Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

UE/ Negocjacje z Turcją - 2005, członkostwo - po 2014?


01 grudzień 2004
A A A

Według przecieków prasowych, przewodzący w obecnym półroczu w Unii Europejskiej Holendrzy zamierzają na najbliższym szczycie państw członkowskich UE (16-17 grudnia) zaproponować rozpoczęcie negocjacji członkowskich z Turcją, jednak bez gwarancji, iż w wyniku tych rozmów Turcja do Unii wejdzie. Negocjacje z Turkami miałyby zacząć się już w 2005 r., zakończyć zaś - według przechwyconego projektu dokumentu końcowego szczytu - w 2014 r. Część komentatorów jest zdania, że 2-3 lata później Turcja mogłaby wejść do UE.

Zgodnie z przeciekami, Unia ma m.in. wyrazić nadzieję, iż Turcja będzie kontynuować rozpoczęty proces reform tak, by docelowo móc wejść do UE. Według dokumentu, negocjacje mogą jednak zostać przerwane, jeśli tylko Turcy zaczną łamać unijne zasady. Innym ważnym zapisem ma być zastrzeżenie, iż wynikiem negocjacji nie musi stać się wcale członkostwo. Z drugiej jednak strony Komisja Europejska zapowiedziała już, że niczego innego niż warunki członkostwa w UE nie będzie z Turcją negocjować.

Wspomniany projekt dokumentu końcowego grudniowego szczytu UE ma także mówić o konieczności de facto uznania przez Turcję Cypru, a także o wprowadzeniu długotrwałych ograniczeń w relacjach UE-Turcja w zakresie rynku pracy.

Zgodnie z projektem, Turcja nie może liczyć na wejście do Unii przed 2014 r. Brzmienie tego tekstu będzie teraz - po licznych dyskusjach dyplomatów i ministrów spraw zagranicznych państw UE - stopniowo zmieniane poprzez poprawki przywódców państw członkowskich.

---

Tymczasem dzisiaj (1 grudnia) ogłoszono, że podczas grudniowego szczytu UE jednym głosem za rozpoczęciem negocjacji z Turcją w 2005 r. opowiedzą się RFN i Belgia - o takim postanowieniu poinformowali w Berlinie kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder i belgijski premier, Guy Verhofstadt. Politycy opowiedzieli się przy tym przeciwko pomysłom "uprzywilejowanego partnerstwa" Unii z Turcją.

Tzw. "Uprzywilejowane partnerstwo" promuje między innymi opozycyjna niemiecka chadecja, odrzucająca wciąż pełne członkostwo Turcji w UE. Wiadomo także, że opóźnienie rozpoczęcia negocjacji byłoby na rękę Francji. Jako najbardziej niechętne startowi rozmów Turcji z UE są uznawane jednak prawicowe rządy w Austrii i na Słowacji. Wciąż niewyjaśnione pozostaje stanowisko Cypru, który zapewne (w razie sprzeciwu wobec aspiracji Turcji) może liczyć na poparcie Grecji.

---

Wczoraj natomiast (30 listopada) komisja spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego odrzuciła wszelkie opcje alternatywne, opowiadając się za pełnym członkostwem Turcji w Unii; padło 50 głosów za, 18 przeciw, 6 wstrzymujących się. W raporcie PE sugeruje się przywódcom państw UE rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Turcją "bez zbytecznej zwłoki", jeśli tylko ów kraj spełni stawiane warunki wstępne. 46 głosami przeciwko 30 odrzucono dodatkowo poprawkę o możliwości rozważenia innych niż członkostwo opcji - np. "uprzywilejowanego partnerstwa".

---

Tymczasem dzisiaj (1 grudnia) belgijski tygodnik "European Voice" przyznał tytuł "Europejczyka roku" premierowi Turcji; Recep Tayyip Erdogan został wyróżniony za wkład w zapoczątkowanie reform, które zakwalifikują ten kraj do członkostwa w UE.

W dzisiejszym oświadczeniu premiera czytamy m.in.: "Europa pokaże wraz wejściem Turcji do UE, że nie jest kontynentem walki kultur, lecz pojednania i pokoju".

/derstandard.at, turkdunya.de, wp.pl, in./