Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Bliski Wschód Obraduje XV Szczyt Ruchu Niezaangażowanych

Obraduje XV Szczyt Ruchu Niezaangażowanych


17 lipiec 2009
A A A

W egipskim kurorcie Sharm El Sheikh kończy dzisiaj (17.7) swoje trzydniowe obrady XV Konferencja Ruchu Niezaangażowanych, skupiającego 118 państw Afryki, Ameryki Łacińskiej oraz Azji. Głównym tematem obrad jest walka z globalnym kryzysem gospodarczym i ubóstwem.

Konferencję, na którą przybyło kilkadziesiąt głów państw i szefów dyplomacji uroczyście otworzył prezydent Egiptu Hosni Mubarak. "Nasz ruch żyje i ma się dobrze, a obecny szczyt pokazuje, iż Niezaangazowani są sumieniem ludzkości, pomagającym osiągnąć cele pokoju, sprawiedliwości, bezpieczeństwa oraz godnego życia. Będziemy dyskutować o lepszym i bezpieczniejszym świecie, gdzie rasizm i dominacja będą całkowicie zlikwidowane" - mówił egipski przywódca.

ImagePoczątek obrad był także podsumowaniem trzyletniego okresu przewodnictwa Kuby w organizacji (poprzedni, 14 Szczyt Ruchu Niezaangażowanych odbył się w 2006 roku w Hawanie). Występując przed zgromadzonymi, prezydent Raul Castro wyraził nadzieję, że czas kubańskiej prezydencji w Ruchu, przy czynnym poparciu wielu krajów Trzeciego Świata, doprowadził do prawdziwego odrodzenia i wzmocnienia organizacji, której globalne wpływy polityczne wydawały się słabnąć z końcem epoki zimnowojennej.

"Siłą naszej organizacji leży w tym, że potrafimy się konsolidować i jednoczyć przy zachowaniu całej naszej różnorodności" - zwrócił uwagę Raul Castro.

W wystąpieniu, Castro przypomniał o zdecydowanym poparciu, jakie Ruch Niezaangażowanych udziela walce o utworzenie niepodległego państwa palestyńskiego oraz solidarności z obalonym przez wojsko pod koniec czerwca br. prezydentem Hondurasu Manuelem Zelayą i demokratycznymi dążeniami jego narodu.

"Paradoksalnie, jak bywa w takich sytuacjach, kryzys powstały w bogatych krajach w wyniku irracjonalnego modelu światowej gospodarki opartej na ślepych prawach rynku, egoizmie i konsumpcjonizmie spowodował wiele cierpień w naszych biednych krajach. Apelujemy o pilną, nową architekturę finansową globu, w której każdy kraj będzie miał realny udział, a szczególnie dotyczy to krajów rozwijających się. Obecnego kryzysu nie rozwiążemy za pomocą kosmetycznych środków, które tylko zakonserwują obecny, głęboko rozwarstwiony, niesprawiedliwy, nierówny i nieefektywny system gospodarczy. Rozwiązanie kryzysu musi iść w parze z reformą miedzynarodowego systemu walutowego" - kontynuował R. Castro.

Podziękowania za trzyletnie przewodnictwo w organizacji wyrazili także gospodarze konferencji, którzy przejmą z rąk Hawany kierowaniem Ruchem. Minister spraw zagranicznych Egiptu Ahmed Aboul Gheit podkreślił, iż Kuba w dalszym ciągu pozostanie ścisłym liderem Niezaangażowanych, a jej dyplomaci nadal odgrywać będą znaczącą rolę w projektowaniu globalnej strategii geopolitycznej dla krajów Trzeciego Świata.

Pierwszego dnia obrad uczestnicy zgodzili się, że w obliczu globalnego kryzysu gospodarczego, który w szczególny i niezawiniony sposób uderzył w biedne kraje Południa, świat potrzebuje nowego ładu finansowego, ekonomicznego i handlowego, który powinien charakteryzować się przede wszystkim sprawiedliwą redystrybucją dochodów oraz zrównoważonym rozwojem poszczególnych regionów Ziemi. "Taki nowy ład powinien chronić przed wszelką dyskryminacją i stosowaniem podwójnych standardów, a ponadto umożliwiać realizację interesów wszystkich naszych krajów, biorąc pod uwagę troskę o kraje rozwijające się i zachowanie demokratycznych relacji pomiędzy krajami bogatymi a biednymi" - wyjaśnił w swoim wystąpieniu prezydent Egiptu Hosni Mubarak.

Specjalnym gościem XV Szczytu Ruchu Niezaangażowanych był Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-Moon. W wystąpieniu do uczestników konferencji opowiedział się on za maksymalnym rozszerzeniem stref wolnego handlu oraz wyraził obawy, że w związku z kryzysem pojawiło się ostatnio coraz więcej symptomów protekcjonizmu, a nawet nacjonalizmu gospodarczego.

"Subwencje dla przemysłu, podwyższanie podatków oraz inne środki protekcjonistyczne tylko dodatkowo zagrożą globalnemu wzrostowi gospodarczemu. Takim trendom musimy się przeciwstawić, gdyż wolny i swobodny handel wciąż pozostaje kluczowym elementem rozwoju" - tłumaczył szef ONZ.

