Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Podróże Bhutan - królestwo Ludzi Grzmotu

Bhutan - królestwo Ludzi Grzmotu


09 marzec 2009
A A A

 Sample Image

Shangri-La, himalajska utopia, podniebne królestwo ładu, prawości i wolności od doczesnych problemów. Gdziekolwiek nie próbowalibyśmy tej krainy szukać, jak każdy utopijny ląd - jest tylko marzeniem ludzi żyjących w prawdziwym świecie. Istnieje jednak na Ziemi miejsce, w którym każdy przybywający ma wrażenie, że odnalazł mityczny Shangri-La.

{mosimage} 

Bhutan jest jednym z najbardziej niedostępnych krajów na Ziemi. Przede wszystkim ze względu na swoje położenie pośród pasm Himalajów Wysokich, których szczyty sięgają ponad 7000 m n.p.m. i Himalajów Środkowych, poprzecinanych głębokimi dolinami. Dla rozwoju turystyki natomiast kluczowe znaczenie ma ścisła kontrola ruchu turystycznego prowadzona przez rząd bhutański. Turysta indywidualny może wjechać do Bhutanu jedynie na specjalne zaproszenie wydane przez Departament Turystyki, chyba, że dołączy do grupy organizowanej przez zagraniczne lub miejscowe biuro podróży. Nie bez znaczenia jest też trasa, którą samolot bhutańskich linii lotniczych Druk Air podchodzi do lądowania w Paro, jedynego międzynarodowego lotniska w Bhutanie. Jest to przygoda dla prawdziwych amatorów mocnych wrażeń, kiedy maszyna, niemal ocierając się skrzydłami o wierzchołki okolicznych wzniesień sunie krętą doliną w kierunku pasa startowego. Na pocieszenie dodajmy, że wszyscy, którzy dotychczas zdecydowali się na ten diabelski młyn dotarli na spotkanie z oficerami bhutańskiej służby granicznej cali i zdrowi.

{mosimage}Pomimo tych obiektywnych trudności każdego roku przybywa miłośników Ziemi Grzmiącego Smoka - Druk Yul, bo tak o swoim kraju w języku dzonghka mieszkańcy Bhutanu. Odwiedzający są zauroczeni nieskazitelną przyrodą Himalajów, przychylnością mieszkańców Bhutanu, olśniewającą architekturą klasztorów i sztuką w najczystszej buddyjskiej formie.

Wprowadzenie buddyzmu, religii, na której od VIII w n.e. opiera się cały system polityczny Bhutanu zawdzięczane jest Guru Rinpocze, wielkiemu mistrzowi buddyzmu tantrycznego. Historia Bhutanu, podobnie jak wielu małych państw, jest historią targaną ambicjami wielkich sąsiadów, wewnętrznych stronnictw i władców oraz kolonizatorów europejskich. Z tego względu królowie bhutańscy z nieufnością podchodzili do jakichkolwiek prób narzucania im obcych wzorców zachowań. Dopiero w II połowie XX wieku król Dżigme Dordżi Łangczuk zaczął ostrożnie otwierać Bhutan na wpływ świata zewnętrznego i taka polityka prowadzona jest przez królów Bhutanu do dziś. Dzięki temu kultura bhutańska prezentuje się właściwie w stanie nienaruszonym.

Rozpoczynając swoją podróż w Paro, trzeba udać się do pobliskiego Paro Rinpung Dzong. Dzong jest to rodzaj fortecy, pełniący również rolę klasztoru, z charakterystyczną wieżą pośrodku dziedzińca, otoczonego wysokimi obronnymi murami. Pobyt w klasztorze na pewno uprzyjemni nam spotkanie z radosnymi młodymi mnichami buddyjskimi w bordowych strojach. Odwiedzając Paro wiosną, można natknąć się na obchody Święta Tschechu, barwnego festiwalu na cześć Guru Rinpocze.

