Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Katarzyna Sawicka: Hiszpania: czy to jest kraj dla Romów?


24 wrzesień 2010
A A A

Romowie przybyli na Półwysep Iberyjski w XV w. Dziś w Hiszpanii żyje ich około 700 tysięcy. Stanowi to około 10% wszystkich Romów osiedlonych w Europie i 1,4% mieszkańców Hiszpanii. Prawie 70% Romów mieszka w czterech spośród szesnastu wspólnot autonomicznych, tj. w Andaluzji, Walencji, Madrycie i Katalonii.
Romowie w znakomitej większości żyją na marginesie społecznym. Często nie dysponują odpowiednimi warunkami mieszkalnymi, skupiają się w swojego rodzaju gettach, wykonują słabo płatne prace, co wynika nie tylko z uprzedzeń społecznych, ale również z niskiego poziomu wykształcenia. Romowie często zatrudniani są na czarno, jako domokrążcy, śmieciarze czy pomoc domowa. Wykonują też często prace sezonowe, co nie sprzyja stabilizacji ich sytuacji ekonomicznej.
 
Stereotypy czy coś więcej ?

Przeprowadzony w 2000 r. Projekt Barañí skupił się na sytuacji romskich kobiet w Hiszpanii. Wyniki badań wykazały, że stanowią one 25% spośród wszystkich kobiet znajdujących się w hiszpańskich więzieniach. Wskazano również, że stereotypy rasowe utrudniają tym kobietom dostęp do ochrony przed przemocą domową.

Zwrócono również uwagę na dyskryminację w systemie edukacyjnym. Zdarza się, że rodzice innych uczniów sprzeciwiają się przyjęciu do szkoły romskich dzieci. Spośród dzieci Romów, które rozpoczynają edukację, aż 90% dziewczynek i 70% chłopców kończy swoją przygodę ze szkołą po podstawówce. Bardzo wysoki okazał się też wskaźnik bezrobocia wśród romskich kobiet, wynoszący 65%. Jeśli chodzi o mężczyzn, nie pracowała blisko jedna trzecia.

Organizacje Romów podnoszą również, że polityka integracji czy włączenia ich do społeczeństwa, prowadzi w efekcie do dalszej marginalizacji. Twierdzą, że Romom zapewnia się dach nad głową, ale koncentrując ich w specjalnych osiedlach, skazuje się ich na życie w getcie. Reformy nie mogą przynieść pożądanych skutków, dopóki będą narzucane z zewnątrz, bez konsultacji z zainteresowanymi środowiskami.
 
Konstytucja prawdę ci powie

Romowie są mniejszością etniczną. Podobnie jak w przypadku pozostałych mniejszości, gwarantem ich praw jest hiszpańska konstytucja z 1978 r. Już w preambule, wyrażającej ducha konstytucji czytamy, że celem tego najwyższego rangą aktu prawnego jest ochrona wszystkich obywateli i grup zamieszkujących Hiszpanię, zapewnienie im poszanowania praw człowieka, ich kultury, języka i instytucji.  W art. 1 stwierdza się, że równość jest jedną z podstawowych wartości hiszpańskiego systemu prawnego. Ważny jest również art. 14, mówiący o tym, że wszyscy Hiszpanie są równi wobec prawa i zakazujący jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na urodzenie, rasę, płeć, religię, poglądy lub inne czynniki społeczne lub osobiste.

Art. 3 stanowi, iż bogactwo językowe jest dziedzictwem kulturowym kraju i z tego powodu należy się mu szczególny szacunek i ochrona. Wynika stąd, że język romski także podlega ochronie. Według art. 9 konstytucji, władze publiczne mają obowiązek tworzyć faktyczne warunki dla rozwoju wolności i równości zarówno jednostek, jak i grup oraz eliminować czynniki stojące temu na przeszkodzie. Ich zadaniem jest również ułatwiać wszystkim obywatelom udział w życiu politycznym, ekonomicznym, kulturalnym i społecznym.

Art. 13 gwarantuje szereg praw podstawowych, jak prawo do życia, do integralności i wolności jednostki, do godności, intymności, tajemnicy korespondencji, wolności wyznania i przekonań, a także wolność zrzeszania się. Art. 19 mówi o wolności poruszania się i osiedlania na terenie kraju, a art. 139 zapewnia obywatelom takie same prawa obowiązki na całym terytorium państwa. Duża część Romów to obywatele hiszpańscy, stąd wszystkie powyższe gwarancje wpływają również na ich sytuację prawną.
 
