Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Anita Uchańska: Baba z wozu...

Anita Uchańska: Baba z wozu...


29 wrzesień 2005
A A A

...koniom lżej! Czy aby na pewno? Czy naprawdę kobieta odgrywa tak mało znaczącą rolę, że nadal traktuje się ją jak zbędny balast, przeszkodę ustawioną na męskiej drodze do polepszenia świata?

Na szczęście sytuacja się nieco zmieniła, o czym może świadczyć prezentowana wszem i wobec ogromna ambicja pań i ich determinacja oraz chęć odniesienia sukcesu. Faktycznie, coraz więcej kobiet zasiada na bardzo eksponowanych stanowiskach, wykonuje odpowiedzialne zadania. Historia zna jednak władcze, wojownicze i znaczące panie, które potrafiły zabłysnąć nawet w czasach zupełnie im niesprzyjających. Co prawda nie są to bardzo liczne przypadki, ale i tak oznacza to, że kobieta nie jest skazana na rolę klasycznej gospodyni domowej.

No właśnie, odwieczny dylemat pań nigdy chyba nie zostanie rozstrzygnięty – czy lepiej robić karierę, rozwijać się zawodowo, narażać się na stres i nieprzewidziane trudności, czy też raczej zostać „żoną przy mężu”, zdecydować się na opiekę nad dziećmi, oddać się działalności społecznej i charytatywnej? To jest oczywiście prywatna sprawa każdej kobiety, nie wszystkim przecież odpowiada agresywna postawa feministek i rola emancypantki – równie dobrze można czerpać przyjemność z pracy w domu. Jednak to właśnie kobieta powinna mieć swobodę wyboru i coraz częściej możemy się przekonać, że rzeczywiście ją ma.

Nie bez znaczenia są tutaj dziełania przeróżnych organizacji kobiecych oraz rzecznika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. W ten sposób więcej mówi się o prawach kobiet, informuje panie o ich możliwościach.

Z drugiej strony większość akcji dotyczących równouprawnienia skierowanych jest do kobiet bardziej wykształconych, nowoczesnych, mieszkających w miastach. Natomiast tradycyjne spojrzenie na wiejską kobiete nie dopuszcza u niej jakiejkolwiek aktywności zawodowej poza pracą w gospodarstwie. A jednak okazuje się, że mieszkanki wsi takze postanowiły wziąć sprawy we własne ręce. W dzisiejszych czasach jest to zachowanie w pewnym sensie wymuszone przez sytuację ekonomiczną, Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej niemal największe emocje budziła, i budzi nadal, kwestia funduszy dla rodzimego rolnictwa. Jak wynika z doniesień radiowych, to głównie na barkach pań spoczywają starania o to dodatkowe finasowanie rozwoju gospodarstw rolnych. Wypełnianie licznych wniosków, żmudna papierkowa robota całkiem nieźle wychodzi przedsiębiorczym kobietom. Podkreślane jest zwłaszcza ich zaangażowanie i skuteczne zdobywanie potrzebnych informacji. Kobieta nie boi się zadzwonić do właściwej instytucji i dokładnie wypytać o szczegóły procedury przyznawania funduszy. Ciekawe, czy ewentualny rozkwit polskiej wsi będzie kiedyś postrzegany jako ogromna zasługa kobiet?

Panie nie tylko w Polsce zajmują się swoistą pracą u podstaw. Wcale nie muszą od razu wstępować na wyżyny, aby mieć jakieś zasługi dla otoczenia czy lokalnej społeczności. To one w większości stoją na czele sołectw, uczestniczą w podejmowaniu decyzji na szczeblu lokalnym. Podobnie jest za granicą.

Kobiety nie potrzebują specjalnego traktowania, wystarczy, żeby umożliwiono im podobny start jak mężczyznom i przestano zwracać zbytnią uwagę na płeć. Naturalne powinno być ich uczestnictwo w polityce i to nie na zasadzie ciekawostki, ale jako normalna kolej rzeczy. Nie powinno się ich łączyć jedynie z kwestiami społecznymi.

Dlatego inicjatywy zmierzające jedynie do zwiększenia udziału kobiet w rządach czy parlamentach poszczególnych państw albo też UE budzą mieszane uczucia. Czy jest to rzeczywiście taki ewenement, że należy aż badać skalę zjawiska? Zamiast oceniać działalność i zasługi konkretnego deputowanego czy ministra na pierwszym miejscu zwraca sie uwagę na jego płeć. Pokutuje tutaj dalej przeświadczenie, że kobiety są stworzone do pełnienia trochę innej roli w życiu. Dało się to zaobserwować szczególnie dokładnie podczas trwającej jeszcze kampanii prezydenckiej, a wcześniej parlamentarnej w Polsce. Telewizyjne spoty wyborcze, artykuły w prasie oraz liczne wywiady prezentowały nie tylko samych pretendentów do rządów, ale także ich rodziny. No i oczywiście starano się przedstawić każdą żonę w jak najlepszym świetle, podkreślano jej poświęcenie dla męża, umiejętność stworzenia prawdziwej, domowej atmosfery przy jednoczesnej pracy zawodowej. Kiedy zdarzyło się, że dana pani nie spełniała się zawodowo, chwalono ją za wzorowe wychowanie dzieci i wspieranie męża w trudnych chwilach kampanii. Jednym słowem – sielanka. Tylko pozazdrościć!

