Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Południowa Wenezuela/ Chavez na kolejne 6 lat

Wenezuela/ Chavez na kolejne 6 lat


04 grudzień 2006
A A A

Po przeliczeniu 80 proc. głosów urzędujący prezydent Wenezueli, lewicowy populista Hugo Chavez, uzyskał poparcie 61 proc. uprawnionych do głosowania. Jego rywal, gubernator prowincji Zulia i wspólny kandydat opozycji na prezydenta, Manuel Rosales, dostał 38 proc. głosów i tym samym przegrał wyścig o prezydenturę.

Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników, z balkonu pałacu prezydenckiego Chavez ogłosił swoje zwycięstwo: „Zaczęła się dzisiaj nowa era!”. „Rewolucja będzie kontynuowana! To jest kolejna porażka diabła, który myśli, że może dominować nad światem”, mówił Chavez odnosząc swoje słowa do prezydenta Stanów Zjednoczonych, Georga W. Busha, którego nazywa „Diabłem” lub „Panem Niebezpiecznym” i którego obwinia za wszystkie problemy z jakimi boryka się Ameryka Łacińska. Tuż po przemówieniu zebrany pod pałacem tłum zwolenników Chaveza odśpiewał hymn narodowy.

Zwycięstwo prezydent zadedykował swojemu sojusznikowi i przyjacielowi, Fidelowi Castro. Z powodu trwającej kampanii wyborczej Chavez nie mógł wziąć udziału w przesuniętych na grudzień obchodach 80-tych urodzin przywódcy komunistycznej Kuby.

Skłócona z reguły opozycja po raz pierwszy była w stanie wystawić wspólnego kandydata, którym został gubernator prowincji Zulia, Manuel Rosales. Swój wyborczy program oparł on na promocji wolnego rynku oraz pomijanych przez Chaveza sprawach korupcji i przestępczości. Mówi o konieczności poprawy stosunków ze Stanami Zjednoczonymi oskarżając jednocześnie Chaveza o chęć uczynienia z Wenezueli „drugiej Kuby”.

Tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników, uznał wyniki wyborów, zaznaczył przy tym jednak, że: „Walka o lepszą Wenezuelę jeszcze się nie skończyła. Nie możemy się poddać właśnie teraz”.

Nad przebiegiem i przejrzystością wyborów czuwało około tysiąca obserwatorów z Unii Europejskiej, Centrum im. Jimmiego Cartera oraz Organizacji Państw Amerykańskich. Na razie nie zgłaszały one poważniejszych naruszeń procedur wyborczych.

W całej Wenezueli już od wczesnych godzin porannych (punkty do głosowania otwierano o szóstej rano) tłumy Wenezuelczyków szturmowało lokale wyborcze, aby oddać głos na swojego kandydata. Bardzo długa i ostra kampania, idąca w parze z polaryzacją społeczeństwa, zagwarantowała 61 proc. frekwencję.

Hugo Chavez, 54 letni porucznik spadochroniarzy, już dwukrotnie wygrywał wybory – w 1998 i 2000 roku. W drugim przypadku było to wynikiem przeforsowanej w 1999 roku zmiany konstytucji. Obecna wygrana gwarantuje mu kolejne 6 lat rządów, które będzie się starał wykorzystać na budowanie „Socjalizmu XXI wieku”.

Po dojściu do władzy i zmianie konstytucji zaczął realizować swój program „Boliwariańskiej Rewolucji”, która łączy postulaty socjalne z silną retoryką antyimperialistyczną i antyamerykańską. To właśnie na biedocie konsekwentnie buduje Chavez swój elektorat. Przez lata wykluczana i spychana na margines społeczny, dopiero za Chaveza zaczęła partycypować w olbrzymich dochodach uzyskiwanych z handlu ropą naftową. Wenezuela jest członkiem OPEC i 5 na świecie eksporterem tego surowca, co przy aktualnych cenach daje Chavezowi możliwość finansowania różnych programów socjalnych, takich np. jak subsydia do żywności, darmowe szkoły i uniwersytety dla biedoty, czy tanie mieszkania.

Obowiązująca obecnie konstytucja Wenezueli pozwala jedynie na dwukrotne sprawowanie funkcji prezydenta. W lutym bieżącego roku Chavez ogłosił, że po zwycięstwie w grudniowych wyborach będzie chciał tak zmienić konstytucję, aby można było ubiegać się o reelekcję dowolną ilość razy. Aby w pełni zrealizować swój projekt „Boliwariańskiej Rewolucji” chciałby pozostać u władzy przynajmniej do 2031 roku. Jego przeciwnicy mówią, że Castro ma na Chaveza większy wpływ niż się to może wydawać.

Na podstawie: www.mercopress.com , www.bbc.co.uk , www.reuters.com , www.eluniversal.com , www.gazeta.pl