W Kazachstanie nie żyje kolejny wysoki rangą oficer Służby Granicznej
W Służbie Granicznej Kazachstanu śmierć w niejasnych okolicznościach poniosło w ostatnim czasie szereg osób w tym wyższych oficerów. Na posterunku „Arkankergen” zginęło w maju 2012 r. kilkanaście osób, w katastrofie lotniczej w grudniu 2012 r. zginęła znaczna część szefostwa całej służby.
Oficjalnie winnym masakry na posterunku „Arkankergen” sąd uznał Władysława Czełacha, jedynego ocalałego z masakry. Szeregowiec miał jakoby zamordować kilkunastu towarzyszy służby z powodu „konfliktów z nimi” oraz zaburzeń psychicznych. Skazany na dożywocie pogranicznik utrzymywał jednak, że jego towarzyszy zabili zamaskowani napastnicy, którzy zaatakowali posterunek. Jego wersję początkowo potwierdzały władze, określając walki na posterunku jako zamach terrorystyczny oraz przeprowadzając w rejonie posterunku obławę.
Naczelnik Akademii kazachskiej Służby Granicznej Tałgat Jesietow został odnaleziony w swoim gabinecie wieczorem 31 stycznia. Według oficjalnej wersji generała odnaleziono „z raną postrzałową i bez oznak życia”. Do mediów początkowo trafiła jednak informacja, że Jesietow został odnaleziony żywy i przewieziono go do szpitala wojskowego. Informacji tych później nie potwierdzono.
Gazeta „Wiremia” poinformowano, że generał strzelił sobie w prawą skroń z pistoletu Makarowa. Początkowo w mediach nie informowano, aby obok ciała znaleziono broń. Po kilku dniach prokuratura wojskowa poinformowała, że w sprawie śmierci generała wszczęto śledztwo. Ponieważ nikt nie zdementował wersji o samobójstwie, dziennikarze portalu lenta.ru przypuszczają, że mogło ono zostać wszczęte z paragrafu 102 KK Kazachstanu – „Nakłanianie do samobójstwa”.
Tragicznie zmarły generał zajmował wysokie stanowiska jeszcze w radzieckim systemie ochrony granicy państwowej w latach 80. XX w. Według niektórych informacji generał był też jednym z pretendentów na stanowisko szefa całej kazachskiej Służby Granicznej. Formacja ta w Kazachstanie wchodzi w skład Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, będącego spadkobiercą radzieckiego KGB.
Media w Kazachstanie podały informację, że na krótko przed śmiercią generał odbył „nieprzyjemną rozmowę z szefostwem swojej służby”. Po tej rozmowie miał zamknąć się w swoim gabinecie, napisać list pożegnalny i zastrzelić się. Opierając się na opiniach ludzi rzekomo znających Jesietowa, media spekulowały, że „generał zawsze ciężko znosił krytykę” oraz że skłonić do śmierci mogły go „stare grzechy”. W tym kontekście wspominana jest sprawa zakupu kompleksów radioelektronicznych dla kazachskiej służby granicznej. Generał Jesietow, który służył wówczas na stanowisku szefa sztabu Służby Granicznej zadecydował o zakupie urządzeń rosyjskich (oferowano też wyroby rodzimego przemysłu), a co więcej, zamówione urządzenia nie dotarły do odbiorcy.
Istnieją jednak wątpliwości, które każą sceptykom wątpić w wersję o samobójczej śmierci generała. Jedną z takich okoliczności jest fakt, że oficer osierocił dwójkę małych synów. Siostra zmarłego otwarcie oświadczyła, że jej brata ktoś mógł zamordować, a po morderstwie zainscenizował samobójstwo. Generał miał też skarżyć się siostrze na naciski ze strony szefostwa swojej służby i zapowiadać jej, że zamierza przekazać jakieś ważne informacje bezpośrednio prezydentowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi. Siostra zmarłego wywiadach dla mediów utrzymywała też, że jej brat miał lecieć tym samym samolotem służby granicznej, który rozbił się w grudniu 2012 r. W ostatnim momencie generał postanowił lecieć innym rejsem. Dziennikarze sugerują, że popełnianie samobójstwa w miesiąc po takim niezwykłym zbiegu okoliczności faktycznie wydawałoby się dość dziwne.
W wersję o możliwym morderstwie na generale Służby Granicznej nie wierzy również Askar Szimpiejew, przewodniczący Związku weteranów działań wojennych i operacji pokojowych „Kazbat”. Zdaniem działacza, grudniowa katastrofa lotnicza była sposobem na „pozbycie się p.o. naczelnika Służby Granicznej Turganbeka Stambekowa” który dążył do zaostrzenia walki z przemytem na granicy kazachskiej. Z kolei zmarły w styczniu generał zginął, bo Jesietow mógł „za dużo wiedzieć”.
Na podstawie: tengrinews.kz, megapolis.kz, lenta.ru, time.kz, today.kz
Foto: idwhoiswho.kz