji Köhlera mówiło się w Berlinie, iż wraz z nowym prezydentem rządząca koalicji zaprezentuje „nowe otwarcie”. Jednak należy poddać w wątpliwość czy rzeczywiście do tego dojdzie. Przede wszystkim trud związany z wyborem nowej głowy państwa potwierdził dotychczasową opinię o wewnętrznej niespójności w łonie koalicji. Dodatkowo pani kanclerz nie ma specjalnie pomysłu by przezwyciężyć panujący kryzys w CDU, a krytyczne głosy wobec Wulffa z obozu chrześcijańskich demokratów tylko tego dowodzą. Obecnie konflikt między poszczególnymi politykami koalicji a Merkel został przygaszony. Ponadto Bundestag wybiera się niedługo na letnie wakacje, co pewnie przysłuży się ochłodzeniu sytuacji.

Nowo wybrany prezydent w swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu mówił o potrzebie łączenia podzielonego niemieckiego społeczeństwa. Miał na myśli zarówno rozwarstwienie materialne, jak i wiekowe oraz to między osobami żyjącymi we wschodnich i zachodnich landach. Jednak największą wagę Wulff będzie prawdopodobnie przykładał do promowania integracji. To za jego kadencji, gdy był premierem Dolnej Saksonii, powołał na ministerialne stanowisko pierwszą osobę tureckiego pochodzenia. Również w swoich pierwszych słowach mówił o potrzebie większej jedności między osobami z tzw. pochodzeniem imigranckim a resztą społeczeństwa. Prezydent zwrócił także uwagę na panujący jeszcze kryzys gospodarczy. Wezwał do zdecydowanej walki z jego skutkami oraz do właściwych regulacji zabezpieczających przed podobnymi sytuacjami.

Wulff będzie prawdopodobnie prezydentem poprawnym. Nie należy się spodziewać z jego strony kontrowersyjnych wypowiedzi ani nieoczekiwanych posunięć. Taki spokój będzie w najbliższym czasie bardzo potrzebny pani kanclerz.