Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Bartłomiej Cięszczyk: Ukraiński nacjonalizm - pewna lokalna osobliwość

Bartłomiej Cięszczyk: Ukraiński nacjonalizm - pewna lokalna osobliwość


26 luty 2012
A A A

Wybory samorządowe na Ukrainie przeprowadzone w październiku 2010 roku przyniosły pewne zmiany w tamtejszej polityce. W wyborach do władz lokalnych obok zwycięstwa Partii Regionów duży sukces odniosła także nacjonalistyczna partia Swoboda. Drugorzędne dotąd ugrupowanie staje się uczestnikiem krajowego życia politycznego.

W wyborach do władz lokalnych 31 października 2010 roku na Ukrainie wygrała Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza. Jednak co warte uwagi, w zachodnich obwodach (lwowskie, iwano-frankowskie i tarnopolskie) bardzo dobry wynik osiągnęli również ukraińscy nacjonaliści z Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia „Swoboda”, którego liderem jest pochodzący ze Lwowa Oleg Tiahnybok. Nacjonaliści uzyskali w skali całego kraju ponad 5 procent głosów, co z można uznać za duży sukces tej formacji politycznej. Biorąc pod uwagę jedynie zachodnie obwody Ukrainy w wielu miejscach nacjonaliści zdobyli 20- 30 procentowe poparcie.

Zwycięstwo Swobody, porażka BJuT

Zwycięstwo Swobody w ostatnich wyborach samorządowych wzbudziło zainteresowanie na całej Ukrainie.  Duża część zachodnioukraińskiego elektoratu głosującego dotąd na Blok Julii Tymoszenko przenosi swoje poparcie na antysystemową partię. W  Lwowskiej Radzie Obwodowej (odpowiednik sejmiku wojewódzkiego) partia Swoboda staje się czołową siłą polityczną. Partia posiada też silne wpływy w obwodzie wołyńskim i jego stolicy, Łucku. W 2009 roku, zanim doszło do wyborów samorządów Swoboda wygrywa wybory do Tarnopolskiej Rady Obwodowej  zdobywając 35 procent poparcia. BJuT poniósł wówczas niespodziewaną klęskę uzyskując jedynie 8 procent głosów. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż elektorat Swobody biorąc udział w wyborach samorządowych, oddał swój głos na partię i jej program, a nie na konkretne osoby. Swoboda nie ma w swych strukturach  znanych szerzej osób.

Sukces w wyborach lokalnych na Ukrainie spowodował, że bezpośrednim sąsiadem Polski staje się ukraiński samorząd odwołujący się do najciemniejszej strony ukraińskiej historii i otwarcie akcentuje hasła antypolskie. Według niektórych polskich obserwatorów ukraińskiego życia politycznego, Swoboda jest odpowiedzią na zapotrzebowanie mieszkańców ukraińskiej Galicji na takie ugrupowanie. Partia Olega Tiahnybok za główny cel wyznaczyła sobie budowę „potężnego Państwa Ukraińskiego opartego na zasadach sprawiedliwości społecznej i narodowej”, gdzie „prawa narodu” górują nad prawami człowieka i obywatela. O programie gospodarczym sama Swoboda mówi niewiele.

Szowinizm Swobody

W 2004 roku władze partii ze względu na negatywne skojarzenia zmieniają nazwę  ugrupowania z Socjal-nacjonalistyczna Partia Ukrainy na obecną. Ostra, ksenofobiczna retoryka Swobody doprowadza do wyrzucenia partii z bloku Nasza Ukraina Wiktora Juszczenki. W toku kampanii przedwyborczej do władz lokalnych ukraińscy nacjonaliści głoszą konieczność wprowadzenia antyimigracyjnych rozwiązań prawnych. W organach władzy wykonawczej, siłach zbrojnych, oświacie, nauce i gospodarce ma być wprowadzony cenzus narodowościowy oraz gloryfikacja bohaterów UPA, Bandery i Szuchewycza. Swoboda sprzeciwia się także zbliżeniu z Rosją, staje w obronie i promuje język ukraiński. 

W obliczu zbliżających się piłkarskich mistrzostw Euro 2012 działania partii Swobody mogą przysporzyć wielu problemów władzom w Kijowie. Euro 2012 jest dla ukraińskich nacjonalistów dobrym momentem na zaprezentowanie swojej ideologii Europie i światu.  Lwów miasto wielonarodowe zamieszkane jest obok etnicznych Ukraińców, także przez Rosjan, Polaków, Białorusinów i Żydów. Ponad trzy czwarte lwowian posługuje się językiem ukraińskim, a prawie co piąty mówi po rosyjsku.

W opinii obserwatorów ukraińskiej rzeczywistości politycznej, partia Swoboda to projekt zrodzony wśród strategów prezydenckiej Partii Regionów. Ukraiński intelektualista Mykoła Riabczuk uważa, że zwycięstwo nacjonalistów na zachodniej Ukrainie załatwia partii rządzącej trzy sprawy - „pozbawia swoich naturalnych przeciwników politycznych - narodowych demokratów - głównego  elektoratu, straszy „banderowskim neofaszyzmem” resztę kraju oraz społeczność międzynarodową”.

Lokalna osobliwość

Wydaje się, że w obliczu rzeczywistych możliwości ukraińskich nacjonalistów i aktualnej sytuacji na zachodniej Ukrainie deklarowaną antyrosyjskość partii Swoboda nie należy brać poważnie. Tam, gdzie istnieją rzeczywiste wpływy i interesy Rosji partia ukraińskich nacjonalistów nie ma realnych możliwości oddziaływania. Program polityczny Swobody to również antypolonizm. Działacze Swobody organizowali już antypolskie demonstracje, podczas których padały żądania odłączenia od Polski ziem, które według ukraińskich nacjonalistów – „są ściśle związane z Ukrainą”. Jednak według analityków, postulatami Swobody nie powinni się przejmować Polacy i traktować ją jako „pewną lokalną osobliwość”.  Charakterystyczne tylko dla Galicji Wschodniej uwarunkowania historyczne powodują, że głoszone idee ukraińskich nacjonalistów nie znajdą większego zainteresowania w pozostałej części kraju.

Najbliższe wybory parlamentarne na Ukrainie odbędą się 28 października 2012 roku. Wtedy to partia ukraińskich nacjonalistów Swoboda zostanie poddana kolejnej ocenie. Wybory pokażą jak duże jest na Ukrainie zapotrzebowanie społeczne na ideologię nacjonalistyczną oraz zweryfikowane zostaną dotychczasowe działania  partii  Olega Tiahnybok.

Za pomocą samego wykrzykiwania haseł i stawiania pomników ukraińskim bohaterom narodowym działacze Swobody nie zdobędą wielu głosów. Ludzie chcą przede wszystkim zarabiać i mieć co jeść, a nacjonaliści z Ukrainy nie mają gotowych rozwiązań na gospodarcze problemy ich kraju.