Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Archiwum Mariusz Marchliński: Amerykańska tarcza antyrakietowa  aspekty techniczne i geostrategiczne

Mariusz Marchliński: Amerykańska tarcza antyrakietowa  aspekty techniczne i geostrategiczne


14 kwiecień 2007
A A A

Koncepcja amerykańskiej tarczy antyrakietowej powstała w 1983 roku, w którym ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Ronald Reagan zapowiedział „nową erę” w dziedzinie wyścigu zbrojeń [1]. Od tej pory zbrojenia miały objąć również przestrzeń kosmiczną.

W 1984 roku utworzono Inicjatywę Obrony Strategicznej [2]. Krytycy nadali wkrótce temu programowi nazwę „gwiezdnych wojen” ze względu na to, że oparty był on na umieszczonych w kosmosie technologiach, takich jak lasery czy strumienie cząsteczkowe. Celem I.O.S. było uczynienie z rakiet nuklearnych pocisków przestarzałych i nieskutecznych. Jednostronna gwarancja przetrwania zastąpiłaby w ten sposób obustronną gwarancję zniszczenia. Do momentu rozpadu ZSRR w 1991 r. nie udało się jednak Amerykanom wypracować skutecznego systemu obrony przeciwrakietowej, działającego z kosmosu, zaś koniec zimnej wojny przyczynił się do zakończenia prac nad tym projektem.
Mimo końca zimnej wojny pomysł obrony przeciwrakietowej  nie odszedł  jednak do lamusa. W 1993 roku za prezydentury Billa Clintona postanowiono powołać bardziej zaawansowaną formę obrony przed rakietami balistycznymi [3]. W 2002 roku powołano natomiast Agencję Obrony Rakietowej [4].

Żadna doktryna w polityce obronnej nie powstaje w próżni. Wszystko jest związane z sytuacją na arenie międzynarodowej i dopasowaniem się Stanów Zjednoczonych do zmiany w układzie globalnych sił.  Od momentu ogłoszenia nowej doktryny obronnej przez USA w roku 1983 można było obserwować kluczowe i strategiczne wydarzenia na mapie światowej polityki, które niejako zmusiły władze supermocarstwa do odpowiedniej reakcji. Konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie, udane próby z rakietami jądrowymi czy pokaz siły chińskiej w okolicy Tajwanu zmobilizowały USA do zrewidowania swojej polityki obronnej [5].

W styczniu 2001 roku urząd prezydenta USA objął George W. Bush, który nie ukrywał, że należy odejść od zasady multilateralizmu na rzecz unilateralizmu. Wyrazem tego były pierwsze decyzje podjęte przez Busha w obszarze polityki międzynarodowej, tj.
1. Odrzucenie Protokółu z Kioto, dotyczącego redukcji emisji gazów cieplarnianych.
2. Odrzucenie statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego, którego celem jest sądzenie zbrodniarzy wojennych.
3. Odrzucenie traktatu o całkowitym zakazie prób z bronią jądrową.
4. Odrzucenie konwencji o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych.
5. Wycofanie się w 2002 roku z traktatu o obronie antyrakietowej [6].

Również zamachy terrorystyczne dokonane na Stany Zjednoczone 11 września 2001 roku przyniosły skutek w postaci zrewidowania dotychczasowej polityki zagranicznej USA [7].

Oficjalnym powodem wycofania się USA z radziecko-amerykańskiego Układu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej (ABM) było niedostosowanie mechanizmów ABM do zagrożeń nowej ery, tzn. potencjalnej możliwością użycia rakiet przez grupy lub państwa wspierające terroryzm oraz ostre zapisy układu, które blokowały rozwój narodowego systemu obrony rakietowej [8]. Z datą wycofania się USA z układu ABM rozpoczął się proces rozbudowy na szeroką skalę amerykańskiej tarczy rakietowej, która już nie tylko miała chronić Waszyngton i bazy z wyrzutniami pocisków balistycznych, ale również całe terytorium Stanów Zjednoczonych [9]. Dodatkowo umożliwia władzom amerykańskim otwarcie „parasola” ochronnego dla ewentualnych prewencyjnych działań militarnych.

