Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Zagadkowa wyprzedaż walut w Europie Środkowej

Zagadkowa wyprzedaż walut w Europie Środkowej


19 styczeń 2009
A A A

Sample Image

Ogólna poprawa nastrojów pomogła latynoskim walutom takim jak brazylijski real czy meksykańskie peso, zyskiwały też dolary australijski i nowozelandzki. Waluty Europy Centralnej też zyskiwały, ale do czasu. W piątek w ostatnich godzinach handlu, miała tu miejsce niespodziewanie duża wyprzedaż. Notowania USDPLN wzrosły z poziomu 3,12 do nawet 3,25, a EURPLN z 4,14 do 4,30 – osiągając maksimum osłabienia z 2005 roku. Traciły też czeska korona i węgierski forint, choć w mniejszym stopniu.

 

Na głównych parach walutowych tydzień rozpoczyna się dość spokojnie. Pomoc dla Bank of America pod koniec minionego tygodnia zmniejszyła nieco napięcie na rynku, a to pozwoliło na odreagowanie na parach USDJPY i EURUSD, które ponownie są powyżej poziomów 90,00 i 1,33. Ten ostatni poziom dla pary EURUSD póki co nie powoduje większych konsekwencji, choć jeszcze kilka dni temu wydawało się, że jego przekroczenie może być zapalnikiem dla większego ruchu. Tymczasem póki co jest on centrum konsolidacji na tej parze. Spokojnie z pewnością nie jest natomiast na parach z walutami z rynków wschodzących, choć warto zauważyć, że pod koniec tygodnia nie wszędzie panował ten sam nastrój.

Ogólna poprawa nastrojów pomogła latynoskim walutom takim jak brazylijski real czy meksykańskie peso, zyskiwały też dolary australijski i nowozelandzki. Waluty Europy Centralnej też zyskiwały, ale do czasu. W piątek w ostatnich godzinach handlu, miała tu miejsce niespodziewanie duża wyprzedaż.

Notowania USDPLN wzrosły z poziomu 3,12 do nawet 3,25, a EURPLN z 4,14 do 4,30 – osiągając maksimum osłabienia z 2005 roku. Traciły też czeska korona i węgierski forint, choć w mniejszym stopniu. Trudno podać bezpośrednią przyczynę tak dużego osłabienia (pomijając generalny sentyment, który ciągle dla regionu jest niekorzystny). Zaczęło się ono po słabych danych o amerykańskiej produkcji przemysłowej, ale był to albo przypadek, albo co najwyżej pretekst, gdyż na rynkach zagranicznych było spokojnie. Należy pamiętać, że rynek jest mało płynny i już średniej wielkości zlecenia klientowskie mogą powodować duże ruchy, nie zmienia to jednak faktu, iż są to ruchy głównie w jednym kierunku. W minionym tygodniu sporo tracił też rubel. Bank Rosji zdecydował się aż na pięciokrotną dewaluację, aby powstrzymać odpływ rezerw dewizowych. To teoretycznie nie powinno mieć większego wpływu na waluty naszego regionu, jednak z perspektywy Londynu może to wyglądać inaczej. Teraz dochodzi nam wspomniany poziom 4,30 na EURPLN, który może posłużyć albo jako punkt zwrotny, albo jako cel do pokonania dla rynku.