Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Grecja: Walka z długami kwestią życia i śmierci

Grecja: Walka z długami kwestią życia i śmierci


16 grudzień 2009
A A A

W poniedziałkowym wystąpieniu (14.12) premier Grecji George Papandreu ogłosił plan mający na celu walkę z katastrofalnym stanem greckiej gospodarki. Zapowiadając wprowadzenie rygorystycznej strategii oszczędnościowej wezwał obywateli do mobilizacji i jedności.

Papandreu, stojący na czele socjalistycznego rządu sformowanego po październikowych wyborach, zapowiedział przedsięwzięcie w najbliższych miesiącach środków, które powinny zostać – jego zdaniem - podjęte dekadę temu. „Grecja, kraj o takim potencjale, jest obecnie w krytycznej sytuacji” - powiedział Papandreu przedstawicielom biznesu i związków zawodowych. Zaznaczył jednak przy tym, iż program naprawczy nie powinien dotknąć najbiedniejszych obywateli, którzy w żaden sposób nie ponoszą odpowiedzialności za doprowadzenie kraju na skraj bankructwa. Jak oddał to Papandreu w swojej wypowiedzi z soboty (12.12.) - „Program stabilizacyjny będzie bolał, to prawda, ale przede wszystkim tych, których ma boleć”.

Zadłużenie Aten szacowane jest na 300 mld euro., zaś deficyt na 12,7 proc. PKB. Po zeszłotygodniowych spadkach na giełdzie, Grecja – według analityków rynkowych - stała się krajem 'ryzykownym do inwestowania'.

Wśród konkretnych działań, mających na celu uratować sytuację Papandreu wymienił m. in. ograniczenie wydatków na obronę narodową w latach 2010 i 2011, zamrożenie bonusów dla członków zarządu korporacji sektora publicznego, podwyższenie opodatkowania bonusów dla bankowców do 90 proc., zamknięcie trzeciej części greckich biur turystycznych za granicą, ograniczenie wzrostu kosztów życia dla pracowników sektora publicznego zarabiających więcej niż 2 tys. euro. oraz wprowadzenie podatku od dochodów kapitałowych. Zapowiedziano też prowadzenie bezwzględnej polityki antykorupcyjnej. Priorytetem ma być doprowadzenie do deficytu nieprzekraczającego 3 proc. PKB.

Dzień wcześniej, w poniedziałek (14.12) wicepremier Theodore Pangalos ubiegając swojego zwierzchnika, stwierdził, iż poradzenie sobie z kryzysem jest dla Grecji 'kwestią życia i śmierci'. „W całej swojej trwającej 29 lat karierze parlamentarnej nie spotkałem się z czymś takim” - powiedział Pangalos.

Papandreu nie uspokoił jednak ekonomistów, którzy jeszcze tego samego dnia skrytykowali jego pomysł. Zamiast zmian strukturalnych oczekują oni na drastyczne ograniczenie rozbuchanych wydatków państwa, które mogą zostać podjęte natychmiast. Głębsze zmiany systemowe wymagają więcej czasu a tego Grecja nie ma w ogóle.

Swoje niezadowolenie wyrażają też związkowcy, który już zapowiedzieli na czwartek (17.12) wielki strajk.

Krytyka padła również ze strony koalicyjnych partii lewicowych. Ich złość wzbudził pomysł zamrożenia świadczeń członków sektora publicznego zarabiających powyżej 2 tys. euro. Podnoszą, iż wcześniej premier obiecał podwyżkę dla wszystkich urzędników średniego i najniższego szczebla.

Lider opozycyjnej Nowej Demokracji, Antonis Samaras nie pozostawił na wystąpieniu Papadopulosa suchej nitki. „[Propozycje premiera – przyp. aut.] odwołują się tylko do przyszłości podczas gdy podjęte powinny zostać natychmiastowe działania. Po drugie premier przedstawił jako plan swoje życzenia; a to nie jest strategia działania przeciwkryzysowego. Mówiąc, że redukcja zadłużenia zacznie się w 2010 r. mamy przez to rozumieć, że do tego czasu będzie ono dalej rosnąć?” - zakończył Samaras.

 Na podstawie: newser.com, yahoo.com, wsj.com