J. Armbruster, Arabska wiosna. Rewolucja w świecie islamskim


18 marzec 2014
A A A

W grudniu 2010 roku przez kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu przelała się fala protestów społecznych. Pierwsza rewolucja rozpoczęła się w Tunezji po samospaleniu się ulicznego sprzedawcy Muhammada Buaziziego. Przyczyny niezadowolenia społeczeństw były zbieżne i w głównej mierze dotyczyły warunków życia obywateli, które często oscylowały na granicy ubóstwa. Każda kolejna rewolucja przybierała na sile i była bardziej gwałtowna.
 

Image Publikacja Jörga Armbrustera, Arabska wiosna. Rewolucja w świecie islamskim, jest komentarzem do wydarzeń, które wywołały lawinę zainteresowań na całym świecie. Autor książki, niemiecki korespondent telewizji ARD, był na miejscu wydarzeń. Przedstawia polskiemu czytelnikowi świetną analizę tzw. arabskiej wiosny ludów. Jest to bez wątpienia reportaż o próbie przezwyciężenia bezsilności pośród islamskiej młodzieży, jak również opis ich niesamowitej odwagi i determinacji w dążeniu ku demokracji. Bo to właśnie młodzi ludzie przyczynili się do obalenia istniejących od lat reżimów, do zachwiania się władz w poszczególnych krajach na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Autor poddaje analizie sytuację w poszczególnych krajach. Wskazuje na pierwszy rzut oka identyczne przyczyny niezadowolenia i pokazuje nam różnice pomiędzy rewolucjami, ich przebiegiem i genezą. Fala rewolucji, która na przełomie 2010 i 2011 roku ogarnęła niemal wszystkie kraje arabskie, miała charakter gospodarczy, społeczny i polityczny. Za przyczyny rewolucji powszechnie uznaje się: bezrobocie, korupcję, biedę nepotyzm. Armbuster nie ograniczał się wyłącznie do powyższych powodów, próbował pokazać złożoność tych zjawisk. Dla niego Arabska wiosna posiada drugie dno, które dostrzega w tradycji, religii czy różnicach etniczno-plemiennych. W książce stawiane są pytania, na które odpowiedzi nie są proste, a historyczne uwarunkowania, czy po prostu przekonania i tradycje dodatkowo je komplikują, a mianowicie:

Autor zwraca uwagę na rolę technik komunikacyjnych, a zwłaszcza ukazuje siłę Internetu, szczególnie portali społecznościowych takich jak: Facebook czy Twitter, którymi młodzi, zbuntowani ludzie posłużyli się do zwoływania antyreżimowych protestów. Rewolucje nie są opisywane w kolejności, w jakiej wybuchały, a zatem narracja rozpoczyna się w Egipcie (rozdziały 1-6) gdzie miejsce miała chronologicznie druga, po Tunezji, rewolucja. Charakteryzowała się dużą brutalnością i zakończyła się obaleniem reżimu Hosniego Mubaraka. Niewiele to dało, gdyż w rzeczywistości władza w kraju kilkukrotnie przechodziła z rąk do rąk. Jak autor zauważa w Egipcie krytyka wojska jest dozwolona tylko wtedy, gdy pasuje generałom, wojsko postrzega się jako państwo w państwie, nietykalne i niepodlegające żadnej kontroli parlamentu, czy sądów.

Egipt jawi się na Zachodzie jako kraj pięknych plaż i raf koralowych, widziany jest z perspektywy turysty zamkniętego w kurorcie nad Morzem Czerwonym, któremu wszystko zdaje się piękne, jednak rzeczywistość jest inna. Jak pisze autor: Ponad 30 lat Zachód wolał odwracać wzrok, niż się wtrącać, a wszystko ze strachu przed demonem – Bractwem Muzułmańskim. Egipt jest państwem dość konserwatywnym w świecie arabskim, co stanowi znakomitą bazę dla organizacji fundamentalistów islamskich.

