Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Węgierscy urzędnicy oskarżeni o malwersacje finansowe

Węgierscy urzędnicy oskarżeni o malwersacje finansowe


09 luty 2011
A A A

Węgierska prokuratura oskarżyła trzech urzędników byłego lewicowego rządu o malwersacje finansowe związane ze sprzedażą budynku przedstawicielstwa handlowego w Moskwie. Wszyscy trzej zostali aresztowani i oczekują na proces sądowy.

ImageOskarżeni to była sekretarz stanu węgierskiego MSZtu Maria Fekszi Horvath, były ambasador w Moskwie Arpad Szekely i były prezes Funduszu Majątku Narodowego Miklosz Tatrai. Zarzuca się im, że w roku 2008, podczas władzy lewicowego rządu premiera Ferenca Gyurcsanyia, sprzedali budynek węgierskiego przedstawicielstwa w Moskwie poniżej ceny rynkowej narażając skarb państwa na stratę w wysokości 7 miliardów forintów tj. 26 milionów euro.

Szef Centralnego Biura Sledczego Imre Keresztes powiedział, ze wartość budynku położonego w pobliżu Kremla, który został sprzedany za 16 mln euro, eksperci szacowali na 42 mln euro.

Po rewizji w mieszkaniach oskarzonych prokuratura zabezpieczyła materiały dowodowe.
Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Cała trójka nie przyznaje się do winy