Aspekty techniczne

Amerykańska tarcza antyrakietowa łączy w całość elementy rozmieszczone na lądzie, powietrzu i w przestrzeni kosmicznej i ma obejmować wszystkie poziomy obrony – od strategicznego, poprzez operacyjny do taktycznego [10]. System Missile Defense ma posiadać zdolność do przechwytywania rakiet balistycznych agresora niezależnie od miejsca ich wystrzelenia i fazy lotu w jakim się znajduje, jak i zasięgu. W systemie wyróżniamy różne rodzaje rakiet balistycznych [11], przed atakiem których mają chronić oraz fazy [12], w których pociski mają zostać zestrzelone przez rakietę przechwytującą (interceptor). Dlatego architektura systemu MD ma charakter wielowarstwowy, pozwalający na niszczenie obcych rakiet w ich startowej (boost phase), środkowej (medium phase) oraz końcowej (terminal phase) fazie lotu [13].

W pierwszej fazie lotu, wystrzelona przez stronę atakującą rakieta balistyczna ma być przechwytywana przez systemy broni laserowej w sektorze powietrznym i kosmicznym. Strategiczną rolę w tej warstwie systemu będzie spełniał Interceptor Energii Kinetycznej umieszczony na platformie kosmicznej lub naziemnej oraz laser na pokładzie zmodernizowanego samolotu typu Boeing 747 lub na platformie kosmicznej. Informacje dla bazy dowodzenia będą pochodziły z licznych sensorów-satelitów obserwacji i śledzenia rakiet w podczerwieni rozmieszczonych w przestrzeni kosmicznej, naziemnych radarów wczesnego ostrzegania oraz radiolokatorów kierowania ogniem bazowania naziemnego lub morskiego [14].

Pierwsza faza lotu rakiety jest ważna ze względu na możliwość zestrzelenia jej w początkowym etapie wzlotu. Rakieta porusza się wolno z powodu przyciągania ziemskiego. Wymaga to jednak zastosowania zaawansowanej technologii, wykrycia, identyfikacji i szybkiej reakcji broni niszczącej [15].
Zestrzelenie rakiety w tej fazie pozwala ograniczyć negatywne skutki radiologiczne, biologiczne lub chemiczne, bowiem rakieta niszczona jest nad terytorium wroga lub państwa trzeciego. Dzięki temu posunięciu zadziała system odstraszający wobec agresora, który może ponieść najbardziej dotkliwe skutki wystrzelenia rakiety. W ten sposób Stany Zjednoczone mogą czuć się całkowicie bezpieczne.

{mospagebreak} 

W środkowej fazie rakieta będzie niszczona w strefie pozaatmosferycznej przez wyrzutnie przechwytujących rakiet naziemnych. Bazy z wyrzutniami rozmieszczono lub rozmieści się w Stanach Zjednoczonych, Europie i na innych kontynentach. Stosowane będą również wyrzutnie rakietowe zainstalowane na statkach morskich. Do przechwycenia rakiet balistycznych stosuje się technologię hit to kill przy użyciu energii kinetycznej powstałej w chwili zderzenia pocisku bojowego z antyrakietą.

Środkowa faza lotu rakiety jest optymalną (pod pewnymi warunkami) do zestrzelenia, bowiem można dokładnie przewidzieć tor lotu rakiety oraz rozpoznać cel, który ma osiągnąć pocisk w końcowej fazie lotu. Mankamentem tej fazy lotu jest oddzielenie się rakiety od silników oraz wypuszczenie „wabików”, które mają zmylić antyrakietę. Stąd potrzebne są radary, które wyizolują „wabiki” od właściwej rakiety [16].

Zarządzanie systemem

Architektura systemu MD integruje w jedną całość cztery amerykańskie ośrodki dowodzenia, tj. Dowództwo Strategiczne (US Strategic Command, Nebraska), Dowództwo Pacyfiku (US Pacific Command, Hawaje), Dowództwo Północne (US Northern Command, Vandenberg) i Narodowe Centrum Dowodzenia Wojskowego (National Military Command Center, Pentagon) [17].

