Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Polityka Słowenia: Pozytywnie po wyborach

Słowenia: Pozytywnie po wyborach


24 grudzień 2011
A A A

„Niezwykłe zwycięstwo” stało się najczęściej nadawanym tytułem dla artykułów dotyczących wyników wyborów parlamentarnych 4 grudnia 2011 r. w Słowenii. Partia mera Lublany Zorana Jankovića pokonała Słoweńską Partię Demokratyczną, która od wielu tygodni królowała w sondażach. Uzyskała ona ponad 28% głosów, które nie wystarczą jednak do utworzenia samodzielnego rządu.

Zaskakujący wynik

Pierwsze przyspieszone wybory w historii Słowenii, które rozpisane zostały po uchwaleniu wotum nieufności wobec gabinetu Boruta Pahora, przyniosły klęskę dotychczasowemu liderowi sondaży, Słoweńskiej Partii Demokratycznej. Pozytywna Słowenia Jankovića uzyskała 28,53% głosów wyborców, natomiast drugie miejsce zajęła Słoweńska Partia Demokratyczna (SDS) Janeza Janšy, zyskując 26,26% głosów. Dopiero na trzeciej lokacie uplasowali się Socjaldemokraci (SD) dotychczasowego premiera z wynikiem 10,48%[1]. Do parlamentu weszły także Obywatelska Lista Gregora Viranta (8,42%), Demokratyczna Partia Emerytów Słowenii (DeSUS; 6,97%), Słoweńska Partia Ludowa (SLS; 6,90%) oraz Nowa Słowenia (4,79%). Wymaganego, 4-procentowego  progu nie przekroczyły między innymi Słoweńska Partia Narodowa, Zares oraz Liberalna Demokracja Słowenii. Szczególnie interesujący jest wynik tej drugiej, która rozpadu Jugosławii była obecna w poszczególnych gabinetach do 2004 r. Frekwencja w tegorocznych wyborach wypadła lepiej niż w 2008 r., ponieważ wzrosła o 1,55 punktów procentowych, osiągając poziom 64,65%[2].

Image

Słoweńcy wybierali skład niższej izby parlamentu, Zgromadzenia Państwowego. Izba wyższa, Rada Państwa, składa się z 40 członków wyznaczanych przez członków niższej. W wyborach powszechnych do Zgromadzenia Państwowego decyduje się o obsadzeniu 88 mandatów , ponieważ pozostałe 2 zarezerwowane są dla przedstawicieli mniejszości węgierskiej i włoskiej, wybieranych przez członków ich społeczności. Dla Włochów od lat posłem jest Roberto Battelli, piastujący swoje stanowisko nieprzerwanie od 1992 r.[3] Natomiast podział pozostałych 88 można przestawić w bardzo prosty sposób – liczby przed przecinkiem,  określające wynik wyborczy wyznaczają liczbę przyznanych danej partii mandatów: Pozytywna Słowenia dostaje ich 28, SDS– 26, Socjaldemokraci – 10, Obywatelska Lista Gregora Viranta – 8,  DeSUS – 6, SLS – 6 oraz Nowa Słowenia – 4[4].

Wynik tych wyborów stanowi prawdziwą niespodziankę, ponieważ w początkowym okresie kampanii w badaniach opinii publicznej dominował Gregor Virant, a w ostatnich tygodniach niemal wszystkie sondaże wskazywały na Słoweńską Partię Demokratyczną byłego premiera Janeza Janšy. Zaskoczeie wywołała także klęska ugrupowań, które współtworzyły dotychczasowy rząd: partia Zares oraz Liberalna Demokracja Słowenii[5]. Prawdopodobnie znaczną część elektoratu owych partii zdecydowała się oddać swój głos na Zorana Jankovića, popularnego wśród Słoweńców mera Lublany. Lider Pozytywnej Słowenii stanowi w ich oczach bufor pomiędzy konserwatywnym i chadeckim Janšą a lewicowym Pahorem. Społeczeństwo nie wierzyło już, że którykolwiek z tej dwójki będzie w stanie wydobyć państwo z kryzysu, dlatego też skierowali swoje nadzieje wobec nowej siły politycznej[6].

Pozytywna kampania

Podczas kampanii politycy SDS skupiali się przede wszystkim na hasłach wieszczących pogorszenie się sytuacji Słoweńców – cięcia budżetowe, podnoszenie podatków oraz reforma płac nie wpływała pozytywnie na wyobraźnię zmęczonych kryzysem ludzi. Obietnice serwowane przez Pozytywną Słowenię spotkały się z większym poparciem, ponieważ zachęcająco brzmiała wizja „bezpiecznego i szczęśliwego państwa dobrobytu” ze zbalansowanym budżetem, wzrostem gospodarczym na poziomie 4%, obniżonymi podatkami, inwestycjami umożliwiającymi tworzenie nowych miejsc pracy oraz obniżeniem stopy bezrobocia, a także obniżeniem podatku VAT o 1% (do 21%). Wyborcy zdawali sobie jednak sprawę z konieczności znalezienia pewnych sfer, w których należy szukać oszczędności, jednak zdecydowana większość była skłonna zgodzić się prędzej z cięciami w administracji, co proponował Gregor Virant, niż do oddawania większej ilości euro z własnej kieszeni[7].

