Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Rumunia/ Traian Basescu prezydentem

Rumunia/ Traian Basescu prezydentem


13 grudzień 2004
A A A

Lider liberalnej opozycji, Traian Basescu, zostanie nowym prezydentem Rumunii - po zliczeniu ok. 99 proc. oddanych głosów okazało się, że poparło go 51,23 proc. rodaków. Kontrkandydat z obozu rządowego, premier Adrian Năstase, uzyskał poparcie 48,77 proc. głosujących Rumunów. Taki rezultat ma niebagatelne znaczenie dla procedury powoływania nowego rządu: Po pierwsze - zgodnie z prawem - to Basescu wskaże szefa nowego rządu, po drugie - jego głos będzie rozstrzygający, bo w niedawnych wyborach parlamentarnych żadnemu z bloków partii nie udało się zdobyć większości parlamentarnej.

Stojąca za Adrianem Năstase koalicja PSD+PUR ma wprawdzie najwięcej deputowanych, bo 189 (na 469), lecz nie dysponuje większością. Drugim pod względem liczebności blokiem w parlamencie następującej kadencji będzie koalicja DA Traiana Basescu - 161 deputowanych - i jest obecnie wielce prawdopodobne, że nowy prezydent wskaże jako przyszłego premiera któregoś polityka DA. Najpewniej więc liberałowie utworzą rząd mniejszościowy.

/Junge Welt, Wiener Zeitung/