{mospagebreak} 

Struktura systemu amerykańskiej tarczy rakietowej

Amerykańska tarcza rakietowa składa się z kilku systemów i podsystemów. Jednym z nich jest satelita zainstalowany w przestrzeni kosmicznej, który ma prowadzić obserwację i śledzenie w podczerwieni miejsca startu rakiet agresora oraz tor lotu w fazie wzlotu.  Z kolei satelity umiejscowione na niskiej orbicie wyśledzą tor lotu rakiety w poziomej fazie lotu. Będą miały również możliwość rozróżnienia głównej rakiety od „wabików”. Liczy się szybkość wykrycia startującej rakiety i dokładne naprowadzenie przeciwrakiety. Są to nowe typy satelitów wczesnego ostrzegania nad którymi trwają prace badawcze. Wstępna zdolność operacyjna ma być osiągnięta do 2011 roku [18].

Obecnie gotowe do działania są stacje radarowe wczesnego ostrzegania umieszczone na lądzie w Cape Cod, Clear i Beale w USA oraz w Thule na terytorium Grenlandii i w Fylingdales w Wielkiej Brytanii. Radary na Grenlandii i w Wielkiej Brytanii podlegają modernizacji. Ich zasada działania jest identyczna z systemem, który będzie zainstalowany w kosmosie [19].

Podsystem Energii Kinetycznej

Interceptory Energii Kinetycznej będą przechwytywały rakiety balistyczne agresora w fazie startu. System będzie się składał z ruchomych wyrzutni naziemskich, morskich i kosmicznych. Kluczowym elementem tego systemu jest opracowanie technologii, która pozwoli na zestrzelenie rakiety krótkiego i średniego zasięgu. Ten element znajduje się w fazie badań i może być gotowy do użycia do 2014 roku [20].

System laserowy

Kolejnym elementem tej skomplikowanej układanki jest system laserów powietrznych i kosmicznych. Celem systemu będzie zniszczenie rakiety agresora w jej początkowej fazie lotu nad jego terytorium. Narzędziem do tego ma być latający laser YAL-IA na pokładzie zmodernizowanego samolotu Boeing 747-400 z zamontowanym potężnym Airborne Laser (ABL). Laser ma być mieszanką energii i chemii, bowiem w jego składzie jest tlen i jod. Dzięki zastosowaniu tak silnej technologii rakietę agresora będzie można zniszczyć na odległość minimum 450 km [21]. Super laser ma niszczyć rakiety o średnim i dalekim (międzykontynentalnym) zasięgu w fazie startu.
W 2007 roku powinno nastąpić przyspieszenie prac nad programem latającego lasera. Do chwili obecnej wykonano ok. 70 odpaleń lasera. Również w 2007 roku planowane są testy związane z kalibrowaniem lasera do działań w atmosferze oraz śledzeniem celów. Realne zestrzelenie celu planowane jest na 2009 rok, ale ograniczenia wydatków budżetowych najprawdopodobniej przesuną termin na kolejne lata [22].

Podsystemy naziemne

Aegis to system obrony przeciwrakietowej operowania morskiego. Jego celem będą rakiety krótkiego i średniego zasięgu a w przyszłości także międzykontynentalne znajdujące się w fazie poziomej lotu. Przeciwrakiety zostaną zainstalowane na pokładzie niszczycieli klasy Arleigh Burke oraz na krążownikach klasy Ticonderoga. Okręty wyposażone w radary mogą śledzić 100 celów równocześnie [23].

THAAD (Terminal High Altitude Area Defense – system obrony przeciwrakietowej przeznaczony do obrony teatru działań), służyć ma do przechwytywania głowic rakiet balistycznych w wysokich warstwach atmosfery, w ostatniej fazie lotu. Na początku 2007 roku firma Lockheed Martin Missile Systems otrzymała kontrakt na produkcję seryjną pierwszego zestawu [24].

MEADS (System Obrony Powietrznej Średniego Zasięgu) jest włosko – amerykańsko - niemieckim projektem, który zakłada połączenie nowszego wariantu pocisków PAC-3 z nowymi stacjami radiolokacyjnymi, znacznie zwiększającymi elastyczność użycia systemu. MEADS ma być elementem europejskiego systemu obrony przeciwrakietowej [25].