Obrady w Sharm El Sheikh zakończy przyjęcie dwóch strategicznych dokumentów - stanowiska Ruchu Niezaangażowanych w sprawie najważniejszych wyzwań politycznych obecnej doby oraz deklaracji o przyszłym rozwoju organizacji.

Z uwagi na liczną obecność przywódców politycznych i dyplomatów, XV Szczyt Ruchu Niezaangazowanych stał się okazją do wielu spotkań bilateralnych - m. in. pierwszej od prawie 7 miesięcy bezpośredniej rozmowy premierów Indii i Pakistanu - Manmohana Singha oraz Yousafa Raza Gilianiego. Szef pakistańskiego rządu obiecał swojemu indyjskiemu odpowiednikowi, iż jak najszybciej postawi przed wymiarem sprawiedliwości sprawców ubiegłorocznych zamachów terrorystycznych w Bombaju. W wydanym po spotkaniu komunikacie, szefowie rządów oświadczyli także, że nie będą wiązać ze sobą problemu walki z terroryzmem z indyjsko-pakistańskimi negocjacjami pokojowymi.

W egipskim szczycie uczestniczyli również prezydenci Serbii i Chorwacji - Boris Tadić oraz Stjepan Mesić, a także szef dyplomacji Białorusi Siergiej Martynow. Belgrad, Zagrzeb oraz Mińsk pozostają jedynymi europejskimi stolicami, które prowadzą aktywność dyplomatyczną w Ruchu Niezaangażowanych. Serbski prezydent zwrócił się do obradujących z prośbą, aby Belgrad był gospodarzem jubileuszowego szczytu z okazji półwiecza formalnego istnienia organizacji w 2011 roku.

Chorwackie media podały, że podczas konferencji doszło do spotkania prezydenta kraju Stjepana Mesića z prezydentem Kuby Raulem Castro. "To oczywiste, iż Chorwacja jest obecna na szczytach Ruchu Niezaangażowanych gdyż była częścią Jugosławii, która zbudowała ten projekt. Jugosławia była współtwórcą tej wielkiej wspólnoty świata niezaangażowanego. Musimy współpracować z jak największą ilością krajów, aby przezwyciężyć kryzys" - ocenił chorwacki prezydent.

Delegacja Serbii wykorzystała z kolei udział w Szczycie dla ponownego zaprezentowania swojego stanowiska w sprawie Kosowa. Szef dyplomacji Vuk Jeremić poinformował, iż pomimo coraz większej presji politycznej, Belgrad nie uzna niepodległości dawnego autonomicznego okręgu Jugosławii i Serbii i na arenie międzynarodowej dalej będzie prowadzić ofensywę dyplomatyczną zniechęcającą kolejne państwa do uznania niepodległości Kosowa. Jeremić podkreślił, że znaczna część krajów uczestniczących w Ruchu nie zamierza uznawać kosowskiej państwowości.

"Pomimo naszych dążeń do UE, dalej popieramy cel Ruchu Niezaangażowanych jakim jest ustanowienie sprawiedliwego ładu globalnego" - podkreślił w swoim konferencyjnym wystąpieniu prezydent Serbii Boris Tadić.

"Kraje Ruchu Niezaangażowanych nie są już rozdarte pomiędzy dwoma wielkimi systemami politycznymi i blokami militarnymi. Świat odrzucił takie proste linie podziału. Najgłębsza logika historii pokazuje, że Ruch powinien iść właśnie w taką stronę - wierzę, że kiedyś będziemy świadkami transformacji z Ruchu Niezaangażowanych w niezaangażowany świat - wolny od przemocy, strachu, fanatyzmu, nietolerancji i hipokryzji" - zwrócił z kolei uwagę w swoim wystąpieniu szef MSZ Białorusi Siergiej Matynow.

Początki historii Ruchu Niezaangażowanych (NAM) sięgają konferencji krajów Afryki i Azji w indonezyjskim mieście Bandung w 1955 roku, zorganizowanej przez prezydenta tego kraju Ahmeda Sukarno, prezydenta Egiptu Gamala Abdela Nasera oraz premierów Indii Jawaharlala Nehru i Chin Zhou En Laia. Wkrótce do ruchu dołączyła Jugosławia, której przywódca w latach 1945-1980 Josip Broz Tito był wielkim orędownikiem tego projektu politycznego. I Konferencja Ruchu Państw Niezaangażowanych odbyła się w 1961 roku w Belgradzie. Okres swojej największej świetności organizacja przeżywała w latach 60 i 70. ubiegłego wieku, skupiając państwa które wyzwoliły się z zależności kolonialnej i nie chciały ściścle wiązać się z dwoma dominującymi wówczas na świecie blokami polityczno-wojskowymi. Renesans Ruchu nastąpił na początku bieżącej dekady, a w jego animację mocno zaangażowała się Kuba i rządzona przez prezydenta Hugo Chaveza Wenezuela.

Na podstawie: cubaminrex.cu, prensa-latina.cu, rts.rs, vjesnik.hr, mfa.gov.by

Na zdjęciu: uczestnicy XV Szczytu Ruchu Niezaangażowanych, Sharm El Sheikh, 16 lipca 2009 r., za: predsjednik.hr