Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Leonid Kuczma mówi o prowokacji w odniesieniu do śmierci Georgija Gongadzego

Leonid Kuczma mówi o prowokacji w odniesieniu do śmierci Georgija Gongadzego


16 wrzesień 2010
A A A

Były prezydent Leonid Kuczma przekonuje, że zabójstwo niezależnego dziennikarza Georgija Gongadzego było prowokacją zachodnich służb specjalnych. Dziś przypada 10. rocznica jego zaginięcia.

W 2000 roku ochroniarz ówczesnego prezydenta, major Mykoła Melnyczenko ujawnił nagrania, na których głos podobny do Leonida Kuczmy ma się domagać likwidacji dziennikarza. Były szef państwa twierdzi, że cała sprawa to „międzynarodowa prowokacja mająca na celu poniżenie jego i jego kraju”. „Podczas demonstracji przeciwko mnie, wśród protestujących, można było zobaczyć funkcjonariuszy CIA. Co oni tam robili?” -pytał retorycznie Leonid Kuczma w rozmowie z dziennikarzami.

We wtorek Prokuratura Generalna oświadczyła, że jedynym zleceniodawcą zabójstwa dziennikarza miał być ówczesny szef MSW Jurij Krawczenko. Bliscy zabitego uznają takie wnioski za próbę zatuszowania sprawy, bowiem w 2005 roku były minister spraw wewnętrznych popełnił samobójstwo. Miał on strzelić do siebie dwukrotnie: w podbródek i w skroń. Tego dnia miał zeznawać w Prokuraturze w sprawie Georgija Gongadzego.

Matka dziennikarza Lesia Gongadze podkreśliła we wtorek, że oświadczenie Prokuratury ma na celu sprawienie wrażenia, że aktywnie prowadzono śledztwo. Z kolei adwokat żony dziennikarza, Myrosławy, Walentyna Telyczenko powiedziała, że nie wierzy we wnioski przedstawione przez Prokuraturę. „To, że zleceniodawcą nazwano Jurija Karwczenkę oznacza, że zleceniodawców nie znaleziono” - podkreśliła. Walentyna Telyczenko nie wyklucza, że mogą istnieć zeznania oskarżające innych polityków, na przykład ówczesnego szefa jego administracji i obecnego przewodniczącego Rady Najwyższej Wołodymyra Łytwyna. „Już wiele lat politycy wykorzystują tę sprawę do szantażowania” - powiedziała adwokat.

W 2000 roku ujawniono bowiem taśmy, które miały być nagrane w gabinecie ówczesnego prezydenta. Znalazły się tam głosy podobne do głosów Leonida Kuczmy, szefa MSW Jurija Krawczenki, ówczesnego szefa jego administrracji i obecnego przewodniczącego Rady Najwyższej Wołodymyra Łytwyna. Mieli oni rozmawiać o tym, jak pozbyć się Georgija Gongadzego.
Georgij Gongadze był założycielem niezależnego portalu internetowego „Ukraińska Prawda”, zajmował się -między innymi- korupcją, w którą zamieszani byli politycy. Dziennikarz zaginął 16 września 2000 roku w Kijowie. 2 listopada w podstołecznym lesie znaleziono pozbawione głowy ciało - zdaniem ekspertów, Georgija Gongadze.