Jurij Łużkow zarzuca Dmitrijowi Miedwiediewowi rozpętanie kampanii oszczerstw pod jego adresem
-
IAR
Łużkow nie zostawia w nim suchej nitki na polityce rosyjskiego prezydenta. Sugeruje, że Miedwiediew chce mieć na stanowisku mera Moskwy swojego człowieka, a nie niezależną osobę, taką jak on. Łużkow wyraża też przekonanie, że ataki na niego i chęć wyznaczenia nowego mera Moskwy są przygotowaniem do kampanii prezydenckiej w 2012 roku. Wtedy konkurentem Miedwiediewa stanie się prawdopodobnie Putin, który po kadencji przerwy może znów ubiegać się o urząd prezydenta.
"Panie prezydencie, społeczeństwo nie zgodziło się z panem" - pisze Łużkow, odnosząc się do zarzutów Miedwiediewa wobec jego pracy. Według Kremla, list Łużkowa nie wpłynął na postanowienie prezydenta o dymisji mera Moskwy. Przedstawicielka władz na Kremlu Natalia Timakowa twierdzi, że Dmitrij Miedwiediew nawet nie przeczytał go przed wydaniem decyzji.