Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Unia Europejska Ruszyła kampania wyborcza w Serbii

Ruszyła kampania wyborcza w Serbii


29 marzec 2012
A A A

W ciągu ostatniego roku Serbia dokonała ogromnych postępów w drodze do Unii Europejskiej i na początku marca otrzymała w końcu upragniony status kandydata. Najbliższe wybory parlamentarne oraz samorządowe, które odbędą się 6 maja, pokażą, czy obywatele popierają ten kierunek. Głównymi graczami tej kampanii będą dwie partie – Partia Demokratyczna Borisa Tadicia oraz Serbska Partia Postępowa Tomislava Nikolicia

Nowy image Serbii

Przez ostatnie dwanaście miesięcy wizerunek Serbii na świecie zmienił się na bardziej prozachodni - w maju ubiegłego roku aresztowano w końcu poszukiwanego od lat Ratko Mladicia oraz wydano go trybunałowi w Hadze, chwilę później trafił tam też ostatni na liście wielkich serbskich zbrodniarzy wojennych, Goran Hadżić. Politycy z Belgradu co jakiś czas podpisują też nowe umowy z państwami sąsiadującymi, z którymi od lat toczyły się spory. Co prawda jeszcze wiele jest do zrobienia, ale gesty dobrej woli zostały wykonane. Poza tym coś pozytywnego zaczęło się też dziać w stosunkach z Prisztiną – daleko jeszcze do uznania niepodległości Kosowa przez Belgrad, ale pierwsze porozumienie już za nami. Swoją aprobatę dla działań Serbii wyraziła niedawno Unia Europejska. Od początku marca kraj ten cieszy się statusem kandydata do Wspólnoty. 6 maja odbędą się w Serbii wybory samorządowe i parlamentarne. Pokażą one, na ile obywatele są zadowoleni z kierunku, jaki przyjął ten kraj. Zadaniem nowego rządu będą dalsze rozmowy z Unią oraz przeprowadzanie reform niezbędnych, by kontynuować proces integracji.

Europejska przyszłość i Kosowo

Problemami poruszanymi w bieżącej kampanii na pewno będzie europejska przyszłość Serbii. Według najnowszych badań 47 procent Serbów popiera wejście ich kraju do UE. Ci, którzy tego nie chcą, jako powód podają kryzys w Europie oraz problem Kosowa. Mimo, iż 4 lata po ogłoszeniu przez ten region niepodległości, część narodu pogodziła się z jego utratą, to politycy uderzą zapewne w patriotyczne uczucia obywateli i o Kosowie będzie się mówić. Już przy okazji ogłoszenia przez przewodniczącą parlamentu wyborów samorządowych pojawiło się pytanie – co z gminami w tym regionie? W chwili obecnej Belgrad, jako potwierdzenie swojej oficjalnej polityki głoszącej, iż Kosowo jest częścią Serbii, ogłosił wybory samorządowe również w tamtejszych gminach. Przedstawiciele Unii Europejskiej od razu ostro zaprotestowali. Tematem kampanii będzie też zapewne bezrobocie, gdyż ponad 20 procent Serbów pozostaje obecnie bez pracy.

Ostatnie wybory do serbskiego parlamentu (Skupsztiny) odbyły się 4 lata temu w wyniku kryzysu kosowskiego (rozwiązanie poprzedniego parlamentu nastąpiło bowiem po ogłoszeniu przez Kosowo niepodległości). Największą ilość głosów zdobyła koalicja, której przewodniczył prezydent Boris Tadić, „Dla Europejskiej Serbii” (ZES), czyli kilka ugrupowań skupionych wokół Partii Demokratycznej (DS). Przez 4 lata rządów koalicja praktycznie się rozpadła. Drugie miejsce przypadło wtedy nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej (SRS). Kierował nią wówczas Tomislav Nikolić – jeden z jej założycieli oraz przewodniczący podczas nieobecności formalnego szefa Vojislava Szeszelja, który od 9 lat znajduje się w Hadze (jego proces właśnie dobiega końca). Kilka miesięcy po wyborach między Nikoliciem a Szeszeljem doszło do nieporozumienia dotyczącego europejskiej przyszłości kraju i w ugrupowaniu pojawiły się dwa obozy. Ten pierwszy obóz, skupiony wokół Nikolocia, okazał się bardziej proeuropejski i założył swoją partię – Serbską Partię Postępową (SNS), która odłączyła się od pozostałych radykałów. SNS jest bardziej umiarkowana niż SRS i opowiada się za przyłączeniem Serbii do UE, choć jednocześnie skłania się ku Rosji oraz nie chce rezygnować z Kosowa. Obecnie Serbska Partia Postępowa jest jedną z najpopularniejszych w kraju.

