Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Obama:Data wyjścia z Iraku pozostaje bez zmian


22 lipiec 2009
A A A

Amerykański prezydent spotkał się dzisiaj z permierem Iraku, Nourim al-Malikim. Na wspólnej konferencji prasowej obu przywódców, Obama podkreśił, że agenda wycofania wojsk USA z Iraku nie uległa zmianie.
ImageBarack obama odrzucił też domniemane skargi przywódców wojskowych na to, że uprawnienia amerykańskiej armii zostały ograniczone po wycofaniu się z irackich miast. W kraju tym pozostaje 130 tys. amerykańskich żołnierzy.

"Ogólnie rzecz biorąc, jasno widzimy postępy, które się dokonały" - mówił Obama. Podkreślał, że pomimo incydentów, nie ma stałego niebezpieczeństwa powrotu rządów przemocy sprawowanych przez bojówkarzy, którzy by zabijali niewinnych Irakijczyków.

Amerykański prezydent zaznaczył, że wycofanie wojsk z miast powinno być ostatecznym dowodem dla mieszkańców Iraku, że USA życzą im jak najlepiej. W związku z tym Stany Zjednoczone dotrzymają ustaleń odnośnie wycofania wojsk. Oddziały bojowe mają wrócić do kraju do sierpnia przyszłego roku, a reszta żołnierzy - do końca roku 2011.

Barack Obama przyznał, że jest świadomy tego, że będą i ciężkie dni. "Będą  ataki na irackie siły bezpieczeństwa, a także na wspierające je amerykańskie oddziały. Ciągle są bowiem w Iraku tacy, którzy chcą mordować niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci. Ciągle są tacy, którzy chcą podżegać do konfliktu religijnego. Ich wysiłki jednak się nie powiodą" - mówił amerykański prezydent.

Nouri al-Maliki potwierdził słowa prezydenta USA i zaznaczył, że siły irackie są dobrze przygotowane do walki o bezpieczeństwo kraju - głównie dzięki amerykańskiemu szkoleniu. Obaj przywódcy zaznaczyli, że będą popierać działania na łonie ONZ zmierzające do  uchylenia sankcji nałożonych na Irak w ramach reparacji za wojnę w Zatoce Perskiej z  1991 roku.

Na podst. Associated Press