Na czele przyszłego rządu stanie prawdopodobnie lider zwycięskiej partii Zoran Janković. Wokół jego osoby pojawiły się liczne kontrowersje z powodu jego pochodzenia – urodził się w Serbii w rodzinie Serba i Słowenki, przez co zaskarbił sobie niechęć słoweńskich nacjonalistów. Faktem pozostają jednak jego liczne sukcesy na polu zawodowym. Po studiach na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Lublańskiego, pracował w wielu przedsiębiorstwach na kierowniczych stanowiskach oraz stał na czele klubu koszykarskiego KK Olimpija Ljubljana i klubu piłki ręcznej kobiet Krym Lublana. W 2006 r. rozpoczął działalność polityczną i od razu wygrał I turę wyborów ma mera Lublany, otrzymując poparcie na poziomie 63%. Wybory w 2010 r. również zakończyły się dla niego sukcesem, dzięki czemu zarządza stolicą do dziś. Jednak jeśli zostanie premierem, będzie musiał zrezygnować ze stanowiska, które przysporzyło mu ogromnej popularności[8].

W październiku 2011 r., już po rozpisaniu przyspieszonych wyborów założył partię polityczną, Pozytywną Słowenię, w ramach reakcji na skandaliczny stan słoweńskiej polityki. Ugrupowanie to można porównać do polskiego Ruchu Palikota – oprócz ideologicznego liberalizmu, podobieństwem jest obecność na szczycie list polityków, sportowców, aktorów, sędziów, ekonomistów – ogółem ludzi, którzy osiągnęli sukces, a obecnie deklarują swoje poświęcenie dla potrzebującego pomocy państwa [9].

Zoran Janković będzie musiał zaradzić postępującemu od wielu miesięcy kryzysowi gospodarczemu i społecznemu, z którym nie potrafił poradzić sobie obecny rząd  Boruta Pahora. Obserwatorzy wydarzeń na słoweńskiej arenie politycznej uważają za niezbędne wdrożenie programu ogromnych oszczędności oraz wielu niepopularnych i trudnych reform. Dodatkową przeszkodą na drodze do ustabilizowania sytuacji jest to, że w czerwcu Słoweńcu odrzucili w referendum projekt reformy systemu emerytalnego, proponowany od dawna przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Jako członek Unii Europejskiej od 2004 r. oraz strefy euro od 2007 r. Słowenia silnie odczuwa skutki utraty pozycji waluty europejskiej, które stawiają pod znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie Unii[10].

Co z koalicją?

Wygrana Pozytywnej Słowenii nie jest jednak na tyle znacząca, by partia ta mogła samodzielnie sprawować rządy. Aby wdrożyć wszystkie niezbędne reformy, potrzebne jest zawarcie koalicji jak najbardziej zbliżającej się do 50% mandatów w Zgromadzeniu Państwowym. Możliwości stworzenia koalicji Pozytywna Słowenia ma dość ograniczone. Ze względu na znacznie różnice programowe i ideologiczne, trudno byłoby stworzyć wspólny gabinet ze Słoweńską Partią Demokratyczną. Zawarcie sojuszu z Socjaldemokratami lub Obywatelską Listą nie zapewniłoby natomiast wystarczającej do przeforsowania reform większości.  Niewielkie istnieje jednak prawdopodobieństwo by domniemani koalicjanci, pochodzący z różnych obozów politycznych, mogliby zjednoczyć się we wspólnym rządzie. Lider Słoweńskiej Partii Ludowej, Radovan Žerjav ewentualną koalicję SLS+SDS z „Pozytywnymi” uznaje za zdradę wobec wyborców. Pojawiło się coraz więcej głosów, że należy za wszelką cenę zepchnąć na dalszy plan różnice ideologiczne i spory personalne, ponieważ sytuacja w kraju jest zbyt poważna na spokojne uprawnianie polityki[11].

Po wielodniowych rozważaniach najbardziej prawdopodobne wydaje się stworzenie koalicji z Socjaldemokratami obecnego premiera Boruta Pahora. Ostatnie plany uwzględniały obsadzenie 12 ministerstw, spośród których Pozytywna Słowenia miała zachować ministerstwo finansów, gospodarki, spraw zagranicznych i sprawiedliwości. Socjaldemokratom przypaść w udziale mają rolnictwo, transport oraz zdrowie[12]. Nic jednak nie wskazuje na to, że wystąpią dodatkowe problemy ze stworzeniem harmonijnej koalicji.


1. http://www.rp.pl/artykul/26,764665-Slowenia--centrolewica-wygrywa-wybory-parlamentarne.html
2. http://www.volitve2011.info/
3. http://www.electionguide.org/election.php?ID=1866
4. http://www.volitve2011.info/
5. http://www.delo.si/novice/volitve/zadnja-volilna-napoved-pred-dnevom-d_2.html
6. http://welections.wordpress.com/2011/12/05/slovenia-2011/
7. http://welections.wordpress.com/2011/12/05/slovenia-2011/
8. http://www.mladina.si/91503/nar-kdo_je_kdaj--vanja_pirc/?utm_source=tednik%2F200404%2Fclanek%2Fnar-kdo_je_kdaj--vanja_pirc%2F&utm_medium=web&utm_campaign=oldLink
9. http://pozitivnaslovenija.si/
10. http://tvp.info/informacje/swiat/wybory-parlamentarne-na-slowenii/5787449
11. http://www.rtvslo.si/volitve-2011/zerjav-edina-realna-moznost-je-koalicija-med-jankovicem-in-janso/272589
12. http://www.delo.si/novice/volitve/v-novi-vladi-bo-najvec-dvanajst-ministrstev.html