Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Marta Abd Elsamie: Demokratyczne wybory w Tunezji


22 październik 2011
A A A

W niedzielę (23.10.2011) odbędą się pierwsze demokratyczne wybory w kraju arabskim. Swoje głosy na 217 członków Narodowego Zgromadzenia Konstytucyjnego oddadzą Tunezyjczycy. Nowopowołany organ będzie miał za zadanie stworzenie nowej konstytucji państwa określającej między innymi zasady przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i prezydenckich oraz charakter ustroju państwa.

Wydarzenie wywołało wiele komentarzy i emocji zarówno wśród mieszkańców Tunezji, jak i pozostałych krajów Arabskiej Wiosny Ludów, którzy po wieloletnich dyktaturach kierują swe kroki ku demokracji. Wolne wybory są nowym zjawiskiem dla członków tamtejszej społeczności. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat każdy ma szansę startować i co ważniejsze, mieć pewność, że jego głos będzie się liczył.

Skutkiem dużej swodoby w nadchodzących wyborach jest powstanie około setki nowych partii (od czasu ustąpienia Ben Alego z fotela prezydenckiego) oraz dziesięć tysięcy kandydatów startujących w niedzielnych wyborach.

Większość wiąże z niedzielnymi wyborami wiele nadziei. Premier Tunezji, Beji Caid Essebsi , nawołuje do czynnego uczestnictwa w wyborach. "Udowodnimy całemu światu, że demokracja może odnieść sukces w kraju trzeciego świata oraz że państwo, którego obywatelami są muzułmanie może odnieść sukces" - mówi Essebsi.

Część populacji, wciąż przytłoczona minionym reżimem, nie wierzy w wartość wyborów. Niemalże jedna czwarta społeczeństwa deklaruje, że nie będzie oddawać swych głosów. Uważają, że Tunezja powinna odnaleść swą potęgę w działaniach zbrojnych, w walce, a nie w pokojowym, demokratycznym głosowaniu.

Co więcej niektórzy Tunezyjczycy spodziewają się kolejnych fałszerstw. "Jest ryzyko, że wyniki głosowania zostaną sfałszowane. Jeśli będzie miała miejsce manipulacja, połączymy nasze siły ze strażnikami rewolucji, którzy obalili Ben ALiego i pierwszy rząd tymczasowy. Jesteśmy gotowi obalić dziesięć rządów, jeśli zajdzie taka potrzeba" zapowiedział lider islamistów - Rashid Ghannuszi.  

By zapobiec nieprawidłowościom i sprawdzać zgodność przebiegu głosowania z międzynarodowymi normami do Tunezji wysłani będą europosłowie. Ponadto reprezentanci Tunezji obecni byli podczas wybórów, które odbyły się w Polsce (09.10.2011). Obserwowali oni sposób przeprowadzenia demokratycznego głosowania by móc wprowadzić zaczerpnięte wzorce we własnym kraju.

Sondaże podają, że największym poparciem cieszy się Islamistyczna Partia Odrodzenia (Hizb an- Nahda). Wysoko notowane są też Lewicowa Partia Postępowo- Demokratyczna i Centrolewicowe Forum Pracy i Wolności.