PAC-3 jest to nowa wersja pocisków rakietowych Patriot (matrycowo fazowane śledzenie przechwytujące cel) wchodzących w system obrony powietrznej (ADS, Air Defence System) złożony z kierowanych pocisków rakietowych ziemia-powietrze używany przez Armię Stanów Zjednoczonych i jej kilkunastu sojuszników. Jedna bateria zawiera 16 rakiet. Produkowany jest przez amerykańską firmę zbrojeniową Raytheon. System Patriot, zastąpił przestarzały technologicznie poprzedni system Nike-Hercules i jest obecnie podstawowym systemem obrony powietrznej średniego lub dalekiego zasięgu użytkowanym przez amerykańską armię. Zastąpił także poprzedni taktyczny system obrony powietrznej średniego zasięgu HAWK. System w założeniach był zaprojektowany do niszczenia rakiet dalekiego zasięgu i zaczął pełnić rolę podstawowego elementu systemu rakiet antybalistycznych (ABM, Anti Ballistic Missile). W 2012 roku planowane jest włączenie rakiet Patriot do projektowanego obecnie systemu obrony antyrakietowej MEADS (Medium Extended Air Defence System) [26].

Koordynacją całego systemu zajmuje się Dowodzenie, Łączność i Zarządzanie Polem Walki. Celem systemu jest przetwarzanie i zbieranie danych, przechwytywanie rakiet agresora, wystrzelenie przeciwrakiet, ocena skuteczności przechwycenia i ewentualne ponowne odpalenie rakiety w razie braku zniszczenia obiektu.

{mospagebreak} 

Funkcjonowanie całego systemu

Całość programu obrony przeciwrakietowej Global Missile Defense wykorzystuje interceptory, rakiety przechwytujące pociski balistyczne po ich wejściu w atmosferę (Ground Based Interceptors). Trzystopniowa rakieta o masie 19.5 tony bazuje w podziemnych tunelach. Jej zasięg wynosi około 5 tys. km. Po wyniesieniu na orbitę osiąga prędkość 8.3 km/s. Przed celem od ostatniego stopnia GBI oddziela się urządzenie przechwytujące EKV (Exoatmospheric Kill Vehicle), które składa się z termowizora i miniaturowego silnika. Urządzenie lecące z prędkością 15 km/s niszczy cel, zderzając się z nim. Samo waży zaledwie 54 kg. System samonaprowadzania EKV wykorzystuje odbite od celu promieniowanie radaru Raytheon XBR (X-Band Radar). Jego głównym elementem jest potężna antena o powierzchni 384 mkw., składająca się z prawie 70 tys. modułów obracających się wewnątrz kulistej kopuły o średnicy 36.6 m. XBR jest zdolny wykrywać cele o wielkości piłki bejsbolowej znajdujące się w odległości 5 tys. km. Stacja radiolokacyjna odróżnia pocisk jądrowy od elementów systemu zmylenia rakiet, czyli lokalizuje cel i wylicza parametry przechwycenia. Na początku GBI  jest sterowana programowo, tzn. antyrakieta doprowadzana jest do celu znajdującego się w odległości 600-800 km, gdzie jest on niszczony przez EKV” [27].  

Key points negocjacji

W toku negocjacji pojawiają się informacje, że w zamian za zgodę na umieszczenie bazy systemu antyrakietowego, Amerykanie mogliby przekazać Polsce system THAAD (Terminal High Altitude Area Defense), a nie Patriot [28]. Oba systemy - Patriot PAC-3 i THAAD - są elementami ostatniej linii obrony rakietowej. THAAD ma trzykrotnie większy zasięg, ale został zaprojektowany z myślą o rażeniu pocisków rakietowych, a nie samolotów, nie jest tak uniwersalny jak Patriot w odmianie PAC- 3. Pociski THAAD są z założenia przeznaczone do zwalczania balistycznych pocisków rakietowych bliskiego i średniego zasięgu i do wzmacniania obrony rakietowej wojsk czy zadanych rejonów w razie pojawienia się nowego zagrożenia. Wprowadzenie ich do polskiej obrony powietrznej nie byłoby racjonalne z narodowego punktu widzenia, nie miałoby także sensu z punktu widzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego [29].

