Radioaktywne podpaski atakują Liban
W miniony piątek ponad 500 kilo podpasek typu maxi sterroryzowało międzynarodowe lotnisko im. Rafika Hariri w Bejrucie. Dzięki brawurowej akcji agentów celnych udało się na czas zneutralizować niebezpieczny transport.
Wiadomo, że podpaski (znane także jako babeski, vložki czy Damenbinde) ze śmiercionośną zawartością przybyły z Dubaju, zaś wyprodukowane zostały w Chinach. Tuż po ich zatrzymaniu libański minister finansów Ali Hassan Khalil zlecił przekazanie próbek krajowej komisji ds. energii atomowej. Podpaski uzyskały tam status priorytetowy i zaledwie dzień później minister z przerażeniem oświadczył, że „wyniki badań wykazały promieniowanie przekraczające normę 35 razy”!
Niestety nic więcej nie wiadomo w tej sprawie. Media spekulują, że podpaski mogły posłużyć do konstrukcji „brudnej bomby”, albo że to koncerny tamponowe chcą wykończyć konkurencję wywołując panikę wśród miłośniczek zewnętrznych produktów chłonących. Tajemnicą pozostaje też czy podpaski były ze skrzydełkami czy bez i dlaczego wybrano akurat rozmiar maxi…
To nie pierwszy taki problem na lotnisku w Bejrucie. W ubiegłym miesiącu zatrzymano transport radioaktywnych telefonów komórkowych, które również pochodziły z Chin. Widać gdzie smartfon nie może tam podpaskę pośle!
Źródło: UPI, Reuters, Daily Star