Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Chorwacja: Politycy centrolewicy zwycięzcami I tury wyborów prezydenckich


28 grudzień 2009
A A A

W przeprowadzonej w niedzielę (27.12) pierwszej turze wyborów prezydenta Chorwacji zwyciężyli kandydat opozycyjnych socjaldemokratów Ivo Josipović oraz były członek tego ugrupowania, a obecnie burmistrz Zagrzebia, Milan Bandić. O urząd głowy państwa ubiegało się 12 pretendentów.

Według oficjalnych danych Państowej Komisji Wyborczej (chorw. DIP), Ivo Josipović, zgłoszony przez największe ugrupowanie opozycyjne - Partię Socjaldemokratyczną (SDP) otrzymał 32, 42 proc. poparcia. Drugi w kolejności wynik uzyskał dawny członek tego stronnictwa i dwukrotny burmistrz chorwackiej stolicy (w latach 2000-2002 i ponownie od 2005 roku) Milan Bandić. Swój głos oddało na niego 14, 83 proc. Chorwatów. W październiku br., po oficjalnej zapowiedzi o starcie w wyborach prezydenta kraju, Bandić został usunięty z szeregów socjaldemokratów, których był członkiem od początku lat 90. i w związku z tym prezentował się jako niezależny kandydat centrolewicowy.

ImageObydwaj zwycięzcy pierwszej tury głosowania zmierzą się ponownie w niedzielę, 10 stycznia 2010 roku.

Frekwencja wyborcza była stosunkowo niska - do urn poszło nieco ponad 44 proc. z ponad 4 mln 400 tys. uprawniownych do głosowania mieszkańców kraju oraz chorwackiej diaspory. Zgodnie z krajowym prawem wyborczym, do udziału w głosowaniu uprawnionych było także ponad 260 tys. Chorwatów zamieszkujących Bośnię i Hercegowinę. Wśród bośniackich Chorwatów partycypacja wyborcza była również dość niska - do obwodów wyborczych udało się nieco ponad 19 proc. uprawnionych.

Trzecie miejsce w wyborczym peletonie zajął Andrija Hebrang, wystawiony przez najsilniejsze stronnictwo koalicji rządzącej - centroprawicową Chorwacką Wspólnotę Demokratyczną (HDZ). Poparło go ponad 12 proc. głosujących. Czwarty był niezależny kandydat prawicowy i przedsiębiorca Nadan Vidošević (ponad 11 proc. poparcia). Na piątym miejscu uplasowała się liderka opozycyjnej Chorwackiej Partii Ludowej-Liberalnych Demokratów (HNS-LD) Vesna Pusić (ponad 7 proc. głosów). Szósty wynik (5,9 proc.) uzyskał Dragan Primorac, w latach 2003-2009 minister edukacji i sportu z ramienia rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ), startujący jednak jako kandydat niezależny.

Większego sukcesu wyborczego nie odnotował natomiast Miroslav Tudjman, syn pierwszego prezydenta niepodległej Chorwacji Franjo Tudjmana, sprawującego władzę w latach 1990-1999). W obecnych wyborach występował on jako kandydat prawicy konserwatywno-narodowej. Poparło go ponad 4 proc. wyborców, ale równocześnie otrzymał on trzeci w kolejności wynik wśród diaspory, szczególnie w Bośni i Hercegowinie.

Nieco ponad 3,8 proc. popracia otrzymał polityk regionalnego ugrupowania Istryjskie Centrum Demokratyczne (IDC) Damir Kajin. Poniżej 3 proc. głosów otrzymali zaś historyk i reprezentant środowisk weteranów wojny z lat 1991-95 Josip Jurčević, przedsiębiorca Boris Mikšić, dawna rzeczniczka prasowa prezydenta Franjo Tudjmana Vesna Škare-Ožbolt oraz kandydat jednego z regionalistycznych ugrupowań ze Slawonii Slavko Vukšić.

W Zagrzebiu zdecydowane zwycięstwo odniósł lider pierwszej tury głosowania, Ivo Josipović. Poparło go ponad 34 proc. mieszkańców stolicy, podczas gdy jego główny rywal i burmistrz Zagrzebia Milan Bandić musiał zadowolić się nieco ponad 15 proc. głosów.

Przebieg pierwszej tury głosowania pozytywnie ocenili obserwatorzy OBWE. Były to już piąte wybory prezydenckie w ponad 18-letnich dziejach niepodległej Chorwacji. Nowy prezydent zastąpi na stanowisku rządzącego dwie kadencje, 75-letniego Stjepana Mesića.