Następny rozdział poświęcony jest Tunezji i nosi tytuł „Tunezja, Muhammad Buazizi i generałowie” (7 rozdział). W państwie tym rewolucja przebiegła względnie spokojnie, doprowadzając do upadku prezydenta Ben Alego. Jej symbolem pozostaje jednak młody człowiek, który w geście rozpaczy dokonał aktu samo podpalenia, napędzając tym samym koło rewolucji, które w niespełna 2 lata doprowadziło do przeobrażeń w całym świecie arabskim.

Po rewolucjach w Tunezji i Egipcie, fale niepokojów społecznych rozlały się na większość krajów arabskich. Jednak najbardziej bolesne w skutkach były rewolucje w Libii (rozdziały 12-15), Jemenie (rozdział 9), Bahrajnie (rozdział 10) i Syrii (rozdział 11). Reporterzy żegnali się w styczniu 2011 roku w Kairze słowami : Do zobaczenia w Syrii. Jak pokazał czas, długo nie musieli czekać, gdyż rewolucja w Syrii zaczęła się już na początku lutego.

Równie wiele miejsca, co rewolucji egipskiej, autor poświęca Libii. I tu reporter prezentuje nam zarówno stanowisko Kaddafiego (w pierwszej kolejności), jak i samych rewolucjonistów (tak jak i w poprzednich przypadkach, tak i w Libii śledzimy wydarzenia z perspektywy przeciętnego Libijczyka). Z kolei w rozdziale 14 czytamy osobistą opowieść Imana al-Obeidi. Libijka, która stała się symbolem okrucieństwa libijskiego reżimu. Jej historia obiegła cały świat.

Analizę przemian w Jemenie(rozdział 9) autor zaczyna od zaprezentowania rozważań nad nim jako państwem w stanie rozpadu . W tym rozdziale zawarte jest zdanie, które może stanowić przesłanie książki dotyczące roli wojska, a mianowicie: Generałowie na Bliskim Wschodzie co prawda chętnie przechodzą na stronę ruchów demokratycznych- jak miała to miejsce w Jemenie, Egipcie czy Tunezji – ale z pewnością nie są gwarantami skutecznej demokracji. Zmieniają strony jedynie wtedy, gdy widzą w tym własne korzyści […] (s. 85).

Z uwagi na fakt, że reporterskie dzieło autora było sporządzane na bieżąco, nie znajdziemy tu najbardziej aktualnych relacji dotyczących np. Syrii. Przebrniemy jedynie przez same początki syryjskiej rewolucji, nie znajdziemy refleksji na temat bezsilności społeczności międzynarodowej odnośnie kryzysu humanitarnego. Minusem książki jest brak chronologii wydarzeń, który może wpędzić czytelnika w zakłopotanie.

Reasumując, publikacja Jörga Armbrustera, Arabska wiosna. Rewolucja w świecie arabskim jest doskonałym przykładem reportażu uczestniczącego. Z racji, iż autor był aktywnym obserwatorem zachodzących zmian jest to pozycja, po którą warto sięgnąć. Co więcej, wydarzenia są opisywane w przystępnym i zrozumiałym dla czytelnika języku, do zrozumienia przekazu autora nie jest niezbędna wiedza z zakresu stosunków międzynarodowych. Autor świadomie na stronach swojego dzieła zamieścił mnóstwo informacji, dzięki czemu czytelnik poznaje realia rewolucji. Publikacja J. Armbrustera jest odpowiednim źródłem wiedzy nie tylko dla osób zajmujących się tematyką przemian na Bliskim Wschodzie, lecz także dla niezaznajomionych laików, dzięki czemu jest ona warta polecenia.

Źródło:
Jörg Armbruster, Arabska wiosna. Rewolucja w świecie islamskim, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2012, 232 s.

Zobacz także

„Meloni. Jestem Giorgia” – Kacper Kita
"Nowy Uzbekistan" - Agnieszka Pikulicka-Wilczewska
"Nazistowscy miliarderzy" - David de Jong
"Armenia. Obieg zamknięty" - Maciej Falkowski [Recenzja]




Więcej...

Zobacz także tego autora

J. Armbruster, Arabska wiosna. Rewolucja w świecie islamskim