Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Afryka DR Kongo/ Koniec wojny

DR Kongo/ Koniec wojny


23 styczeń 2008
A A A

Układ podpisany w miejscowości Goma na granicy z Rwandą kończy trwającą dziesięciolecia wojnę domową.

Sygnatariuszami paktu zostali: gen Laurent Nkunda (lider rebelianckich oddziałów Nord-Kivu, ok. 10-tysięcznej partyzantki złożonej głównie z Tutsi walczących z siłami Kabili podczas drugiej wojny kongijskiej) oraz przedstawiciele policji Mai Mai.

Zakończony w środę konflikt między rządem w Kinszasie a siłami Nkundy był jedną z ostanich odsłon zakończonej formalnie w 2003 r. kongijskiej wojny domowej. Niemal zupełnie zdestabilizował wschodnią cześć Konga i od grudnia 2006 r. zmusił blisko pół miliona mieszkańców regionu do opuszczenia swych domów.

Główne punkty porozumienia dotyczą natychmiastowego wstrzymania działań zbrojnych, umożliwienia powrotu do domu tysiącom uchodźcom oraz zgody na udział w całości procesu pokojowego obserwatorów z ONZ i Unii Afrykańskiej. Nkunda, w zamian za złożenie broni przez 20 grup rebelianckich, zażądał rozbrojenia bojówek Hutu (Interahamwe), zagrażajacych jego rodakom.

Rebeliantom zaoferowano częściową amnestię. Obejmie ona tych milicjantów Nkundy, którzy zbuntowali się przeciwko rządowi, lecz na których nie ciążą zarzuty popełnienia zbrodni wojennych.

Punktem zapalnym negocjacji była także przyszłość oficerów partyzanckich (samego Nkundę oskarża się o wymordowanie 160 cywilów w Kisangani w 2002 roku). Mediatorzy obawiali się przeniesienia konfliktu z regionu Kivu do centrum  kraju. Ostatecznie ustalono, że oficerowie zostaną wcieleni do armii z zachowaniem rang.

Wedle obserwatorów, podpisanie pokoju stanowić powinno moment przełomowy w historii kraju, będącego de facto w stanie wojny domowej od uzyskania niepodległości w 1960 roku. Miejsce podpisanie zgody ma także wymiar symboliczny. Region ten to krzyżowanie się wpływów Kongo, Rwandy, Ugandy, Tanzanii i Burundi – każde z tych państw przez pewien czas angażowało się w konflikt. Przez ostatnie 5 lat, wedle szacunków ONZ, śmierć poniosło ok. 5 milionów osób, nie wspominając o uchodźcach wypełniających tereny nadgraniczne.
Image

Mimo, iż od 2003 r. w DR Kongo formalnie zapanował pokój, wschodnia część kraju stanowiła swoiste "jądro ciemności", gdzie bezkarnie panoszyły się plemienne milicje i przestepcze bandy nieustannie walczące między sobą oraz terroryzujące ludnosć cywilną.

W proces pokojowy zaangażowała się także Unia Europejska. Zaoferowała pomoc w wysokości 150 milionów USD na rzecz odbudowy zniszczonego wojną regionu.

Krucjata Nkundy

Generał Nkunda - człowiek który wywołał konflikt - nie uznawał ani postanowień podpisanego w 2003 r. porozumienia pokojowego ani wyników demokratycznych wyborów z czerwca 2006 r. Zbuntowany generał twierdził, że walczy w obronie swych rodaków Banyamulenge, prześladowanych przez rząd w Kinszasie i wrogo nastawione miejscowe plemiona. Kongijscy Tutsi są bowiem znienawidzeni przez inne plemiona Konga, które uważają ich za obcych (przybyli do Konga dopiero w czasach kolonialnych), „piątą kolumnę” sąsiednich państw (Ugandy, Rwandy i Burundi, w których żyje wielu Tutsich) i winowajców wszystkich wojen i nieszczęść, jakie spadły na ich kraj w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

Nkunda wraz z kilkutysięczną prywatną armią, złożoną z dobrze uzbrojonych i doświadczonych w boju rebeliantów, okupował płaskowyż Masisi, skąd atakował każdego kto jego zdaniem zagraża interesom Tutsi – lub jego samego. Dwukrotnie (w 2004 i 2006 r.) ponosił już bunt przeciwko rządowi w Kinszasie. Od grudnia 2006 r. konflikt we wschodnich prowincjach Konga tlił się w zasadzie nieustannie.

W październiku 2007 r.. Nkunda zerwał zawarty z rządem rozejm, oskarżając Kinszasę o kontynuowanie ataków na jego wojska oraz o korzystanie z pomocy ukrywających się w dżunglach wschodniego Konga rebeliantów z plemienia Hutu z sąsiedniej Rwandy. Wielu z nich to członkowie dawnej rwandyjskiej armii i bojówek „Interahamwe”, które podczas ludobójstwa z 1994 r. wymordowały blisko 800 tys. rwandyjskich Tutsi.

Na podstawie: unic.un.org.pl/kongo, monuc.org