Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Polityka Chorwacja: Po wyborach czas na reformy

Chorwacja: Po wyborach czas na reformy


24 grudzień 2011
A A A

Wygrana centrolewicowej Koalicji Kukuryku chyba nikogo nie zaskoczyła, tak jak dotkliwa porażka rządzącej do tej pory partii – Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej. Jednak dla lidera wygranego ugrupowania i prawdopodobnie przyszłego premiera – Zorana Milanovicia – to dopiero początek walki. Już nie o wyborców, lecz o uleczenie krajowej gospodarki.

Bez niespodzianek

Wyniki Chorwackich wyborów, które odbyły się w niedzielę 4 grudnia br., nie zaskakują. Oficjalne rezultaty są bardzo zbliżone do tych sondażowych. Wybory wygrała centro-lewicowa Koalicja Kukuryku uzyskując w  80 mandatów na 151 miejsc w parlamencie. 47 posłów będzie zasiadać w Saborze z ramienia rządzącej dotąd partii – prawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ). Chorwackim Laburzystom przypadło 6 miejsc. Tyle samo mandatów wywalczył Chorwacki Demokratyczny Sojusz Slawonii i Baranii (HDSSB) pod przewodnictwem Vladimira Šišljagicia. W Saborze zasiadać będzie 8 posłów, którzy reprezentują mniejszości narodowe, w tym 3 z ramienia Niezależnej Demokratycznej Partii Serbskiej (SDSS). Dwóch parlamentarzystów wybrano z Niezależnych List Ivana Grubišicia. Po jednym mandacie przypadło Chorwackiej Partii Chłopskiej (HSS) i Chorwackiej Partii Prawa dr. Ante Starčević (HSP dr. Ante Starčević). Frekwencja w dziesięciu okręgach wyniosła 61,95%.

Image

Koalicja Kukuryku wygrała w ośmiu z dziesięciu okręgów. Na Istrii przewaga nad HDZ wyniosła ponad 45%! Tylko w dwóch okręgach: w północno-wschodniej części kraju i w Dalmacji wygrała partia Jadranki Kosor. Ale i w tych dwóch okręgach wynik nie był imponujący. 3 mandaty Chorwacka Wspólnota Demokratyczna dostała jak zwykle od chorwackiej diaspory. Chorwacki Demokratyczny Sojusz Slawonii i Baranii (HDSSB) i Chorwaccy Laburzyści wydają się zadowoleni ze swoich 6 miejsc w parlamencie. Ksiądz Ivan Grubišić zażartował, że liczył na 50% głosów, ale i tak jest zadowolony ze swojego wyniku. Chorwacka Partia Chłopska (HSS) i Chorwacka Partia Prawa dr. Ante Stračević (HSP dr. Ante Stračević) osiągnęły wynik gorszy od oczekiwań. Oprócz tego w parlamencie znajdzie się trzech przedstawicieli mniejszości serbskiej z Niezależnej Demokratycznej Partii Serbskiej (SDSS) oraz pięciu przedstawicieli innych mniejszości. Mniejszość węgierską będzie reprezentował Denes Šoja, włoską – Furio Radin. Kolejnych trzech parlamentarzystów wyłoniono z trzech grup, do których przyporządkowano mniejsze liczebnie mniejszości narodowe (zasady te reguluje Ustawa o wyborach do Saboru). I tak mniejszość czeską i słowacką będzie reprezentował Vladimir Bilek, albańską, bośniacką, czarnogórską, macedońską i słoweńską – Nedžad Hodžić, a polską, austriacką, bułgarską, niemiecką i romską  -  Veljko Kajtazi.

Triumfatorzy

„Dobry wieczór i dziękuje od serca. Cztery partie – jedna wizja. Mieszkańcy dali nam szansę, byśmy prowadzili Chorwację i nasza odpowiedzialność jest ogromna. Nie zaprzepaścimy tego. Obiecuję to, zupełnie świadomy tych słów. Próbowaliśmy i najwyraźniej udało nam się skupić wokół naszego programu wielką liczbę naszych mieszkańców. Szczerze wzywamy wszystkich do współpracy. Dziękuję wszystkim za wkład w proces akcesji do UE oraz temu rządowi, który teraz ustępuje. W Unii widzimy swoja wielką szansę, szansę, że będziemy odnosić sukcesy i rozwijać pewność siebie. Nasza polityka będzie polityką otwartą, zapewniającą uczciwe pieniądze za uczciwą pracę, uczynimy wszystko by w Chorwacji żyło się dobrze”. Takimi słowami wyraził swoją radość z wygranych wyborów przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji (SDP), a zarazem lider Koalicji Kukuryku i prawdopodobny przyszły premier - Zoran Milanović. W tym powyborczym przemówieniu nie można było wyczuć triumfalizmu. Przyszły premier wydaje się być świadomy tego, że czeka go naprawdę ciężka praca. Milanović wyraził także nadzieję, że inne ugrupowania polityczne będą współpracować z rządem ponad podziałami.

