Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Adam Wudarczyk: Chiński smok aksamitnie wbija nóż w plecy

Adam Wudarczyk: Chiński smok aksamitnie wbija nóż w plecy


21 marzec 2014
A A A

Kiedy świat z przerażeniem i niedowierzaniem przygląda się wydarzeniom, których architektem jest Rosja, kiedy najważniejsze dzienniki w tytule umieszczają ZSRR, a Paweł Kowal mówi, że Putin traktuje się jak cara i chce zbudować trzecie imperium rosyjskie, mam wrażenie, że zapominamy o niewygodnej dla Rosji optyce. Kiedy niedźwiedź pręży swą pierś pokazując siłę i dumę, chiński smok aksamitnie wbija mu nóż w plecy.

Nie da się zaprzeczyć, że musimy dbać o interesy Ukrainy, nie tylko z powodów moralnych ale czysto pragmatycznych dla samej Polski. Nie da się nie zauważyć zapędów Władimira Putina, szczególnie jeśli ogląda się czasem rosyjskojęzyczne media. Nie da się jednak zaprzeczyć, że niedźwiedź zwrócił się w stronę Europy i USA okazując im pogardę i liczy na to, że nikt nie zaatakuje go od tyłu – a to już naiwne myślenia. Zacznijmy od podstaw – Chiny już zaczęły wbijać Rosji powoli nóż w plecy, nie jest to jeszcze szkodliwe i nie wykrwawi niedźwiedzia, ale wkrótce może się to zmienić.

Aby zrozumieć Chiny trzeba zrozumieć ich motywy – a motywy są dwa – jednym z nich jest pragmatyzm. Chiny nie rozpatrują pewnych sytuacji politycznych i ekonomicznych przez pryzmat sympatii czy antypatii, ale interesu narodowego. Zamiast najeżdżać Afrykę aby odebrać im gaz zwyczajnie wykupują Afrykę. Dla zewnętrznych obserwatorów szczególnie nauczonych na przykładzie USA mogą być niedostrzegalne różnice wynikające z wieku – amerykański orzeł ma kilkaset lat, chiński smok- kilka tysięcy. Ameryka wszystko robi gwałtownie, Chiny bardzo powoli, dokładnie i skutecznie. Nawet budowanie majątku wygląda skrajnie – w USA to Wall Street i milionerzy.com czyli ludzie, którzy zbudowali bardzo szybko duże majątki w internecie. W Chinach to długa podróż, budowanie guanxi (关系 -powiązań i kontaktów) oraz ścieżka kariery.

Chiny i Rosja mają sprzeczne interesy – oba kraje chcą być wielkie, ale w Azji nie ma dla nich dwojga miejsca. Chińczycy wiedzieli o tym i sięgnęli po rozwiązanie dużo wcześniej wykorzystując słabość rosyjską – jej azjatycką część. Syberia jest kojarzona z surowcami, ale też z ciężkimi warunkami. W azjatyckiej części Rosji żyje około 20 milionów obywateli ze 140 milionowego kraju. Wielkie niezaludnione terytorium. Chińczycy skutecznie to wykorzystali w specyficzny dla siebie sposób kolonizując azjatycką Rosję. Wykorzystali też drugą słabość Rosji – wódkę. Azjatyccy Rosjanie umierają z powodu chorób alkoholowych. Chińczycy nie piją, dzięki czemu rosyjskie kobiety chętniej wybierają takich na mężów. Rozwiązanie dla obu stron – nadwyżka mężczyzn wynikająca z wykoślawionej polityki jednego dziecka może być zagospodarowana poza Chinami tam gdzie mężczyzn brakuje. Warto również zaznaczyć silne poczucie narodowości chińskiej – łatwo to zaobserwować na przykładzie China Town w różnych miejscach na świecie. W przeciwieństwie do innych społeczności Chińczycy nigdy się nie asymilowali, a alienowali tworząc enklawy. Oczywistym zatem jest, że chcąc być wiernym mężowi z miłości czy chęci utrzymania rodziny Rosjanki automatycznie staną się Chinkami, ich dzieci natomiast będą już całkowicie chińskie.

Ironiczne pytanie idąc dalej tym tropem: A co jeśli Chińczycy wykorzystają za kilka lat tę samą retorykę - której dziś używa Putin - aby zająć azjatycką część Rosji? Co jeśli Chiny będą chciały bronić interesów społeczności chińskiej w Rosji?

Dzisiaj nic nie zapowiada tak daleko idącej ekspansji, natomiast Rosja i Chiny mają niewyjaśnione sprawy terytorialne. Rosnąca Chińska Republika Ludowa ma chęć odzyskać ziemie, które kiedykolwiek należały do Chin. Długo zastanawiałem się czemu Chiny mimo, iż nie leży całkowicie w ich interesie sytuacja na Ukrainie i na Krymie, pozwalają Rosji na takie ruchy. Podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ 13 państw opowiedziało się przeciw Rosji, ale tylko jedno się wstrzymało – Chiny. Ten argument powróci w przyszłości i będzie wypomnieniem - nigdy nie działali wbrew Rosji i nigdy jej nie krytykowali – apelowali jedynie o pokój i bezkrwawe rozwiązanie. Zaakceptują aneksję Krymu i tą samą metodą zacznę odbierać z rąk Rosji dawne Chińskie ziemie. Niedźwiedź jednak nie ma tyle siły ile smok i nie wyjdzie z tego konfliktu obronną ręką. Rosji nie pomoże też zachód, który przypomni Rosjanom o ich bezprawnej ekspansji, rozłoży ręce i odmówi pomocy.

Dzisiaj Rosja wygląda groźnie i budzi lęk wielu. Mało jednak osób dostrzega, że na oczach świata Rosja kopie sobie grób i poniżenie przez Chińską Republikę Ludową. I tutaj dopiero podam drugi motyw jakim kierują się Chiny – motyw mianzi (面子) – „twarzy”. Chińczycy stracili twarz podczas bai nian guo chi (百年国耻) „100 lat upokorzenia” gdzie Rosja wykorzystując Wojny Opiumowe przyłożyła rękę do semikolonizacji Chin, a następnie podrzędnego traktowania ChRL w trakcie sojuszu z ZSRR. Odwet za poniżenie może mieć zaskakujące konsekwencje dla Federacji Rosyjskiej.