Drugą pod względem popularności wśród serbskich obywateli partią jest Partia Demokratyczna (DS), której liderem od lat pozostaje obecny prezydent Boris Tadić. Wiceprzewodniczący tego ugrupowania i jednocześnie prezydent Belgradu, Dragan Dzilas, będzie zajmował pierwsze miejsce na liście wyborczej „Wybór lepszego życia – Boris Tadić”, która jest koalicją Partii Demokratycznej i pięciu innych, mniejszych partii. Obecny premier, Mirko Cvetković, mimo iż poparty przez koalicję ZES, jest politykiem, który w parlamencie znalazł się jako polityk niezależny, więc jeszcze nie wiadomo kto zostanie przez koalicję DS przedstawiony jako potencjalny kandydat na premiera. Z kolei SNS nie ma takich problemów i jako kandydata na premiera proponuje oczywiście Tomislava Nikolicia a kandydatem socjalistów będzie zapewne obecny minister spraw wewnętrznych i lider ugrupowania SPS Ivica Daczić.

Image

Tradycyjni rywale -Tadić i Nikolić

Według najnowszych sondaży żadnej partii nie uda się zdobyć takiej większości, by samodzielnie utworzyć rząd. Dużo będzie więc zależeć od tego, kto z kim zawiąże koalicję parlamentarną. Publikowane rezultaty ankiet przedstawianych w mediach w ostatnich tygodniach znacznie różnią się między sobą, jednak rezultaty kilku agencji badających opinie publiczną zgadzają się pod jednym względem – główna rozgrywka będzie się znów toczyć między partią Borisa Tadicia a ugrupowaniem Tomislava Nikolicia. Warto tu przypomnieć, iż Nikolić trzy razy kandydował na prezydenta Serbii (oraz raz na prezydenta Jugosławii) i dwa razy zdobył największą ilość głosów w pierwszej turze, lecz w drugiej rundzie przegrywał z obecnym szefem państwa. Można więc powiedzieć, że od kilku lat ta dwójka na politycznej scenie Serbii idzie „łeb w łeb”.

Ostatni sondaż, jaki pojawił się w serbskich mediach przeprowadziła agencja „Faktor Plus” i według niego najwięcej głosów zdobędzie partia Nikolicia (SNS) – oddanie na nią swoich głosów deklaruje 29,3 procent wyborców. Jednak nie wiadomo, czy z takim wynikiem udałoby mu się utworzyć koalicję większościową rządzącą krajem. Jeszcze jako lider SRS próbował tego przy okazji ostatnich wyborów prowadząc trwające prawie miesiąc rozmowy z Serbską Partią Socjalistyczną, lecz nie zakończyły się one porozumieniem i socjaliści weszli w koalicję z ZES. Według tego samego badania na partię DS prezydenta Tadicia głosowałoby dzisiaj 26,4 procent Serbów. Do parlamentu dostać się również powinni wspomniani wyżej socjaliści z SPS (7,1%) oraz Serbska Partia Radykalna (6,8%) Szeszelji, który z Hagi włączył się do kampanii ostro krytykując swojego byłego kolegę Nikolicia i oskarżając go o chęć „sprzedania” Kosowa. Kolejnymi ugrupowaniami w Skupsztinie będą najprawdopodobniej Partia Liberalno-Demokratyczna (LDP) (6,2%) i partia byłego premiera i prezydenta Vojislava Kosztunicy – DSS (5,4%). Pozostałe miejsca zajmą przedstawiciele partii mniejszości narodowych a po kilka miejsc w 250-osobowej Skupsztinie zostaje dla przedstawicieli pozostałych partii, które znając swoje możliwości deklarują chęć tworzenia list wyborczych z bardziej popularnymi ugrupowaniami. Ze wspólnej listy wystartują najprawdopodobniej dotychczasowi sprzymierzeńcy, czyli SPS–PUPS-JS, co – zgodnie ze wspomnianym badaniem - dałoby im łącznie 13,5 procent głosów i byliby trzecią siłą, którą będzie musiał sobie zjednać ten, kto będzie chciał utworzyć rząd. Pozostałe koalicje jeszcze nie zostały ostatecznie potwierdzone. W mediach serbskich pojawiają się też spekulacje, iż dla dobra Serbii i jej drogi ku UE, dobrym rozwiązaniem po wyborach byłby wspólny rząd partii Nikolicia z DS, lecz mało kto w to tak naprawdę wierzy. Ta sama ankieta agencji „Faktor Plus” pokazała również, iż na wybory pójdzie około 40 procent obywateli, z których na dzień dzisiejszy jedynie 28 procent wie dokładnie na kogo będzie głosować.

Na podstawie: www.tanjug.rs, www.b92.net, www.pressonline.rs, www.pravda.rs, www.blic.rs, www.politika.rs, eizbori.com