Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

"Najpierw pokój, później sprawiedliwość"


13 luty 2009
A A A

Demokratyczna Republika Kongo odmówiła przekazania podejrzewanego o zbrodnie wojenne Bosco Ntagandy w ręce międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości. Kinszasa argumentuje, że watażka przechodząc w styczniu na stronę rządu pomógł zakończyć konflikt we wschodnim Kongo. W sprawie Ntagandy wypowiedział się w czwartek minister sprawiedliwości DR Kongo, Emmanuel-Janvier Luzolo. „W praktyce działania wymiaru sprawiedliwości każdego państwa możemy zaobserwować takie momenty, w których pragnienie pokoju przeważa nad tradycyjnie pojmowaną sprawiedliwością” oświadczył dziennikarzom, których ostrzegł również przed „obrzucaniem Konga błotem” z powodu tej postawy.Image

Czwartkowa konferencja prasowa była reakcją na niedawny apel Human Rights Watch, który wezwał prezydenta Kabilę do przekazania Ntagandy w ręce Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.

W trakcie kongijskiej wojny domowej generał Bosco Ntaganda walczył w prowincji Ituri w szeregach osławionego „Pana wojny” Thomasa Lubangi. Międzynarodowy Trybunał Karny podejrzewa, że stał za wieloma popełnianymi tam zbrodniami, w tym za wcielaniem dzieci do walczących oddziałów. Z tego też powodu wydano za nim międzynarodowy list gończy.

Gdy konflikt w Ituri ucichł, Ntaganda nie chciał jak inni rebelianci wstąpić do rządowej armii i przyłączył się do ruchu zbuntowanego generała Laurenta Nkundy w sąsiedniej prowincji Północne Kivu. Rychło objął wysokie stanowiska w szeregach Narodowego Kongresu Obrony Ludu (CNDP) stając się w końcu szefem sztabu Nkundy. W listopadzie ubiegłego roku stał na czele oddziałów, które w rejonie Kiwanja zamordowały blisko 150 cywilów podejrzewanych o współpracę z prorządową milicją Mai-Mai.

Sęk jednak w tym, że Ntaganda jest od niedawna sojusznikiem rządu w Kinszasie. Na początku stycznia wywołał rozłam w szeregach CNDP, który w znacznej mierze przyczynił się do bezkrwawego stłumienia rebelii Nkundy – rebelii, której Kinszasa nie potrafiła zbrojnie stłumić od 2004 roku. Nic więc dziwnego, że prezydent Kabila podziękował mu za „wkład w budowę pokoju i bezpieczeństwa w Kivu”.

Inna sprawa, że Ntaganda mógłby w poczuciu zagrożenia wywołać kolejną rebelię.

Luzolo nie sprecyzował jak rząd DR Kongo chce na dłuższą metę rozwiązać tą sprawę. „Nie powiedziałem, że Bosco Ntaganda został ułaskawiony” zaznaczył tylko.

Na podstawie: news24.com