Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Krok w dobrym kierunku, czyli nowa formuła wojskowego zaangażowania za granicą


15 luty 2008
A A A

Jednym z najistotniejszych problemów polskiej polityki zagranicznej jest kwestia zaangażowania Polski i polskich jednostek wojskowych poza granicami kraju. Sprawa ta była poruszana już w trakcie trwania kampanii wyborczej przed wyborami w październiku 2007 roku.

Obecnie uwaga opinii publicznej skupia się przede wszystkim na misjach na Bliskim i Środkowym Wschodzie oraz mającej się rozpocząć misji w Czadzie.

PKW w Iraku

Platforma Obywatelska jeszcze w czasie trwania kampanii wyborczej zwracała uwagę na konieczność zakończenia misji Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku. Stanowisko to nie uległo zmianie także po wygranych wyborach. „Będziemy chcieli - podkreślam z całą mocą - w porozumieniu z naszym najważniejszym sojusznikiem, jakim są Stany Zjednoczone, przeformułować naszą obecność w Iraku. Powinno to oznaczać – taka jest nasza intencja – mówię o Platformie Obywatelskiej – zakończenie misji o charakterze wojskowym w roku 2008 – powiedział Donald Tusk jeszcze zanim oficjalnie objął funkcję premiera.

Swój sprzeciw wobec wycofania polskich żołnierzy z Iraku wyraził prezydent Lech Kaczyński, którego zdaniem polska obecność wojskowa w Iraku powinna być kontynuowana. Stało się to powodem konfliktu na linii prezydent – premier, a spór dotyczył przedłużenia przez prezydenta czasu trwania misji irackiej. Pomimo początkowych problemów prezydent podpisał decyzję o przedłużeniu obecności polskich wojsk w tym kraju do października 2008 roku – w przeciwnym wypadku z formalnego punktu widzenia konieczne byłoby wycofanie polskiego kontyngentu do końca grudnia 2007 roku

Decyzja o wycofaniu się z Iraku jest niewątpliwie właściwa. Donald Tusk zwrócił uwagę iż polska obecność w Iraku przynosi kolejne ofiary w ludziach oraz stanowi znaczne obciążenie dla budżetu państwa. Zwrócił też uwagę, iż dyskusja na temat dalszego kontynuowania misji irackiej toczy się w samych Stanach Zjednoczonych. Premier Tusk zwrócił uwagę iż cele polskiej misji – tj. pomoc w odbudowie Iraku oraz obowiązki wobec najważniejszego sojusznika jakim są Stany Zjednoczone – zostały osiągnięte z nawiązką. Wycofanie się z Iraku po konsultacjach z sojusznikami jest więc wyborem właściwym i dokonanym w odpowiednim momencie.

Ostatnia, X zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego liczy około 900 żołnierzy. Jej zadania polegają głównie na szkoleniu żołnierzy i funkcjonariuszy irackiej armii i policji. Po 5 latach polskiej obecności i administrowania strefą stabilizacyjną, polski obszar odpowiedzialności należy do najspokojniejszych w całym Iraku. Można więc uznać, że zadania jakie były stawiane przed polskim kontyngentem zostały wykonane i wskazane jest wycofanie polskich żołnierzy z tego kraju. 

PKW w Afganistanie

Według premiera Donalda Tuska zupełnie inaczej niż sprawa Iraku wygląda kwestia polskiego zaangażowania w misję stabilizacyjną sił ISAF w Afganistanie. „To dwie zupełnie różne kwestie. W Iraku Polska wypełniła - nawet z nawiązką - wszystkie swoje zadania sojusznicze. W Afganistanie nasze zobowiązania wynikają z faktu, że jesteśmy członkami NATO, a nie że obiecaliśmy coś Amerykanom czy innemu sojusznikowi” – powiedział premier Tusk w jednym z wywiadów. Stąd też polskie zaangażowanie w operację sił ISAF należy oceniać jednoznacznie pozytywnie – Polska buduje w ten sposób swoją pozycję jako wiarygodny sojusznik w ramach NATO.   

Problem polskiego udział w misji NATO w Afganistanie był także poruszany przez premiera w jego expose. Według słów Donalda Tuska udział w misji w Afganistanie stanowi o naszej wiarygodności jako członka sojuszu. Premier ocenił Pakt Północnoatlantycki jako „główny filar i gwarant polskiego bezpieczeństwa”. Stąd konieczność bardziej aktywnego zaangażowania w misję w Afganistanie. Misja w Afganistanie ma znaczenie dla bezpieczeństwa Polski także ze względu na walkę z rozwojem narkobiznesu (Afganistan jest największym producentem opium na świecie).

W celu skuteczniejszego działania w ramach sił ISAF Polska zwiększy liczebność kontyngentu. III zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego ma liczyć 1600 żołnierzy (o 400 więcej niż I i II) oraz posiadać lepsze wyposażenie (m.in. 8 śmigłowców). Polscy żołnierze stacjonują głównie w południowo – wschodniej części Afganistanu. Polski kontyngent uczestniczy we wszystkich operacjach i nie jest ograniczony jeśli chodzi o ewentualne zaangażowanie w walki z Talibami. Rozsądną wydaje się być propozycja skupienia polskich sił na mniejszym obszarze i przejęcia przez Polskę odpowiedzialności za jedna z prowincji. Pozwoli to na lepszą organizację i koordynację działań oraz sprawi iż Polska obecność będzie bardziej widoczna w Afganistanie.

Osobną kwestią jest problem ostrzelania przez polskich żołnierzy wioski Nangar Khel. Sprawa ta wymaga rzetelnego wyjaśnienia, co powinno stać się priorytetem rządu. Premier, jako jedna z najważniejszych osób w państwie powinien podjąć działania na rzecz rozwiązania tego problemu oraz traktowania oskarżonych z godnością przynależną żołnierzom Wojska Polskiego. Tak się jednak nie stało co może być uznane za porażkę najważniejszych organów państwa w obliczu tej sytuacji.

PKW w Czadzie

Kolejną operacją o charakterze stabilizacyjnym w jaką ma być zaangażowana polska Armia jest misja pokojowa w Czadzie.

Honorujemy też wysłanie 350 żołnierzy do Czadu. Ta misja będzie miała charakter humanitarny. Zamierzamy przyczynić się do jej sukcesu i przynieść ulgę uchodźcom z Darfuru. Chcemy okazać UE i NATO nasze zaangażowanie w misjach stabilizacyjnych” – powiedział premier Tusk.

Celem tej misji jest zapewnienie bezpieczeństwa uchodźcom z ogarniętego wojną domową sudańskiego Darfuru oraz stabilizacja sytuacji w kraju. Polski kontyngent ma być drugim co do liczebności (zaraz po francuskim). Na początku lutego misja ta stanęła jednak pod znakiem zapytania w związku z wybuchem walk w Czadzie.

Misja w Czadzie została podjęta przez UE z inicjatywy Francji, która chce bronić swoich interesów w swojej dawnej kolonii. Polskie zaangażowanie jest w tym kontekście niezwykle cenne ze względu na doświadczenia po misji w Demokratycznej Republice Konga i pozwala budować pozycję Polski jako wiarygodnego partnera zaangażowanego we wspólną politykę zagraniczną UE. Z tej perspektywy należy je ocenić jednoznacznie pozytywnie. Z drugiej jednak strony należy pamiętać, iż ma to być misja pokojowa i tylko na takich warunkach Polska powinna się w nią zaangażować. Udział Polski w ewentualnym konflikcie zbrojnym w Czadzie byłby trudny do zaakceptowania.