Chorwacja koalicjami stoi


28 marzec 2024
A A A

Chorwacki system wyborczy wymusza tworzenie koalicji. Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi niektóre sojusze zdążyły już się rozpaść, a do innych zwyczajnie nie doszło, zazwyczaj z powodu walk między w gruncie rzeczy podobnymi do siebie ugrupowaniami.

W ubiegłym roku parlament Chorwacji przyjął zmiany w prawie wyborczym, dotyczących głównie zmiany granic okręgów wyborczych. Poza tym zasady są wciąż te same. Istnieje więc dwanaście okręgów wyborczych, w których wybiera się 151 deputowanych. Dwa z nich mają specjalny charakter, bo w jednym swoich przedstawicieli wybierają Chorwaci mieszkający poza granicami kraju, a w drugim mniejszości narodowe. W pozostałych dziesięciu wybieranych jest 140 członków Saboru. Komitety wyborcze mogą wziąć udział w podziale mandatów już wtedy, gdy uda im się przekroczyć pięcioprocentowy próg w jednym z nich.

Jak nietrudno się domyślić, prowadzi to do rozdrobnienia sceny politycznej. Według oficjalnej strony internetowej Saboru zasiadają w nim deputowani należący do blisko 24 (!) ugrupowań, co znacznie utrudnia chociażby formowanie większości rządowej. Zawarcie jakichkolwiek porozumień jest tym trudniejsze, że wiele z partii powstało w wyniku rozłamów. Na przykład największy opozycyjny klub parlamentarny Socjaldemokratów (SD) został utworzony przez posłów, którzy w mijającej kadencji opuścili szeregi Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP). Mimo to ugrupowania szukają szerszych porozumień, aby w ramach wspomnianego systemu uzyskać więcej miejsc w Saborze.

Rzeka kontrowersji

Z pewnością wydarzeniem definiującym tegoroczną kampanię była decyzja chorwackiego prezydenta Zorana Milanovicia, który ogłosił swój start w wyborach parlamentarnych i został kandydatem centrolewicy na nowego szefa rządu. Kilka dni po ogłoszeniu jego kandydatury zebrał się Trybunał Konstytucyjny, ostrzegając głowę państwa przed ubieganiem się o mandat poselski i angażowaniem się w kampanię przedwyborczą.

Kandydatura Milanovicia wzbudziła kontrowersje nie tylko wśród sędziów. Pod koniec ubiegłego roku Socjaldemokratyczna Partia Chorwacji (SDP) skupiła wokół siebie koalicję ugrupowań lewicowych i liberalnych, składającą się z dziesięciu ugrupowań. Wśród nich znalazło się miejsce zarówno dla skrajnie lewicowego Frontu Robotniczego (RF), jak i zdecydowanie opowiadającej się za wolną przedsiębiorczością liberalnej partii Fokus. Ostatecznie RF nie wystartuje z SDP z powodu osłabiającej pozycję pracowników polityki Milanovicia w czasie jego premierostwa, z kolei dla Fokusu, Istryjskiego Zgromadzenia Demokratycznego (IDS) i Sojuszu Primoje-Gorski Kotar (PDS) nie do przyjęcia było naruszenie przepisów ustawy zasadniczej przez urzędującego prezydenta.

Finalnie w ramach koalicji z SDP wystartują Obywatelski Sojusz Liberalny (GLAS), Partia Ludowa – Reformiści (NS-R), Chorwacka Partia Chłopska (HSS), Centrum (Centar) i liberalna Partia z Imieniem i Nazwiskiem (SSiP). Nowa formuła wyborczego sojuszu oznaczała także zmianę jego nazwy. Centrolewica pójdzie więc do wyborów jako „Rzeka Sprawiedliwości”, a nie komitet „O lepszą Chorwację”.

Co ciekawe, przystąpienie tych partii do sojuszu z SDP zakończyło krótki żywot sojuszu Fokusu, IDS, PDS i NS-R. Po opuszczeniu centrolewicowej koalicji trzy pierwsze ugrupowania prowadziły rozmowy o powrocie do wcześniejszej formuły, ale ostatecznie Fokus najprawdopodobniej wystartuje samodzielnie. Regionaliści w ramach bloku „Nasza Chorwacja” wystartują zaś ze wspomnianym SD, Chorwackimi Laburzystami - Partią Pracy (HL-SR) i Demokratami.