{mosimage}Prawdziwym “diamentem w koronie” doliny Paro jest klasztor Taktshang, zwany gniazdem Tygrysa. Położony na wysokości ponad 3000 m n.p.m klasztor wygląda, jak wczepiony w stromą ścianę, opadającą 800 m w dół. Legenda mówi, że do miejsca, w którym obecnie stoi klasztor, w cudowny sposób, na grzbiecie tygrysicy, przyleciał Guru Rinpocze. Stąd rozpoczął nawracanie Bhutanu na buddyzm. Jak cały kraj, także i to olśniewające miejsce wymaga od gościa sporo wysiłku - do klasztoru wiedzie stroma, kilkukilometrowa ścieżka. 

Czas na stolicę Bhutanu – Thimphu. Niech was jednak nie zwiedzie znajomość innych stolic świata. Przejście Thimphu piechotą nie stanowi wielkiego wysiłku, pod warunkiem, że ma się dobrą orientację w terenie i zdolności komunikacyjne. Nazwy ulic zostały wprowadzone w stolicy dopiero niedawno i większość mieszkańców nie będzie miała pojęcia, gdzie jest ulica taka czy taka. Pierwszy samochód wyruszył na ulice Thimphu w latach sześćdziesiątych i jeszcze do dziś nie ma konieczności ustawiania sygnalizacji świetlnej – ruchem kierują policjanci. Spacer po Thimphu jest fascynującym przeżyciem, wszystkie domu zbudowane są według ścisłych dyrektyw rządowych z zachowaniem bhutańskiego stylu architektonicznego. Uwagę na pewno zwróci lśniąca w słońcu złota kopuła Memorial Chorten, monumentu upamiętniającego wspominanego króla Dżigme Dordżi. Jeśli nie trafiliście na Święto Tschechu w Paro wiosną, może się to udać jesienią w Thimphu. Niedaleko od Thimphu znajduje się Punakha. W Punakha Dzong, przepięknie położonym u zbiegu dwóch rzek, niegdyś mieściła się zimowa rezydencja władców bhutańskich, a dziś zimę przeczekują tu najwyższe osobistości bhutańskiego duchowieństwa.  

{mosimage} 

Do niedawna atrakcje zachodniego Bhutanu musiały wystarczyć odwiedzającym, ale była one tylko namiastką tego, co skryte jest dolinach leżących na wschód od stolicy. To nie tylko dziesiątki klasztorów, będących arcydziełami architektonicznymi, jak na przykład Trongsa Dzong, składający się z 23 świątyń, połączonych labiryntem korytarzy, ale również, a może przede wszystkim ogrom gór, przytłaczających różnorodnością szczytów przeplatanych co chwila zielonymi dolinami, leżącymi nawet na wysokości 4000 m n.p.m. Jeszcze kilka lat temu pozwolenia na wjazd do tych regionów nie były wydawane obcokrajowcom i wiele miejsc czeka wciąż na swoje „odkrycie”.

{mosimage} 

{mosimage}Przed wyjazdem do domu warto wysłać do bliskich pocztówki z centralnej poczty w Thimphu. Bhutański znaczek naklejony na takiej kartce należy w świecie filatelistycznym do „białych kruków”. Choćby ze względu na piękno i precyzję wykonania tych małych dzieł sztuki warto zabrać w drogę powrotną bogato zdobiony klaser ze serią znaczków na najbardziej interesujący nas temat. Nieraz jeszcze uprzyjemnią nam chłodny zimowy wieczór, przywołując widoki ośnieżonych himalajskich szczytów, bielonych murów niezdobytych klasztorów i uśmiechniętych twarzy Bhutańczyków.

Rady praktyczne

POŁĄCZENIA: Do Bhutanu dostać się można drogą powietrzną bhutańskimi liniami lotniczymi Druk Air z Delhi, Hongkongu lub Bangkoku. Nie obędzie się zatem bez 2 przesiadek. Drogą lądową można wjechać do Bhutanu przez przejście graniczne w indyjskim Zachodnim Bengalu.

PRZEPISY WIZOWO-PASZPORTOWE: Wizę można uzyskać tylko za pośrednictwem bhutańskiego touroperatora. Na podstawie otrzymanej promesy wizowej, po uiszczeniu opłaty 20 USD i złożeniu 1 zdjęcia, na lotnisku w Paro wiza wbijana jest do paszportu.

