Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Francja w ogniu krytyki za dostarczanie broni powstańcom


01 lipiec 2011
A A A

Informacje o zaopatrywaniu rebeliantów walczących w Libii potwierdziło oficjalnie w środę dowództwo wojsk francuskich. Tym sam prawdziwe okazały się sugestie dziennika „Le Figaro”, który na początku czerwca pisał o wojskowych dostawach  zrzucanych przez francuskie samoloty.

Oświadczenie strony francuskiej wywołało natychmiast ostrą krytykę Rosji. Moskwa uznała działania Paryża za sprzeczne z rezolucją ONZ sankcjonującą operację militarną w Libii. W związku z tym, w dniu dzisiejszym odbyło się  spotkanie na najwyższym szczeblu przedstawicieli dyplomatycznych obu państw.

Zdecydowana postawa Rosji spowodowała, że w piątek minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe wydał specjalny komunikat. Stwierdza w nim, iż o dostawach broni i amunicji dla powstańców powiadomione zostały inne kraje sojusznicze NATO oraz Rada Bezpieczeństwa ONZ.

- Wierzymy, że w ramach rezolucji nr 1970 i 1973, które nakładają obowiązek ochrony ludności cywilnej, wszystkie środki aby tego dokonać są uzasadnione – dodał minister, broniąc decyzji Francji. Po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem, Juppe powiedział o istotnych różnicach w stanowiskach obydwu krajów.

- Cywile są ciągle atakowani przez siły Muammara Kadaffiego i znajdują się w wyjątkowo ciężkiej sytuacji. Są narażeni na wielkie niebezpieczeństwo. Dlatego też dokonujemy zrzutów nie tylko żywności i lekarstw, ale i broni służącej do obrony – powiedział Juppe.

Natomiast Siergiej Ławrow uznał francuską interpretację postanowień rezolucji za daleko niewłaściwą. Według niego, takie podejście pozwala bowiem na swobodne dokonanie czegoś z jakiejkolwiek przyczyny.

Również kraje NATO wyraziły swoje wątpliwości odnośnie zachowania Francji. Zdaniem Włoch i Wielkiej Brytanii wykorzystywanie rezolucji ONZ, jako przykrywki dla dostaw broni może spowodować zaognienie sytuacji. Sojusznicy obawiają się także, że broń może trafić w ręce islamskich fundamentalistów, wrogo nastawionych wobec Zachodu.

Według Pierre’a Conesy, byłego ministra obrony i profesora Uniwersytetu Paryskiego, zaopatrywanie rebeliantów nie jest formalnym naruszeniem rezolucji ONZ. – Jednak, każdy może inaczej interpretować przepisy i dojść do znacznie różniących się wniosków – stwierdził Conesa.

Tymczasem, jak informuje środowy „Le Figaro” w Libii oddziały przeciwników Muammara Kaddafiego dokonały znacznych postępów na froncie. Dzięki trwającym od początku czerwca zrzutom, udało im się przejąć inicjatywę na południe od Trypolisu i zmusić wojska reżimowe do odwrotu.

(AFP/France24)