Dlaczego natomiast nikt nie zwraca uwagi na partnerów życiowych pań – polityków? Czy ktoś analizuje, jak oni ułatwiają kobietą działalność polityczną? Nie! Pokutuje tu przeświadczenie, że to zadaniem kobiety jest dbać o dobre samopoczucie, wspomagać, dopingować. Mają się elegancko prezentować i robić dobre wrażenie. Natomiast ich koleżanki aktywnie udzielające się politycznie to tak jakby inny gatunek kobiety, taki „mniej kobiecy”.

Co prawda głównym powodem takiej postawy może być mniejsze zainteresowanie pań polityką, jednak nie można zapomnieć o potrzebach żeńskiego elektoratu. Dużym krokiem naprzód była decyzja Henryki Bochniarz oraz Marii Szyszkowskiej o kandydowaniu na najwyższy urząd w Polsce.

Obie panie nie są postaciami znikąd, mają na swoim koncie szeroko zakrojoną działalność w rodzimej gospodarce oraz polityce. Należy także wspomnieć, że w 2001 powstała Parlamentarna Grupa Kobiet, skupiająca 71 deputowanych do Sejmu IV kadencji oraz Senatu V kadencji. Reprezentowały one kluby parlamentarne SLD, UP oraz Samoobrony. Organizacja tak uzasadniała celowość swego działania:
• "Kobiety, mimo iż stanowią większość obywateli naszego kraju żyją na marginesie spraw publicznych państwa. Ich udział - we władzach przedstawicielskich jest nikły: w Sejmie i Senacie wynosi ok. 13%, a w samorządach lokalnych od 10 do 30%".
• "Poglądy kobiet w kwestiach społecznych, gospodarczych, politycznych czy obyczajowych są w opinii publicznej mało znane, ponieważ obywatelki Rzeczypospolitej Polskiej nie mają w gremiach decyzyjnych równej z mężczyznami reprezentacji, ani też własnej trybuny politycznej"
• "Przemianom ustrojowym w Polsce towarzyszy budowanie nowych praw, wiele z nich dotyczy bezpośrednio kobiet. Dlatego chcemy mieć wpływ na zawierane w nich treści. Uważamy, że prawo winno otwierać przed wszystkimi równe możliwości rozwoju, a kobiety powinny same stanowić o swej drodze życiowej".
(informacja zamieszczona na www.kobiety.pl)

Oczekuje się, że PGK nie zniknie wraz z wyłonieniem nowego składu parlamentu.

O kobietach głośno jest nie tylko na szczeblu krajowym, ale i na międzynarodowym. Dość znacząca jest inicjatywa Europejskiego Lobby Kobiet. Ruch ten zajmuje się propagowaniem równego ststusu kobiet i mężczyzn, który powinien znaleźć odzwierciedlenie w samych aktach prawnych UE. W obszarze zainteresowań znalazło się zatrudnienie i polityka socjalna, przeciwdziałanie przemocy w domu i w miejscu pracy, a także tematyka seksualna.

Poniższa tabela prezentuje udział posłanek w Parlamencie Europejskim z poszczególnych krajów Unii oraz według frakcji. Zdecydowana większość krajów umożliwiła paniom aktywność polityczną w szerokim zakresie. Posłanki w Parlamencie Europejskim, dane z dnia 5.05.2004
 EPP-EDPESELDREUL/NGLGREENS/EFAUENEDDNATOTAL
BE2320300010
CZ201100004
DK013100106
DE161404300037
EE000000000
EL230000005
ES91101000021
FR111007522239
IE300020005
IT1311030110
CY000100001
LV300000003
LT010000001
LU101000002
HU030000003
MT000000000
NL233010009
AT330010018
PL080000019
PT330100007
SI001000001
SK110000002
FI321010007
SE232110009
UK31050300021
TOTAL6782201820535220

Źródło: www.elections2004.eu.int

Kobiety rosną w siłę i wszelkie akcje wspomagające przynoszą pozytywne rezultaty. Być może przyjdzie nam poczekać jescze wiele lat na pełną równość z mężczyznami, ale dotychczasowe efekty również są warte zauważenia.

/na podstawie www.kobiety.pl, www.elections2004.eu.int, Zapraszamy do Trójki , wt.27.09.2005/