Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Daleki Wschód Bernanke postraszył - Nikkei spadł o 9,4 proc.

Bernanke postraszył - Nikkei spadł o 9,4 proc.


08 październik 2008
A A A

Ben Bernanke, prezes Fed powiedział, że wzrosło ryzyko spowolnienia gospodarczego w USA, a stopa bezrobocia może sięgnąć 9-10 proc. Indeksy zanurkowały.

Najbardziej wystraszyli się inwestorzy w Azji. Nikkei spadł o 9,2 proc. - najwięcej od 1987 roku, w Indonezji notowania w ogóle zostały zawieszone kiedy indeks stracił więcej niż 10 proc. Z kolei Bloomberg przytacza najnowszy raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który prognozuje, że przyszłoroczny PKB w USA wzrośnie o 0,1 proc., a globalny PKB zyska 3,0 proc. MFW daje też 25 proc. szans na to, że globalny wzrost gospodarczy będzie w przyszłym roku jeszcze niższy, co odczuwalne będzie jako recesja w skali globu. "Wiele rozwiniętych krajów jest blisko recesji, a rynki wschodzące znacząco spowolnią" - napisano w raporcie.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Amerykański bank centralny nie ustaje w poszukiwaniach panaceum przeciwko płynnościowym kłopotom rynków finansowych i we wtorek utworzył jednostkę finansującą bezpośrednio firmy. Inne banki centralne również nie pozostają bezczynne. Dzień po największej obniżce stóp procentowych od 16 lat Bank Australii wydłużył okres wymagalności pożyczek i przyjmuje ryzykowne aktywa jako poręczenia, BoJ wstrzyknął kolejne 20 mld USD do systemu bankowego, a Bank Anglii w środę ma poinformować o udzieleniu trzem bankom pomocy w wysokości 50 mld funtów. Dzień wcześniej akcje RBS potaniały o 39 proc., natomiast w USA o ponad 20 proc. w dół runęły kursy Bank of America, Morgan Stanley i Merrill Lynch. DJIA tylko na moment powrócił powyżej 10 tys. pkt, lecz po przecenie o 5,1 proc. znalazł się najniżej od pięciu lat. W Azji indeksy spadały piąty dzień z rzędu - NIKKEI stracił aż 9,4 proc.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Kolejny dzień zaczynamy od rozglądania się po rynkach azjatyckich i amerykańskich oceniając rozmiary zniszczeń. Prawie 6-proc. spadki na Wall Street i jeszcze głębsza przecena w Japonii, panika w Indonezji. Kierunek notowań na dzisiejszej sesji jest więc oczywisty, pozostaje pytanie o skalę spadku. Naturalnie można się też zastanawiać, czy tym razem panika na świecie oznacza koniec spirali spadków, czy może najgorsze jeszcze przed nami, czy trzeba czekać na taką sesję jak ta z 1987 r., kiedy Dow Jones spadł aż o 27 proc.?

W obliczu zbliżającego się globalnego spowolnienia i recesji nikt nie chce mieć akcji w portfelu, dlatego trzeba uznać, że dno bessy wciąż jeszcze przed nami, choć działania Fed i rządu USA w końcu przyniosą jakiś skutek w postaci zapanowania nad rynkowym żywiołem. Pytanie tylko kiedy to "w końcu" będzie miało miejsce.

WALUTY
W środę rano wraz z większą awersją inwestorów do ryzyka złotówka powróciła do trendu spadkowego. Dolar podrożał o 0,7 proc. do 2,53 PLN, euro kosztowało o 1 proc. więcej niż dzień wcześniej (3,46 PLN), a frank szwajcarski 2,23 PLN. Po wczorajszej wypowiedzi Bena Bernanke kolejna obniżka stóp procentowych w USA jest praktycznie przesądzona, pytanie tylko o ile i  czy FED poczeka do regularnego posiedzenia czy zainterweniuje w trybie nadzwyczajnym. Pesymizm wśród inwestorów jest jednak tak skrajny, że ważniejsza okazała się część komentarza o kondycji amerykańskiej gospodarki w przyszłym roku, kiedy wg Bernanke bezrobocie może wzrosnąć do ok. 10 proc. W tej sytuacji chętnych na dolary brakowało, a masowo zgłaszał się popyt na japońskie jeny i franki szwajcarskie.

SUROWCE
Na rynku surowców złoto powróciło do łask inwestorów, którzy w dezorientacji poszukują bezpiecznego schronienia dla swojego kapitału. Uncja kruszcu zbliżyła się do niedawnych szczytów - wyceniano ją na 900 dolarów. Ropa naftowa potaniała o 2 proc. do 88 USD, a po głębokiej wyprzedaży znaleźli się chętni do kupowania miedzi, która w środę rano podrożała o niecałe 2 proc. Nie należy mieć jednak złudzeń, że szybko powrócimy do spektakularnych trendów wzrostowych, ponieważ spekulanci nakręcający silne ruchy uciekają z rynków surowcowych, a w realnej sferze gospodarczej na całym świecie niewielu przedsiębiorców planuje ekspansję.