Prawica razem, ale osobno

Najszybciej porozumieli się ze sobą liderzy partii Most oraz Chorwackich Suwerenistów (HS). Konserwatyści i nacjonaliści ogłosili wspólny start w zaplanowanych na środę 17 kwietnia wyborach już w połowie ubiegłego roku. W ubiegłym tygodniu do swojego sojuszu dokooptowali także pozaparlamentarną Niezależną Listę Młodzieży (NLM), a w Bośni i Hercegowinie o głosy tamtejszych Chorwatów w ramach koalicji będzie walczyć Chorwacka Partia Republikańska (HRS).

Chęć budowy szerszego frontu narodowo-konserwatywnej prawicy proponował Ruch Ojczyźniany (DP). Partia kierowana przez burmistrza Vukovaru Igora Penavę przedstawiła w lutym projekt stworzenia „trzeciego bloku”, czyli alternatywy dla „Rzeki Sprawiedliwości” i rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Most odrzucił jednak propozycję DP, bo wcześniej nacjonaliści mieli wielokrotnie ich atakować.

Ugrupowanie Penavy znalazło mniejszych partnerów. O mandaty poselskie powalczy w sojuszu z niewielkimi partiami nacjonalistycznymi oraz agrarnymi. Wśród koalicjantów DP najbardziej rozpoznawalne są partie Prawo i Sprawiedliwość (PiP) europosła i kandydata w ostatnich wyborach prezydenckich Mislava Kolakušićcia, a także niewielki Blok dla Chorwacji (BzH) kierowany przez kontrowersyjnego byłego ministra kultury w rządzie HDZ, Zlatko Hasanbegovicia.

Koalicja przetrwania

Liderzy ugrupowań opozycyjnych wobec gabinetu Andreja Plenkovicia nie ukrywają specjalnie, że są zdeterminowani, aby odsunąć HDZ od władzy. Partia w ostatnich latach pogrążyła się w licznych skandalach korupcyjnych, a zdaniem jej największych krytyków pod względem metod sprawowania rządów zaczyna przypominać premiera Węgier Viktora Orbána i prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia. Zdaniem swoich konkurentów z prawej strony stała się natomiast zbyt uległa wobec Unii Europejskiej.

HDZ w przeszłości również startowało w szerokich koalicjach, obejmujących niekiedy ugrupowania skrajnie prawicowe. Obecnie ugrupowanie kierowane przez Plenkovicia skłania się ku bardziej umiarkowanym partnerom, wspierającymi rząd w minionej kadencji Saboru. W tych wyborach w poszczególnych okręgach wyborczych będzie współpracować z Chorwacką Partią Socjalliberalną (HSLS), Chorwacką Partią Emerytów (HSU) i Chorwacką Partią Ludową – Liberalnymi Demokratami (HNS-LD).

***

Jak widać nie jest łatwo poruszać się po chorwackiej scenie politycznej, a zawiązywanie koalicji wyborczych niemal dosłownie bywa drogą przez mękę. Specyfika Chorwacji z jej regionalizmem raczej nie pozwoli prędko na skonsolidowanie tamtejszego systemu partyjnego. Może jednak dzięki temu wyborcy zwyczajnie mają większy wybór i mogą tym samym głosować rzeczywiście zgodnie ze swoimi przekonaniami?

Maurycy Mietelski

fot. Bernard Gagnon / Wikimedia Commons

Zobacz także

Baskijscy nacjonaliści razem, ale osobno
Skorumpowana żona czy bezpodstawne oskarżenia?
Obalić Plenkovicia. Chorwacja po wyborach
Niepodległość na dalszym planie. Kraj Basków przed wyborami




Więcej...

Zobacz także tego autora

Baskijscy nacjonaliści razem, ale osobno
Niedźwiedzie sterroryzowały Słowację
Skorumpowana żona czy bezpodstawne oskarżenia?
Ortodoksyjna przemoc. Batalion Netzah Yehuda pod lupą Amerykanów
Obalić Plenkovicia. Chorwacja po wyborach