Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

ONZ oskarża Ruandę i DRK


13 grudzień 2008
A A A

ONZ, w specjalnym raporcie, który ma zostać przedstawiony Komitetowi ds. Sankcji Rady Bezpieczeństwa NZ, oskarżyła władze Ruandy oraz Demokratycznej Republiki Konga o udzielanie wsparcia rebeliantom walczącym we wschodnich regionach DRK.

Według twórców raportu Ruanda ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za dostarczanie uzbrojenia oraz rekrutowanie dzieci-żołnierzy na potrzeby rebeliantów Tutsi działających w DRK. Oddziały Gen. Nkundy korzystają również z pomocy finansowej udzielanej przez ruandyjskie banki, a ataki na kongijskie wojsko przeprowadzane są z terytorium Ruandy. Raport wskazuje także, że ONZ monitoruje od jakiegoś czasu rozmowy telefoniczne pomiędzy gabinetem prezydenta Ruandy Kagame a Gen. Nkundą. Image

Z kolei kongijska armia ściśle współpracuje z ruandyjska milicją Hutu, FDLR, której liderzy byli zaangażowani w ludobójstwo Tusti do jakiego doszło w Ruandzie 14 lat temu. FDLR, przy cichym przyzwoleniu kongijskich władz, zarabia miliony dolarów na nielegalnym handlu minerałami wydobywanymi w zasobnych kopalniach tego kraju.

Laurent Nkunda przez długi czas nie uznawał ani postanowień podpisanego w 2003 r. porozumienia pokojowego (kończącego wojnę domową w DR Kongo) ani wyników demokratycznych wyborów z czerwca 2006 r. Zbuntowany generał twierdził, że walczy w obronie swych rodaków Banyamulenge (kongijski odłam plemienia Tutsi), prześladowanych przez rząd w Kinszasie i wrogo nastawione miejscowe plemiona. Wraz z kilkutysięczną prywatną armią, złożoną z dobrze uzbrojonych i doświadczonych w boju rebeliantów atakuje każdego, kto jego zdaniem zagraża interesom Tutsi – lub jego samego. Ofensywy Nkundy kilka razy postawiły wschodnie Kongo na skraju kompletnego chaosu. Walki przerwał dopiero rozejm z 23 stycznia 2008 r

Pod koniec sierpnia walki wybuchły z nową siłą, a rebelianci podjęli szeroko zakrojone działania w prowincjach Północne i Południowe Kivu. Zdaniem ONZ to Nkunda stoi za eskalacją przemocy, gdyż chce rozszerzyć obszar terytorium kontrolowanego przez swoich bojowników. On sam oskarża z kolei rząd o nie wywiązanie się z zapisów porozumienia, przewidujących rozprawę z ukrywającymi się w dżunglach wschodniego Konga rebeliantami z plemienia Hutu z sąsiedniej Rwandy. Zdaniem Nkundy prześladują oni kongijskich Banyamulenge, których on musi samodzielnie chronić.

Na podstawie: news.bbc.co.uk, guardian.co.uk