Na początku stycznia 2007 r. zostało złożone pierwsze zamówienie na seryjną produkcję zestawów THAAD i pod koniec 2008 r. USA powinny mieć łącznie 20-30 pocisków systemu THAAD oraz ponad 700 pocisków PAC-3, THAAD będzie też z pewnością znacznie droższy niż PAC-3. USA będą jeszcze przez wiele lat miały relatywnie niewiele systemów THAAD i wiele obszarów, na których może teoretycznie być konieczne wzmocnienie obrony rakietowej. Zatem przekazywanie ich komukolwiek jest mało prawdopodobne. Co innego sprzedaż - tu zainteresowanie wyraziły wstępnie Japonia, Izrael i inne państwa bliskowschodnie. Przejęcie przez Polskę systemu THAAD nie miałoby sensu - lepszym pomysłem jest wykorzystanie do obrony Polski i pośrednio ewentualnej bazy zestawów Patriot PAC-3 i zintegrowanie ich z polską obroną powietrzną. Amerykanie mogą natomiast chcieć wzmocnić obronę bazy i oprócz systemu Patriot zastosować THAAD, przerzucany w razie kryzysu [30]. 
Jeżeli strona polska zdecyduje się na instalacje[31] amerykańskiej tarczy rakietowej to wydaje się, że powinna w negocjacjach pomiędzy rządem polskim a rządem amerykańskim wyodrębnić kilka ważnych elementów.

By skutecznie chronić całą Polskę, trzeba zainstalować w naszym kraju pociski Patriot. To baterie krótkiego zasięgu, przeznaczane do osłony konkretnych miejsc. Z pewnością jednak rozmieszczenie trzech-czterech baterii do ochrony bazy plus np. w pobliżu Warszawy jest sensowne. Patrioty mają Niemcy i Holendrzy, dlaczego nie mieliby ich mieć Polacy? Trzeba rozstrzygnąć, kto za to będzie płacił. Czy będą to baterie polskie, czy amerykańskie? Każda bateria mająca 50-100 pocisków to koszt kilkuset milionów dolarów. Dziś Ameryka przeżywa niedobór tych rakiet - ma zapas zaledwie 500 pocisków, a rozmieściła właśnie dodatkowe baterie w krajach Zatoki Perskiej, by bronić je przed zagrożeniem ze strony Iranu. Polska znalazłaby się więc na liście oczekujących, ale przecież patriotów nie potrzebujemy już dziś. Za kilka lat sytuacja się zmieni, bo produkcję tych rakiet wkrótce zacznie Japonia. Patrioty to bardzo nowoczesna broń, dwie-trzy generacje do przodu w porównaniu ze zmodernizowanym postradzieckim systemem obrony powietrznej, jakim dziś dysponuje Polska [32].

Polska powinna starać się o rozmieszczenie nie patriotów [33], lecz jeszcze nowszej wersji systemu THAAD, chroniącej również przed pociskami krótkiego zasięgu. Ma on być ukończony w 2009 r., czyli wtedy, gdy ewentualnie ruszy budowa bazy na terytorium Polski. Rozmieszczenie w Polsce dwóch stanowisk THAAD - np. jednego pod Gdańskiem i jednego pod Krakowem - osłoniłoby cały nasz kraj [34].

Innym rozwiązaniem może być przyłączenie się Polski do konsorcjum MEADS, opartego o pociski PAC-3 i europejskie systemy radarowe. Jest to system natowski, który ma być gotowy w 2014 roku. Technologia również oparta na najnowocześniejszych rozwiązaniach wojskowych. Dzięki przyłączeniu się do tego projektu w Polsce rozwinąłby się sektor badawczo-rozwojowy [35]. Polskie władze nie powinny jednak patrzeć na tę sprawę z perspektywy wartego kilkaset milionów uzbrojenia. Muszą zdecydować, czy tak ważna baza USA na terytorium Polski w perspektywie kilkudziesięciu lat zwiększa, czy zmniejsza bezpieczeństwo i strategiczne znaczenie Polski. Tylko to może nam pomóc w odpowiedzi na pytanie, czy lokalizacja bazy się Warszawie opłaca, czy też nie. W tym miejscu należy przypomnieć słowa Radosława Sikorskiego, byłego Ministra Obrony Narodowej, który stwierdził, że: „każda tego typu decyzja [36] musi per saldo zwiększyć zdolności obronne Polski, także po uwzględnieniu ewentualnych kontrposunięć państw ościennych” [37]. W innym miejscu mówi, że: „Myślę, że polska opinia publiczna nie zrozumiałaby, gdyby Amerykanie zabiegali o budowę w naszym kraju bazy, która miałaby chronić przed atakiem rakietowym głównie Stany Zjednoczone, a nie poparliby naszych starań o instalację, na której zależy Polsce” [38].

