Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Rosja-Wlk. Brytania/ Rosja ponownie uderza w British Council

Rosja-Wlk. Brytania/ Rosja ponownie uderza w British Council


09 styczeń 2008
A A A

Zbliżają się negocjacje między Unią Europejską a Rosją odnośnie nowej umowy o partnerstwie. W tle tych negocjacji znajduje się sprawa British Council oraz kwestia ekstradycji Andrieja Ługowoja. Obie te kwestie okazały się sporne w stosunkach rosyjsko – brytyjskich.

Kwestia British Council związana jest z faktem, iż 12 grudnia 2007 roku Rosja zażądała zamknięcia oddziałów British Council w Petersburgu i Jekaterynburgu od początku 2008 roku. Jako argument podano informację, iż „brak jest podstaw prawnych” do ich funkcjonowania. Stanowisko to zostało podtrzymane przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort oświadczył, że wszelkie usiłowania Londynu, by wznowić działanie placówek zostanie uznane przez Moskwę za prowokację.

Jedną z głównych przyczyn negatywnego podejścia Rosji do działalności British Council są plany, aby ta instytucja pilotowała programy edukacyjne i pomocowe na Kaukazie Północnym finansowane m.in. przez Londyn i UE. Zwiększyłoby to liczbę cudzoziemców między innymi w Czeczenii.

Nie jest to pierwsze uderzenie Rosji w British Council. Ta pozarządowa organizacja pełniąca funkcję wydziału kultury ambasad brytyjskich od kilku lat znajduje się pod coraz większą presją ze strony władz rosyjskich, a liczba jej oddziałów w ciągu ostatnich trzech lat została zmniejszona. Rosyjskie władze zarzucają, iż British Council jest w istocie instytucją osiągającą zyski i wobec tego podlega opodatkowaniu. Ponadto działalność British Council w tych dwóch miastach, według strony rosyjskiej, narusza Konwencję Wiedeńską o stosunkach konsularnych.

Wielka Brytania odpowiada, że działalność British Council w Petersburgu i Jekaterynburgu jest zgodna z rosyjskim prawem i nie ma powodów, aby została zakończona. Zapowiedziano ponadto, że zaraz po okresie Świąt Bożego Narodzenia, które w Rosji przypadają na 7 i 8 stycznia British Council planuje normalnie wznowić pracę.

Wiele głosów w tej sprawie pojawia się nie tylko w Wielkiej Brytanii. Denis MacShane, były minister ds. europejskich w rządzie Blaira, komentując postawę Rosji wskazał, iż „decyzja w sprawie British Council to wyraźny znak, że prezydent Putin jest coraz mniej zainteresowany kierowaniem państwa ku demokracji. To smutne, że naród, który wydał Tołstoja i Czajkowskiego, dziś obrał sobie za ofiarę organizację, której zadaniem jest rozpowszechnianie wymiany kulturalnej”. Ostatnio także Unia Europejska zaapelowała do Rosji, aby zmieniła ona swoje stanowisko w tej sprawie. Na razie jednak nie osiągnięto porozumienia.

Dodatkowo napięcie w stosunkach rosyjsko – brytyjskich zaostrza fakt, że Rosja odmówiła ekstradycji Andrieja Ługowoja. Jest on podejrzanym w sprawie zabójstwa byłego agenta rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandra Litwinienki, otrutego radioaktywnym polonem w listopadzie 2006 roku. Według stanowiska Rosji, wydanie Ługowoja byłoby sprzeczne z konstytucją Federacji Rosyjskiej. W proteście przeciwko odmowie wydania Ługowoja Londyn wydalił czterech rosyjskich dyplomatów, na co Moskwa odpowiedziała tak samo.

Na podstawie: britishcouncil.org, onet.pl