Wielka Brytania/ Twarda polityka przeciwko prostytucji
-
Aleksandra Kończak
Pomysł utworzenia specjalnych obszarów w miastach, gdzie prostytucja byłaby legalna, przy jednoczesnym zapewnieniu większej ochrony dla kobiet tam pracujących, został przedstawiony jakiś czas temu przez byłego ministra spraw wewnętrznych Davida Blunketta. Ubiegały się o to zresztą niektóre miasta, np. Liverpool. Jedno z badań opinii publicznej, przeprowadzone wśród mieszkańców Liverpoolu rok temu, pokazało, że ponad 80 proc. jego mieszkańców wierzy, że zalegalizowanie prostytucji w pewnych częściach miasta jest najlepszym sposobem walki z całym zjawiskiem.
Brytyjski rząd jest jednak przekonany, że prostytucja jest silnie powiązana z handlem narkotykami. Wg Fiony Mactaggart, przedstawicielki ministerstwa spraw wewnętrznych, mężczyźni korzystający z usług prostytutek są współodpowiedzialni za obecność dealerów oraz osób uzależnionych. Utworzenie stref legalnej prostytucji może doprowadzić do wzrostu handlu narkotykami i drobnej przestępczości na ich terenie. Fiona Mactaggart nie podziela też poglądu jakoby była to „najstarsza profesja świata”, jej zdaniem jest to także forma wykorzystywania dzieci, ponieważ większość prostytutek zaczyna swoją „karierę” w wieku 13, 14 lat.
/The Independent, www.telegraph.co.uk i in./