30 czerwiec 2009

Trybunał Konstytucyjny Niemiec orzekł dziś (30.06), że Traktat Lizboński jest zasadniczo zgodny z niemieckim prawem. Tak jak podejrzewano wcześniej nie jest to orzeczenie bezwarunkowe. Trybunał zastrzegł, że przed popisaniem traktatu pozycja parlamentu krajowego musi być wzmocniona. 

Sędzia sprawozdawca Andreas Vosskuhle powiedział, że „ustawa zasadnicza mówi "tak" Traktatowi Lizbońskiemu, ale domaga się wzmocnienia odpowiedzialności parlamentu na poziomie narodowym”. Dlatego zanim prezydent Horst Koehler podpisze traktat powinno dojść do zwiększenia roli Bundestagu i Bundesratu. W tej sprawie ma się zebrać Bundestag na nadzwyczajnym posiedzeniu w sierpniu.

Trybunał orzekł ponadto, że traktat nie doprowadzi do powstania federalnego unijnego państwa, czego obawiali się posłowie, którzy złożyli skargę. Wśród osób które wniosły sprawę do Trybunału jest poseł bawarski Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Peter Gauweiler, postkomunistyczna partia Lewica, przewodniczący Partii Ekologiczno-Demokratycznej Klaus Buchner, a także grupa polityków na czele, których stoi Franz Ludwig Schenk Graf von Stauffenberg. Ich głównym zarzutem był zbyt szeroki transfer kompetencji na poziom unijny z krajowego. Twierdzili oni też, że traktat jest niedemokratyczny i że zmniejsza rolę parlamentu niemieckiego.

Trybunal wypowiedział się, że ostatnia przeszkoda na drodze do zakończenia procesu ratyfikacji w Niemczech została usunięta. Nie wiadomo jednak jak długo potrwa zanim dojdzie do faktycznego podpisania ratyfikacji przez prezydenta Koehlera.

Na podstawie: euobserver.com, bbc.co.uk, zeit.de