Głównymi tematami kampanii wyborczej była walka z korupcją, reforma wymiaru sprawiedliwości oraz kwestie restrukturyzacji chorwackiego przemysłu (w szczególności stoczniowego oraz energetycznego). Są to najważniejsze, a zarazem newralgiczne obszary zagadnień w procesie integracji kraju z UE. Zakończenie technicznej części negocjacji akcesyjnych Zagrzebia z Brukselą przewidywany jest w nadchodzącym roku. Kwestia dwustronnego sporu ze Słowenią o rozgraniczenie wód Zalewu Pirańskiego na północnym Adriatyku oraz niewielkich obszarów lądowych na półwyspie Istria i wokół brzegów rzeki Mura na północno-wschodnich rubieżach kraju nie zajmowała w wyborczym wyścigu szczególnego miejsca, choć niemal wszyscy kandydaci opowiadali się za satysfakcjonującym i szybkim rozwiązaniem sporu, który położył się cieniem na europejskie aspiracje Zagrzebia.

Obserwatorzy podkreślali, że najbardziej liczący się pretendenci do prezydenckiego fotela, pomimo licznych wizyt w wielu regionach kraju, zasadniczo koncetrowali się na kampanii w mediach elektronicznych. W mediach liczyły się przede wszystkim kwestie stricte wizerunkowe i krótkie komunikaty, zawierające najczęściej obietnice poprawy statusu materialnego słabiej uposażonych warstw społeczeństwa oraz zapowiedzi walki ze skutkami globalnego kryzysu gospodarczego. W kampanii słabo obecne były również wątki światopoglądowe, choć zdobywca drugiego miejsca Milan Bandić starał się o akcentowanie w swoim wizerunku bliskich związków z Kościołem.

Szacuje się, że największymi środkami na kampanię dysponował właśnie Milan Bandić, mający bliskie związki z wielkim biznesem oraz cieszący się poparciem dużej części ludzi kultury i artystów. Kandydaci mniejszych ugrupowań skarżyli się z kolei na utrudniony dostęp do mediów komercyjnych, faworyzujących ich zdaniem najsilniejszych pretendentów.

Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich jest względną porażką rządzącej koalicji centroprawicowo-ludowej i jej najsilniejszego stronnictwa - Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Charakterystyka poprzednich wyborów głowy państwa pokazuje jednak, iż chorwaccy wyborcy preferują swoistą "dywersyfikację polityczną", w której rezultaty wyborów parlamentarnych i prezydenckich mogą wykazywać znaczne różnice.

W poniedziałek (28.12) przedstawiciele sztabu wyborczego Andriji Hebranga z rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) zapowiedzieli, że w nadchodzącej drugiej turze wyborów nie poprą żadnego z kandydatów. Hebrang zarzucił także obydwu zwycięzcom pierwszej tury korupcję i niejasne związki z biznesem. Przekazania swoich głosów zwycięzcom pierwszej rundy odmówili również inni kandydaci prawicowi: Miroslav Tudjman, Dragan Primorac, Josip Jurčević oraz Vesna Škare-Ožbolt.

Tego samego dnia wynik niedzielnej (27.12) pierwszej tury wyborów skrytykował też ustępujący prezydent Stjepan Mesić. Zarzucił on zdobywcy drugiego miejsca Milanowi Bandićowi nietransparentne finansowanie kampanii i błędną politykę wobec bośniackich Chorwatów. Urodzony w Hercegowinie Bandić podkreślał w prezydenckim wyścigu swoje bośniackie korzenie, wielokrotnie odwiedzając regiony kraju zamieszkałe przez Chorwatów. Odchodzący prezydent jest zwolennikiem rozluźniania więzów politycznych z bośniackimi Chorwatami.

ImageNie jest wykluczone, że w kolejnej odsłonie kampanii, prowadzący kandydat socjaldemokratyczny Ivo Josipović skieruje swoją kampanię do wyborców o przekonaniach lewicowych i prosocjalnych, co skutkować będzie ukazywaniem kontrkandydata Milana Bandića jako rzecznika wielkiego biznesu. W tej sytuacji, Bandić będzie musiał podjąć walkę o głosy środowisk centroprawicowych i liberalnych.

Obydwaj kandydaci na prezydenta Chorwacji rozpoczynali swoją karierę polityczną jeszcze w byłej Jugosławii. Zarówno 52-letni Ivo Josipović, jak i 54-letni Milan Bandić byli członkami Związku Komunistów Jugosławii (SKJ). Josipović, obok ukończenia studiów prawnicznych jest również absolwentem Akademii Muzycznej w Zagrzebiu. Bandić jest zaś z wykształcenia politologiem.

Obserwatorzy chorwackich wyborów prezydenckich zgodni są, że niezależnie od tego, kto 11 stycznia 2010 roku wprowadzi się do pałacu prezydenckiego Pantovčak, to może on zapisać się w chorwackiej historii jako prezydent, który wprowadzi kraj do Unii Europejskiej.

Na podstawie: hrt.hr, vjesnik.hr, slobodnadalmacija.hr

Na zdjęciach: zwycięzcy pierwszej tury wyborów prezydenckich w Chorwacji 27 grudnia 2009: Ivo Josipović (u góry) i Milan Bandić (u dołu), za: josipovic.net, milanbandic.com