Porządek międzynarodowy

Po 11 września Stany Zjednoczone wybrały kierunek militaryzacji świata bez oglądania się na innych partnerów sceny międzynarodowej. Amerykańska tarcza rakietowa to jeden z zasadniczych elementów nowej doktryny polityki międzynarodowej USA. Doktryna nowej ery wyścigu zbrojeń powoduje zwiększenie wydatków budżetowych na sektor obronny. Według raportów Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), ok. 500 mld z biliona dolarów wydawanych przez świat na zbrojenia przypada na Stany Zjednoczone [39]. Wszystkie państwa NATO wydają na zbrojenia ok. 75-78% całej tej kwoty [40]. Posunięcia te mają na celu zyskanie przez USA bezdyskusyjnej przewagi militarnej.

{mospagebreak} 

Amerykańska kontrola nad okołoziemską przestrzenią kosmiczną stanowi punkt zapalny w stosunkach USA-Rosja. Rosja i USA w 2000 roku podpisały memorandum o utworzeniu wspólnego centrum wymiany danych na temat systemów wczesnego ostrzegania oraz powiadomieniu o wystrzeleniu rakiet. Dokument nie wszedł w życie z powodu weta Stanów Zjednoczonych. Federacja Rosyjska jako drugie byłe mocarstwo światowe ma prawo obawiać się o swoje bezpieczeństwo tym bardziej, że Waszyngton wyraźnie dąży do instalacji poszczególnych części tarczy rakietowej w strategicznych punktach geograficznych. W Gruzji ma być wybudowany radar i jeśli będzie posiadał daleki zasięg to umożliwi Amerykanom doskonałą obserwację ruchów wojsk rosyjskich w południowej części Rosji. Dodatkowo dzięki takiemu rozwiązaniu Amerykanie będą mieli „jak na tacy” region Azji Środkowej wraz z basenem Morza Kaspijskiego, bogatego w złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Z kolei ze strony ukraińskiej można dostrzec pewne sygnały o gotowości Kijowa do współpracy w dziedzinie produkcji jednego z elementów tarczy [41]. Potencjalny udział Ukrainy w amerykańskim projekcie wzmocni pozycję Stanów Zjednoczonych wobec Rosji, jak i samego Kijowa w stosunku do Moskwy. Ukraińskie władze mogą wykorzystać tarczę jako element przetargowy z Kremlem przy okazji sporów dotyczących przesyłu źródeł surowcowych lub statusu Floty Czarnomorskiej na Krymie. 

Taka przewaga strategiczna jest bardzo niepokojąca dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Słabsze i niezamożne państwa będą poszukiwały metod do zahamowanie ekspansji Stanów Zjednoczonych. Jak na razie tą metodą może stać się wojna asymetryczna. Organizacje i grupy terrorystyczne wspierane przez niektóre państwa Bliskiego Wschodu będą prowadzić działania dywersyjne na obszarze wewnętrznym USA, co okaże się bardziej dotkliwe w porównaniu z mocą tarczy rakietowej.

W rzeczywistości władze amerykańskie mówiąc o tarczy rakietowej mają na myśli nie tylko obronę własnego terytorium, ale możliwość prowadzenia wyprzedzających działań militarnych na całym świecie. Szczególnie mając na względzie Iran i Koreę Północną. Akcje zbrojne będą miały zapewnione wsparcie ze strony tarczy rakietowej, bowiem mogą niszczyć rakiety operujące na obszarze teatru wojny, które mogłyby zaszkodzić nie tylko amerykańskiemu terytorium, ale również amerykańskim wojskom lądowym i morskim w różnych rejonach świata. Ameryka mając pewność, że np. Iran lub Korea Północna nie przeprowadzi ataku odwetowego – w razie inwazji USA na ich terytorium – z pewnością już wykonałaby przynajmniej operację militarną z powietrza w celu destrukcji punktów o charakterze strategicznym [42]. Udane testy nowej amerykańskiej bomby do niszczenia podziemnych celów jądrowych [43] wraz z rozbudowaną i skutecznie działającą tarczą rakietową zachęci Waszyngton do podjęcia jednostronnej akcji militarnej.
 