Przed wejściem w życie konstytucji z 1978 r. i przystąpieniem do Unii Europejskiej sytuacja Romów w Hiszpanii nie była tak korzystna jak dziś. Po upadku autokratycznego reżimu w 1975 r. nastąpił okres transformacji politycznej, stare prawa straciły moc wiążącą. Zniesiono między innymi ustawę o niebezpieczeństwie społecznym, która przewidywała represje wszystkich „elementów uznanych za aspołeczne” i słynne rozporządzenie dla Guardia Civil, organu policyjnego. Wspomniane rozporządzenie z maja 1943 r. zakładało „skrupulatną obserwację” Romów, tego w co się ubierają, jak żyją, jak się zachowują. Funkcjonariusze mieli prawo sprawdzać dokumenty Romów i pytać o cel ich podróży. Rozporządzenie przewidywało zbieranie informacji o tej grupie etnicznej, żeby powstrzymać jej członków „przed rabunkami i występkami innego rodzaju”. Jak widać, przepisy te zakładały wrodzoną skłonność Romów do przestępczości.
 
Trybunał nadchodzi z odsieczą

Hiszpanię wiąże również prawo europejskie. Dyrektywy 2000/43 i 2000/78 mają za zadanie zapewnić wyrównywanie szans i równe traktowanie, biorąc pod uwagę sześć czynników: płeć, pochodzenie etniczne i rasowe, religię i przekonania, niepełnosprawność, wiek oraz orientację seksualną. Jak widać, zarówno prawo wewnętrzne, jak i wspólnotowe gwarantują Romom podstawowe prawa. Jednak organizacje romskie w Hiszpanii nie są zadowolone z aktualnego kształtu legislacji. Obecne przepisy są bardzo ogólne, wręcz hasłowe. Istnieją plany i strategie, ale brak jest konkretnych ustaw, które bezpośrednio i szczegółowo regulowałyby sytuację Romów, a bez szczegółowej legislacji trudniej jest walczyć o poszanowanie praw.


Zdarzało się, że z pomocą Romom w Hiszpanii przychodziło prawo międzynarodowe. Przykładem mogą być tu śluby według romskiego rytuału, które nie są uznawane przez hiszpański kodeks cywilny. W konsekwencji, nie jest możliwe dziedziczenie po zmarłym małżonku. W 2007 r. hiszpański Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął sprawę Marii Luisy Muñoz Díaz, znanej jako La Nena. W 1971 r. jako piętnastolatka wyszła za mąż zgodnie z romską tradycją. W roku 2000 jej mąż zmarł, a Nena rozpoczęła starania o rentę po nim. Bezskutecznie. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że para świadomie nie zalegalizowała związku zgodnie z hiszpańskim prawem, chociaż miała taką możliwość.

Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który nie zgodził się z decyzją hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości. W wyroku z grudnia 2009 r. wskazano, że odmowa przyznania renty jest pogwałceniem art. 14 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, zabraniającego dyskryminacji z powodów etnicznych oraz art. 1 chroniącego własność. Kobiecie przyznano 50 000 euro zaległej renty wraz z odsetkami  i 20 000 euro odszkodowania za szkody moralne.
 
Hiszpanie o Francuzach

W reakcji na ostatnie deportacje Romów z Francji, Mariano González, przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Romów w Madrycie stwierdził, że działania francuskiego rządu są „strasznym precedensem i powodem do wstydu”. Fundacja Secretariado Gitano (Sekretariat Romski) wystosowała listy do hiszpańskich ministerstw sprawiedliwości, spraw wewnętrznych oraz do ministerstwa spraw zagranicznych z prośbą o obronę „polityki włączania Romów do społeczeństwa promowaną przez Hiszpanię podczas jej prezydencji w Radzie UE”. Z kolei sekretarz Unii Romów (Unión Romaní) Manuel García stwierdził, że Francja narusza prawa człowieka i uderza w najsłabszą grupę społeczną, aby odwrócić uwagę od innych problemów.

Przedstawicielka socjalistów w komisji ds. imigracji w hiszpańskim parlamencie, Esperanza Estévez stwierdziła, że Francja zachowała się niesolidarnie i oskarżyła rząd Nicolasa Sarkozy’ego o „podburzanie do ksenofobii” oraz o ślepy populizm. Reprezentant Partii Ludowej (PP) w tejże komisji, Rafael Hernando zaznaczył, że rząd francuski postępuje zgodnie ze swoim prawem wewnętrznym dotyczącym legalnego zatrudnienia. Zwrócił jednak uwagę, że sąsiedzi zza Pirenejów, nie konsultując swoich decyzji z członkami UE, obarczają problemem inne kraje. Ostrzegł, iż takie postępowanie może doprowadzić do podobnej sytuacji jak ta, która miała miejsce, gdy Włosi zaostrzyli przepisy dotyczące imigrantów, co spowodowało, że imigranci masowo przenieśli się do innych krajów, w tym do Hiszpanii.