Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Masowe protesty przedwyborcze w Grecji


06 wrzesień 2009
A A A

Wielotysięczne zamieszki przetoczyły się w sobotnią (5.09.2009) noc przez drugie największe miasto w Grecji, Saloniki. Jak podaje grecka policja, w protestach wzięło udział około 10 000 osób. Powodem ich wybuchu jest słaba kondycja gospodarcza Grecji w obliczu światowego kryzysu gospodarczego, a także ostatnie decyzje rządu premiera Kostasa Karamanlisa, który zapowiada drastyczne cięcie wydatków i większe oszczędności budżetu. Dwa dni po tym, jak grecki premier podał datę planowanych przedwczesnych wyborów, doszło do wielkich akcji protestacyjnych. W Salonikach zorganizowanych zostało kilka odrębnych manifestacji, w tym największa była dziełem Greckiej Konfederacji Pracowników (GSEE). Poza nią demonstrowała Federacja Urzędników, Front Walki Związków Zawodowych i kilka innych, mniejszych organizacji o charakterze lewackim, anarchistycznym i komunistycznym.  Posiadająca około 600 tysięcy członków GSEE domagała się zaprzestania prowadzenia przez rząd antysocjalnej i antypracowniczej polityki, a także podjęcia przez niego działań przeciwko bezrobociu i postępującej deindustrializacji kraju. Prowadzeni przez przywódcę Konfederacji, Yiannisa Panagopoulosa, protestujący wydali rezolucję, w której zapowiadają determinację i gotowość do walki o swoje postulaty. Podkreślają w niej, że są to dla nich kwestie najwyższego priorytetu i znaczenia, a także mają decydujący wpływ na przyszłość całego państwa.

W trakcie demonstracji poleciały z tłumu kotajle Mołotowa w kierunku filii dwóch banków, zniszczono także 3 bankomaty. Policja użyła gazu łzawiącego, a także zatrzymała 20 osób w młodym wieku. Od początku września dochodzi do aktów przemocy w największych greckich miastach – Atenach i Salonikach. 2 września lekko ranna została kobieta w stolicy kraju w wyniku wybuchu bomby  w budynku giełdy, zniszczone zostały również liczne samochody. Niemal w tym samym czasie w Salonikach doszło do niegroźnego w skutkach wybuchu w budynku ministerstwa. Policja podejrzewa o dokonanie zamachów lewackie ugrupowania „Akcja Ludowa”, „Walka Rewolucyjna” albo „Sekta Rewolucyjna”. Zapowiedziały one przed kilkoma miesiącami rozpoczęcie „ulicznej partyzantki” w greckich miastach.

W Grecji trwa trudna sytuacja polityczno-gospodarcza, której podłożem jest oddziałujący na kraj światowy kryzys ekonomiczny. W poprzednich latach państwo to odnotowywało wzrost gospodarczy rzędu 4% rocznie. Jeszcze w listopadzie 2008 roku Komisja Europejska przewidywała wzrost PKB w roku 2009 rzędu 2,5% i 2,6% w 2010, jednak najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego mówią, że kraj może dosięgnąć recesja sięgająca nawet 1,7%. Państwowe biura statystyczne podają również, że stale wzrasta bezrobocie, które w pierwszym kwartale bieżącego roku doszło do poziomu 9,3%, przy ok. 8% w roku 2008. Premier Karamanlis nie pozostawia złudzeń: „Czekają nas dwa ciężkie lata. (…) Jeśli nie zaczniemy działać od razu i zdecydowanie, niebezpieczeństwo może być wielkie”.

Kostas Karamanlis ogłosił swój program przed zapowiedzianymi na 4 października wyborami na otwarciu Targów Międzynarodowych w Salonikach, które w Grecji są tradycyjnym otwarciem jesiennego sezonu politycznego. Wśród środków, jakie zaproponował w celu zwalczenia przestoju gospodarczego, znalazły się: wprowadzenie krótko- i średnioterminowych instrumentów kontroli wydatków publicznych, walkę z niepłaceniem podatków, a także stworzenie nowych struktur zdolnych do zapewnienia ciągłego wzrostu we wszystkich sektorach gospodarki. Szczególny nacisk chce on położyć na promocję innowacyjnej gospodarki poprzez wprowadzenie Grecji do pierwszej piątki państw unijnych pod względem wydatków na wyższą edukację. Założonym celem będzie 4,6% PKB wydawanych na ten cel.

Oszczędności poczynione mają zostać głównie kosztem braku wzrostu wynagrodzeń w sektorze publicznym w ciągu najbliższych dwóch lat, za wyjątkiem niezbędnych wydatków Ministerstw Zdrowia i Edukacji. Do 2011 roku nie będzie również żadnych nowych przywilejów socjalnych, wydatki budżetowe skoncentrowane zostaną na te dziedziny gospodarki, które promują jej wzrost, a także stworzona zostanie jedno centrum, które monitorować będzie wszystkie płace sektora publicznego. Ograniczone zostaną również płace rządu, parlamentarzystów, prefektów i władz miejskich na najbliższe dwa lata.

Premier wyjaśnił również, dlaczego podjął decyzję o ogłoszeniu wcześniejszych wyborów (pierwotnie miałyby się one odbyć dopiero za dwa lata): „Zdecydowałem się na to, aby uniknąć przeciągającego się okresu przedwyborczego, ponieważ potrzebujemy silnego rządu z planem i chęcią do walki z kryzysem i położenia fundamentów pod silniejszą przyszłość. Ta odpowiedzialność jest priorytetem dla mnie. Wszystko inne schodzi na dalszy plan. (…) Naszym strategicznym wyborem jest: albo ulec populizmowi, albo odważyć się na podjęcie trudnych decyzji.”

Obecnie partia Karamanlisa, Nowa Demokracja (ND) przegrywa w sondażach z opozycyjnym ugrupowaniem PASOK – Ogólnogreckim Ruchem Socjalistycznym Giorgosa Papandreu. Różnica wynosi ok. 6%. Przywódca ND, który zwyciężył w poprzednich, również przedwczesnych, wyborach w 2007 roku, nie cieszy się jednak dobrą reputacją w społeczeństwie wg politologa Theodorosa Livaniosa, który wypowiedział się dla agencji Associated Press. „Słusznie, czy nie, obecny premier został wybrany pod hasłem transparentości, sprzeciwu wobec korupcji, czegoś innego [od poprzedniej władzy – przyp. wł.]. Teraz wygląda na to, że zawiódł znaczącą część elektoratu. (...)To nie grudniowe demonstracje, ale liczne skandale z jego udziałem zaważyły na jego wizerunku.”

Wszystko wskazuje na to, że premiera czeka ciężka bitwa o kolejną reelekcję. Obserwatorzy europejskiej sceny politycznej mogą za to emocjonować się jeszcze jednym ciekawym pojedynkiem wyborczym tej jesieni.

Na podstawie: www.ana-mpa.gr, www.swissinfo.ch, www.sueddeutsche.de, www.afp.com, www.ap.org, www.gsee.gr, www.greekembassy.org