Tarcza powinna powstać w ramach systemu obronnego NATO. Tyle, że ze względów praktycznych jest to dziś niemożliwe, ponieważ tarcza wymaga ścisłej koordynacji, która w NATO z jego wieloma językami, strukturami dowodzenia i systemami zarządzania nie jest dziś możliwa [44].

 Czy mówimy o realnym projekcie czy o utopijnych teoriach powstałych w Departamencie Obrony USA? Pewne jest to, że Amerykanie są w system MD mocno zaangażowani i nawet jeśli w chwili obecnej nauka nie pozwala na realizację jego ambitnych założeń, to nie możemy wykluczać, że sytuacja nie ulegnie zmianie w bliskiej przyszłości.

Przypisy:
[1] SDIO – Strategic Defense Initiative Organization. W latach 1984-1993 w ramach inicjatywy prowadzone były badania technologiczne, faza 1: zdobycie zdolności obrony strategicznej, stworzenie globalnej ochrony przeciw uderzeniom rakietowym.
[2] Zob. <http://www.mda.mil>
[3] BMDO – Balistic Missile Defense Organization. W latach 1993-2002 w ramach BMDO w dalszym ciągu rozwijano technologię, powstały pierwsze rakiety typu PATRIOT (PAC-3), rozwijano system THAAD – Theater High Altitude Area Defense – rozwój technologii umożliwiający obronę rakietową w teatrze działań wojennych, tj. krótki i średni zasięg, prowadzono badania nad rozwojem technologii w ramach podsystemu nawodnego, podsystemu laserów powietrznych oraz laserów w przestrzeni kosmicznej.
[4] W 2002 roku rozpoczęto zaawansowane prace nad poszczególnymi segmentami systemu obrony rakietowej, tj.  wykrywanie, namierzanie, śledzenie i niszczenie. 
[5] W latach 1980-1988 konflikt zbrojny Irak-Iran (użyto 350 rakiet typu Scud), 1990-1992 konflikt w Afganistanie (użyto 2000 rakiet typu Scud), 1991 wojna w Zatoce Perskiej (użyto 90 rakiet typu Scud), 1996 Chińska Republika Ludowa dokonała serii prób z bronią rakietową w pobliżu Tajwanu, 1998 Indie i Pakistan przeprowadzają udane testy z bronią nuklearną, 1998 Korea Północna przeprowadza testy rakiet dalekiego zasięgu, 2001 atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone i początek operacji militarnej w Afganistanie pod nazwą „Przywrócić wolność”.
[6] Zob. J. Zając, Polityka zagraniczna USA po zimnej wojnie, Toruń 2005, s. 28-32.
[7] Można przyjąć założenie, że po 1990 roku polityka zagraniczna USA opierała się w mniejszym lub większym stopniu na zasadzie wielobiegunowości.
[8] Zob. J. Zając, Polityka zagr. s. 72-74.
[9] Stany Zjednoczone wycofały się z układu ABM 13 czerwca 2002 roku po półrocznym wypowiedzeniu.
[10] S. Koziej, Tarcza nad Polską, „Polska Zbrojna” nr 31 (289), lipiec 2002.
[11] Rakiety balistyczne dzielimy na cztery kategorie: 1. rakiety krótkiego zasięgu – poniżej 1 tys. km; 2. rakiety średniego zasięgu – od 1 tys. do 3 tys. km; 3. rakiety dalszego (intermediate) zasięgu – od 3 tys. do 5.5 tys. km; 4. rakiety międzykontynentalne (strategiczne rakiety balistyczne) – ponad 5.5 tys. km.  
[12] Wyróżnia się trzy fazy lotu rakiety: 1. faza wznoszenia – od wystrzelenia do wyjścia w atmosferę ziemską; czas od 3 do 5 min.; 2. faza lotu poziomego – rakieta znajduje się w strefie pozaatmosferycznej; następuje tu rozłączenie głowicy (wraz z głowicami wabikami) od silników wynoszących rakietę; czas 20 min.; 3. faza uderzeniowa – od wejścia z powrotem w atmosferę ziemską do osiągnięcia wyznaczonego celu; czas ok. 1 min.;
