Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Ukraina/ Rezultaty rozmów niejednoznaczne. Co dalej?

Ukraina/ Rezultaty rozmów niejednoznaczne. Co dalej?


27 listopad 2004
A A A

Wiktor Juszczenko ogłosił po piątkowych (26.11) konsultacjach, że niezbędne jest powtórzenie drugiej tury wyborów. Prezydent Kuczma zapowiedział rozpoczęcie rozmów politycznych pomiędzy skłóconymi kandydatami, które można by określić jako „pokojowe”. Nie były jeszcze znane reakcje premiera Janukowycza.

W Pałacu Marinskim w spotkaniu 26 listopada wzięli udział obaj kandydaci na stanowisko prezydenta. W roli pośredników wystąpili: prezydent Leonid Kuczma, przedstawiciel UE Javier Solana, generalny sekretarz OBWE Jan Kubisz, prezydenci Polski (Aleksander Kwaśniewski) i Litwy (Valdas Adamkus). Udział w negocjacjach wzięli również przewodniczący ukraińskiego parlamentu Władimir Litwin i szef rosyjskiej Dumy Borys Gryzłow. Rozmowy trwały 4 godziny.

W oświadczeniu opublikowanym po spotkaniu prezydent Kuczma stwierdził, że:


- strony występują przeciw rozwiązaniom siłowym i dążyć będą do uniknięcia rozlewu krwi
- strony rozpoczną rozmowy polityczne (z udziałem obu kandydatów, W. Litwina i L. Kuczmy)
- zostaje natychmiast powołana grupa robocza, której celem będzie wypracowanie jak najszybciej wspólnego stanowiska możliwego do zaakceptowania przez obie strony
- strony oczekują od Sądu Najwyższego jawności i obiektywizmu w czasie wydawania decyzji w sprawie skarg na naruszenia wyborcze składane przez opozycję

Kuczma podkreślił, że wynik rozmów nie oznacza niczyjego zwycięstwa ani porażki. „Nikt nie może uważać się za pokonanego lub zwycięzcę. Część kraju zagłosowała za Janukowyczem, druga część - za Juszczenką” - stwierdził ukraiński prezydent.

Ultimatum Juszczenki

Czy jednak to z trudem wynegocjowane wstępne porozumienie okaże się trwałe? Można mieć co do tego wątpliwości, bowiem obie strony mocno zradykalizowały się (przykładowo poszczególne części kraju zadeklarowały swoją lojalność wobec jednego lub drugiego kandydata: w razie zwycięstwa Juszczenki Obwód Doniecki zażądał autonomii, Ługański rozpoczął tworzenie własnych struktur niezależnych od władzy w Kijowie, Odeski grozi secesją i stworzeniem "Kraju Noworosyjskiego"; natomiast regiony zachodnie po złożeniu w parlamencie przysięgi przez Juszczenkę już uznały w nim przywódcę Ukrainy).

Juszczenko nie wydaje się skłonny do daleko idących kompromisów. Przemawiając po rozmowach do swoich zwolenników zgromadzonych na kijowskim Placu Niezależności stwierdził, ze ogłoszone przez CKW rezultaty nie oddają woli narodu i wobec tego niezbędne jest powtórzenie drugiej tury wyborów pod ścisłą kontrolą OBWE i przy zaostrzonym prawie wyborczym. Premier W. Janukowycz jak dotąd wykluczał możliwość powtórnego głosowania, które oznaczałoby de facto przyznanie się strony rządowej do wyborczych oszustw.

Juszczenko dał władzy 1-2 dni na rozwiązanie patowej sytuacji. Zwlekanie dłużej z podjęciem stosownych decyzji określił jako grę na czas ze strony obozu rządzącego, który miałby chcieć „przetrzymać” protesty opozycji. Aby uniknąć takiego scenariusza, Juszczenko zapowiedział możliwość podjęcia przez opozycję „aktywnych działań” (nie sprecyzował jednak konkretnie jakich) w przypadku sztucznego "przeciągania" przez władze negocjacji. Lider „pomarańczowych” wezwał również swoich zwolenników, aby nie rozchodzili się do domów.

Co dalej?

Juszczenko zaproponował przeprowadzenie powtórnych wyborów (II tury) 12 grudnia. Do tego czasu miałyby zostać zmniejszone kompetencje CKW, a sam jej skład wymieniony (Juszczenko zapowiedział wyrażenie votum nieufności przez parlament wobec CKW na sobotnim posiedzeniu). Nowy skład miałby zostać utworzony na zasadzie parytetu przez delegatów wskazanych przez Juszczenkę i Janukowycza.

Natomiast niektórzy eksperci wskazują teraz na dwa możliwe scenariusze wydarzeń: pierwszy to dokładne sprawdzenie wiarygodności wyborów zalecone przez Sąd Najwyższy, drugi - przeprowadzenie procedury wyborczej od nowa (co oznaczałoby, że nowe wybory mogłyby się odbyć nawet za 4 miesiące, a na pewno już nie w tym roku). Takie rozwiązania byłyby zgodne z aktualnie obowiązującym na Ukrainie prawem wyborczym.

„Dobrze poinformowane” ukraińskie źródła podają również, że W. Juszczenko mógłby się zgodzić na objęcie stanowiska premiera w nowym rządzie, „rezygnując” z walki o prezydenturę. Stać by się to miało jednak tylko pod warunkiem szybkiego przeprowadzenia w parlamencie reformy konstytucyjnej, zwiększającej znacznie uprawnienia szefa rządu. Postulat transformacji ustrojowej Ukrainy z kraju o systemie władzy prezydenckim (jaki panuje obecnie) na parlamentarno-gabinetowy należał zresztą od dłuższego czasu do głównych idei lansowanych przez opozycję.

Czy jednak pójście na tak daleko idący kompromis z władzą nie przyczyniło by się do znacznego spadku społecznego poparcia dla W. Juszczenki i utraty jego reputacji w środowiskach opozycyjnych? A z drugiej strony, czy W. Janukowycz zgodziłby się odgrywać rolę prezydenta pozbawionego w znacznej mierze realnych uprawnień?

[na podst. korespondent.net, rian.ru, utro.ru]