Kukuryku przejmuje władzę w niezwykle trudnych czasach. Dziennik „Jutarnji list” pisze, że Zoran Milanović wkrótce obejmie jedno z najtrudniejszych stanowisk w tej części Europy, z wątpliwą szansa na sukces biorąc pod uwagę stan gospodarczy kraju. Chorwacja jest w najgorszym stanie od czasów wojny domowej. Rząd będzie musiał przeprowadzić bolesne i niepopularne reformy. Nie wiadomo też, czy koalicja może liczyć na wsparcie innych ugrupowań. Chorwaccy Laburzyści są najzacieklejszym krytykiem HDZ, jednak lider Laburzystów, Dragutin Lesar, jest bardzo obrażony wypowiedziami członków Kukuryku, że „Chorwaccy Laburzyści to tylko jednorazowy twór”. Lesar chce być „szeryfem kraju”, co zdają się potwierdzać jego wypowiedzi, np.: „Będziemy dobrzy, jak będą dobrze rządzić. Będziemy dla nich trucizną, gdy popełnią błąd. Będziemy zawsze za ich plecami”. Ksiądz Ivan Grubišić już zapowiedział, że z nikim w koalicję wchodzić nie będzie. Prezes HDSSB Vladimir Šišljagić też nie zamierza tworzyć koalicji. Równie zaciekle krytykuje HDZ jak i Kukuryku. Jednak do większości zmian koalicja Milanovicia ma wystarczającą większość (ponad 50% w parlamencie), więc zabieganie o przychylność innych ugrupowań nie jest konieczne.

Porażka czy sukces?

Chorwacka Wspólnota Demokratyczna (HDZ), pod przewodnictwem Jadranki Kosor, wygrała tylko w dwóch z dziesięciu okręgów wyborczych oraz wśród chorwackiej diaspory. W 5. okręgu wyborczym przewaga HDZ wyniosła zaledwie 0,70%. Trochę lepszy, bo 7,9% przewagi partia osiągnęła w Dalmacji, w 9. okręgu. W pozostałych okręgach miażdżące zwycięstwo odniosła Koalicja Kukuryku Zorana Milanovicia.

Pierwsze powyborcze sondaże były dla HDZ bardzo niełaskawe. Jednak nikt ze zgromadzonych na wiecu powyborczym zdawał się nie wierzyć w te wyniki. Dlatego też, gdy pojawiły się pierwsze cząstkowe, ale oficjalne rezultaty, choć nadal wskazywały na dotkliwa porażkę partii, w sztabie nastrój zebranych przypominał bardziej świętowanie zwycięstwa niż smutek po przegranej. Zebrani skandowali „Vivat Croatia!” oraz „Jadranka, Jadranka!”. Jednak Jadranka Kosor po ogłoszeniu wyników nie kryła rozczarowania. Nawet nie pogratulowała wygranej swoim przeciwnikom. Powiedziała jedynie: „Koalicja Kukuryku wygrała, ale nie udało im się nas poniżyć. Najważniejsze, że nie zrealizowali planu całkowitego zmiecenia nas ze sceny politycznej. Od teraz pracujemy, by wygrać w kolejnych wyborach, kiedykolwiek one się odbędą”. Tym samym zasugerowała, że zwycięska koalicja nie utrzyma czteroletniego mandatu.

Prasa zajmuje się teraz spekulacjami na temat zmian w przewodnictwie partią. Skoro HDZ odniosła swoją największą porażkę w historii, to wydaje się logicznym ukarać za to jej lidera. Przewodnictwo partii mógłby objąć Dario Milinović, albo Tomislav Karamarko. To jednak tylko spekulacje, które obala Vladimir Šeks (jeden z liderów partii, przejął władzę w HDZ po śmierci Tuđmana), który stoi murem za Kosor twierdząc, że „ma ona wszystkie atrybuty potrzebne do kierowania partią”. Kto będzie prezesem partii okaże się już wkrótce na konwencji HDZ.

Najwięksi przegrani

W parlamencie nie znalazło się wiele ugrupowań, którym sondaże dawały szanse na zdobycie kilku mandatów. Koalicji Ljubo Jurčicia (BUZ-PGS-HRS) nie udało się przekroczyć pięcioprocentowego progu wyborczego. Chorwacka Partia Socjalliberalna (HSLS), choć znalazła się na czwartym miejscu w kilku okręgach wyborczych, także nie przekroczyła progu wyborczego. Lider HSLS Darinko Kosor chce przekazać swój mandat na zgromadzeniu partii, gdyż to najgorszy wynik tego ugrupowania od początku jego istnienia. Partia traci finansowanie z budżetu, więc jest skazana na funkcjonowanie w oparciu na składki członkowskie. Czy HSLS jest w stanie podnieść się po takiej klęsce? Odpowiedź poznamy już za 4 lata.

Klęska czy triumf demokracji?

Prezydent Ivo Josipović komentując wyniki grudniowych wyborów powiedział, że świadczą one o „dojrzałej demokracji w Chorwacji”. Czy aby na pewno? Rezultat wyborczy HDZ nie jest zbyt dotkliwą porażką. Rzeczywiście jest to najgorszy wynik tej partii, ale biorąc pod uwagę skalę niezadowolenia społecznego i stan gospodarczy kraju, to można by się spodziewać jeszcze dotkliwszej porażki. 47 mandatów to przecież wcale niemało, a zdaniem wielu Chorwatów partię należałoby bardziej „ukarać”.
Niezbyt optymistyczny wydaje się także wysoki wynik Koalicji Kukuryku. Tak naprawdę bardzo wysoko wygrała koalicja, która nie zaproponowała żadnego konkretnego planu naprawy gospodarki. Oczywiście wyborcy wybierali tzw. „mniejsze zło”, ale wśród partii były takie, które przedstawiły program naprawy finansów publicznych i konkretne projekty działań (np.HSLS), a do Saboru nie weszły.

Wiadomo od dawna, że zły stan gospodarczy kraju sprzyja wzrostowi popularności populistycznych haseł. Jednak w obecnej sytuacji politycy muszę zrozumieć, że nie można już tylko walczyć o głosy wyborów i obiecywać gruszek na wierzbie. Jeśli nie przeprowadzi się reform, Chorwacja podzieli los Grecji.

Źródła: balkanistyka.org, vecernji.hr, seebiz.eu, vjesnik.hr, onet.pl, izbori.hr, jutarnji.hr, tportal.hr

Autorka jest również redaktorem prowadzącym na portalu balkanistyka.org