<http://www.mda.mil/mdalink/html/basics.html>
[13] K. Hołdak, Amerykański system obrony przeciwrakietowej i jego implikacje dla Polski, „Bezpieczeństwo Narodowe”, nr 1, 2006, s. 13 i nast.;  <http://www.nti.org/f_wmd411/f2d1_2.html>
[14] Missile Defense Agency, Ballistic Missile System Book, <http://www.mda.mil/mdalink/pdf/bmdsbook.pdf>
[15] P.H. Gordon, Missile Defense and the Atlantic Alliance, “Survival”, Vol. 43, nr 1, wiosna 2001, str. 28.
[16] S. Koziej, Tarcza nad Polską, op. cit.
[17] Zob.<http://www.mda.mil/mdalink/pdf/bmdsbook.pdf>
[18] Zob.<http://www.defensetech.org>
[19] Zob.<http://www.fas.org/spp/starwars/program/nmd/>
[20] Zob.<http://www.globalsecurity.org/space/systems/kei.htm>
[21] Zob.<http://www.fas.org/spp/starwars/program/>
[22] Zob.G. Hołdanowicz, Gra o bezpieczeństwo i miliardy, „Raport - wto”, nr 2/2007, s. 4-13.
[23] Zob.<http://www.naval-technology.com>
[24] G. Hołdanowicz, Gra o bezp., op.cit.
[25] Zob.<http://www.defenselink.mil/specials/missiledefense/tmd-meads.html>
[26] Zob.<http://www.army.mil>
[27] M. Barabanow, Amerykańscy sprzymierzeńcy, „Forum”, nr 11, 12.03. – 18.03.2007, s. 9. 
[28] Zob. „Rzeczpospolita”, 24.01.2007 r.
[29] Źródło: Na podstawie rozmowy przeprowadzonej z Grzegorzem Hołdanowiczem, red.nacz. „Raport – wto” dla www.money.pl, 24.01.2007 r. 
[30] Op.cit
[31] Debrzno, Zegrze Pomorskie, Słupsk-Rędzikowo. Trzy bazy należące do Agencji Mienia Wojskowego brane są pod uwagę jako lokalizacja amerykańskich pocisków przechwytujących. Zob. G. Hołdanowicz, Gra o bezpieczeństwo i miliardy, „Raport-wto”, nr 2/2007, s. 4.
[32] Zob. G. Hołdanowicz, Gra o bezpieczeństwo i miliardy, „Raport – wto”, nr 2/2007, s. 4-13; <http://www.thespacereview.com>.
[33] Jedna bateria pocisków Patriot PAC-3 to wydatek rzędu 1 mld złotych. Z kolei propozycja odkupienia od Luftwaffe baterii i pocisków Patriot PAC-2+ (starszy system) bez systemu dowodzenia i łączności - za1 baterię – 100 mln $ - świadczy o marnej jakości produktu.  
[34] Op.cit.
[35] Zob. G. Hołdanowicz, Gra o bezpieczeństwo i miliardy, „Raport – wto”, nr 2/2007, s. 4-13.
[36] Chodzi o rozmieszczenie amerykańskiej tarczy rakietowej na terytorium Polski.
[37] „Rzeczpospolita”, 18.12.2006.
[38]  „Rzeczpospolita”, 9-10.9.2006.
[39] Zob. R. Kuźniar, Tarcza zimnowojennej iluzji, „Le Monde Diplomatique”, Marzec 2007.
[40] Op.cit.
[41] Mam na myśli zakład „Jużmasz” w Dniepropietrowsku, który zajmował się produkcją międzykontynentalnych rakiet balistycznych. 
[42] W strategii wojskowej przyjmuje się, że należy najpierw zniszczyć przy użyciu sił powietrznych bazy i infrastrukturę wojskową oraz energetyczną.
[43] Bomba naprowadzana przez satelity o ograniczonym potencjale jądrowym, który umożliwia zniszczenie głęboko w Ziemi ukrytych bunkrów i fabryk o charakterze wojskowym.  
[44] Zob. B. Węglarczyk, Mity i fakty o tarczy, „Gazeta Wyborcza”, 26.03.2007.