Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Ameryka Północna Amerykańska dyplomacja chroni zagrożonych przez informacje z WikiLeaks

Amerykańska dyplomacja chroni zagrożonych przez informacje z WikiLeaks


08 styczeń 2011
A A A

Amerykański Departament Stanu ostrzegł setki osób wymienionych w dokumentach ujawnionych przez portal WikiLeaks, że ich bezpieczeństwo może być zagrożone. Według dziennika "The New York Times" Amerykanie pomogli nawet niektórym osobom znaleźć bezpieczniejsze miejsce pobytu.

W akcji biorą udział pracownicy ambasad Stanów Zjednoczonych, jak pisze gazeta - "od Afganistanu po Zimbabwe". "The New York Times" dodaje że działania prewencyjne dotyczą osób, które współpracowały z Amerykanami: aktywistów organizacji broniących praw człowieka, urzędników rządowych czy biznesmenów.

Władze Stanów Zjednoczonych obawiają się, że zidentyfikowanie tych ludzi w opublikowanych dokumentach dyplomatycznych może narazić ich na represje ze strony władz krajów w których mieszkają, a nawet zagrozić ich życiu. Szczegóły i nazwiska osób, którym pomagają Stany Zjednoczone pozostają tajne.

Amerykańskie władze przyznają zarazem, że w tej chwili nie mają żadnych informacji o tym, aby jakakolwiek osoba, której nazwisko pojawiało się w dokumentach ujawnionych przez WikiLeaks, była uwięziona lub zaatakowana.