KLIMAT: W Bhutanie, ze względu na położenie na różnych wysokościach, występuje kilka rodzajów klimatu: od wilgotnego monsunowego na południu kraju do ostrego górskiego na północy. Zima jest dość surowa. Najlepszym okresem na wyjazd do Bhutanu jest okres od kwietnia do października, z wyłączeniem letniej pory monsunowej. Temperatury oscylują wtedy wokół 25-30 st. C w dzień i spadają do 15 st. C w nocy. Klimat Bhutanu jest generalnie wilgotny, więc deszcz nie jest tam niczym niezwykłym o każdej porze roku, ale na początku lipca opady związane z monsunem zaczynają być dla turystów nieznośne.

UBIÓR: Należy pamiętać o całkowitej odmienności kulturowej Bhutanu. Krótkie spódnice lub szorty pokazujące uda i łydki wzbudzają nie tyle pożądanie, co ironię. Dotyczy to przede wszystkim kobiet, ale mężczyzna w krótkich, opiętych spodenkach z odkrytym torsem również zwraca niezdrową uwagę. Dobrze więc mieć zawsze pod ręką dużą, przewiewną chustę, którą można się dowolnie opatulić, kobiety zarzuciwszy na ramiona, a mężczyźni wokół bioder. Warto również w bagażu umieścić kilka cieplejszych ubrań. Pogoda na tych wysokościach bywa nieprzewidywalna.

ZDROWIE: Przed wyjazdem należy zadbać o zbadanie stanu swojego zdrowia. Dotyczy to zwłaszcza osób skarżących się na kłopoty z krążeniem, choroby serca. Wyjazd do Bhutanu wymaga dobrego stanu zdrowia ze względu na dużą wysokość nad poziomem morza, nawet 3000 m n.p.m. Mogą przydać się tabletki od bólu głowy, tabletki na chorobę wysokościową. Ze względu na odmienną florę bakteryjną obowiązuje trochę bardziej rygorystyczne przestrzeganie podstawowych zasad higieny, czyli przede wszystkim spożywanie napojów butelkowanych albo z przegotowanej wody. Nie są wymagane żadne obowiązkowe szczepienia.

JĘZYK: W Bhutanie mówi się w języku dzongkha, który jest dialektem języka tybetańskiego. Dla Europejczyka pisownia i wymowa dzongkha jest bardzo trudna a dodatkowo nie jest ujednolicona, co uczących się doprowadza do rozpaczy. Angielski jest coraz bardziej popularny i typowo turystycznych miejscach nie ma problemu z porozumieniem się.

WALUTA: Walutą w Bhutanie są ngultrumy. 1 usd = ok. 50 ngultrumów. Kurs waluty bhutańskiej jest powiązany 1:1 z kursem rupii indyjskiej, a co za tym idzie, można w Bhutanie także płacić rupiami. Używanie kart kredytowych jest bardzo utrudnione. Bankomaty należą do rzadkości.

LOKALNY CZAS: W Bhutanie obowiązuje czas przesunięty o 5 godzin do przodu w stosunku do czasu środkowoeuropejskiego. Godzina 12:00 w Warszawie jest 17:00 w Thimphu.

ZAKWATEROWANIE I TRANSPORT: Bhutan dysponuje skromną, choć bardzo przyzwoitą bazą hotelową. W Thimphu wybór standardu jest spory, ale w mniejszych miejscowościach często wybór ogranicza się do dwóch skromnych pensjonatów. W Bhutanie nie ma zachodnich sieci hotelowych, choć nie oznacza to, że nie ma też luksusowych hoteli. Z racji ograniczeń narzuconych przez przepisy o ruchu turystycznym, po Bhutanie najczęściej podróżuje się autokarem w zorganizowanej grupie. Podczas jazdytrzeba być przygotowanym na wrażenia jak z kolejki górskiej - prosta droga należy do rzadkości.

PLACÓWKI KONSULARNE: Polska nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Bhutanem. Najbliższa Ambasada RP znajduje się w Delhi, w Indiach.

Więcej informacji o  możliwościach wyjazdu do Bhutanu na stronie: 

Sample Image