Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Świat Bliski Wschód W Iranie ważą się losy prezydenta Ahmedineżada

W Iranie ważą się losy prezydenta Ahmedineżada


04 czerwiec 2009
A A A

Państwowa telewizja w Iranie od wtorku transmituje debaty pomiędzy kandydatami na prezydenta Iranu. Planowane jest sześć spotkań (ostatnie odbędzie się 8 czerwca). W tegorocznych wyborach kandydują: obecny prezydent Mahmud Ahmadineżad, Hossein Mousavi, Mohsen Rezai i Mehdi Karroubi.

Image

W pierwszej debacie Rezai obiecał odejście od gospodarki centralnie planowanej na rzecz dopingowania sektora prywatnego.  W odpowiedzi Karroubi zapowiedział rozdysponowanie zysków z wydobycia ropy pośród wszystkich dorosłych obywateli. Rezai wspomniał także, że w pierwszej kolejności zajmie się „wszelkimi naruszeniami praw obywatelskich” na co Karroubi odparł, że z irańskim systemem praw człowieka jest wszystko w porządku, ale problem stanowią „ograniczone umysły” autorytetów (których nie wymienił).   

W środę odbyła się druga debata Ahmadineżad – Mousavi. Ten pierwszy ubiega się o reelekcję. Jeżeli przegra, będzie pierwszym irańskim prezydentem, odsuniętym od władzy w wyniku wyborów, od czasu rewolucji islamskiej. Jednak nie łatwo go będzie pokonać. Posiada nieoficjalne poparcie ajatollaha Chamenei’ego - przywódcy duchowego Republiki Islamskiej,  który uważany jest za skrajnego fundamentalistę islamskiego, przeciwnika wszelkich reform w szczególności w sferze obyczajowej. Zaś Iran Ahmedineżada spełnia jego wymagania.  Oprócz tego wciąż ma wsparcie

Image
ajatollach Chamenei
rządu, wojska, Strażników Rewolucji i państwowych mediów. Mimo tego, prezydentowi wyrósł silny kontrkandydat – Hossein Mousavi. Co ciekawe, jest on wierny systemowi islamskiemu. Był premierem Iranu w czasie wojny irańsko – irackiej. Zyskał sobie także niezbyt fortunny przydomek „szarego człowieka” – co ma wynikać jakoby z braku charyzmy i tego, że publiczne przemówienia nie są jego silną stroną.

Mimo to podzielił naród na dwie połowy. Pierwsza przychodzi na wiece Ahmedineżada – kobiety ubrane w długie, czarne czadory i pobożni muzułmanie, którzy żywo reagują na jego nacjonalistyczną retorykę i obietnice lepszego życia dla ubogich i odrzuconych przez społeczeństwo. Druga – na wiece Mousaviego – tłumy wykształconych, młodych kobiet ożywionych przesłaniem wychodzącym ze strony jego małżonki Zahry Rahnavard.  Jest ona pierwszą kobietą w historii Islamskiej Republiki, która od początku kampanii publicznie wspiera swojego męża. Na jednym z wieców powiedziała: „Musimy zmienić prawa, które są niesprawiedliwe dla kobiet”. Patrole tzw. „stróżów moralności” regularnie wymuszają standardy islamskiego ubioru na irańskich ulicach i często aresztują kobiety ubrane według nich nieodpowiednio. „Powinniśmy przygotować nowy grunt dla Iranu pod traktowanie kobiet bez dyskryminacji – powiedziała Rahnavard – „Powinniśmy zmienić prawa, które traktują kobiety nierówno. Musimy usamodzielnić kobiety finansowo, kobiety powinny wybierać zawody uwzględniające ich wartość, irańskie kobiety w przyszłości powinny zajmować wysokie stanowiska kierownicze”.

 

Image
Wiec poparcia dla Mousaviego

Mousavi ma duże poparcie wśród  młodych ludzi – dobrze wykształconych, wychowanych przez zachodnią telewizję i internet.  Dodatkowo Ahmedineżada krytkuje się za niestabilny stan gospodarki. Padają pytania, co stało się z dużymi przychodami ze sprzedaży  ropy, gdy jej cena sięgała prawie 150 dolarów za baryłkę. Oprócz tego Irańczycy zmagają się z rosnącą inflacją i bezrobociem. Nawet ze strony konserwatystów padają krytyczne oceny prezydenckiej polityki zagranicznej.

Wybory prezydenckie przypadają na 12 czerwca. Ewentualna druga tura, w której może się rozstrzygnąć los Ahmedineżada – 19 czerwca.

Na podstawie: nytimes.com, news.bbc.co.uk