Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Styl Książka Janusz Korwin-Mikke, Rusofoby w odwrocie

Janusz Korwin-Mikke, Rusofoby w odwrocie


31 marzec 2009
A A A

„Rusofoby w odwrocie” jest książką typowo korwinowską. Zadziwiająco trafne obserwacje przeplatają się w niej z kompletnymi bzdurami.

Image„Rusofoby w odwrocie” stanowi papierową wersję internetowych felietonów Janusza Korwin-Mikke, publikowanych na jego blogu między wrześniem 2001 r. a listopadem 2008 r. Zawierają one, jak zresztą łatwo się domyślić, przemyślenia ekscentrycznego lidera UPR na temat polskiej polityki wschodniej.

Siedem lat to szmat czasu. W tym okresie w polskiej polityce zagranicznej działo się bardzo wiele, a Janusz Korwin-Mikke odnosi się do najważniejszych wydarzeń, które miały wtedy miejsce. Możemy poznać więc jego opinię na temat wojny czeczeńskiej, „pomarańczowej rewolucji”, konfliktu wokół Związku Polaków na Białorusi czy wreszcie niedawnej wojny w Gruzji.

Przemyślenia Korwina są diametralnie różne od tego czym częstuje nas na co dzień polski mainstream – i chwała mu za to. Nie wiem jak Państwo ale ja mam już dość tego, że od lat zasadniczym uzasadnieniem dla prowadzonej przez Polskę polityki wschodniej jest wciąż hasło „bo tak uczył Giedroyć” (lub Piłsudski – stosowane zamiennie), a na hasło „bić Ruskich” zbyt często reagujemy jak pies Pawłowa. W tej sytuacji świeże i krytyczne spojrzenie jest czymś bezcennym.


{mosimage} Autor nie bez racji wskazuje, że stosunek, jaki polskie media i zwykli ludzie mają do naszych sąsiadów zza Buga jest zideologizowany i czysto emocjonalny. Słusznie punktuje pozbawiony wszelkiego krytycyzmu podziw, z jakim w Polsce lansowano np. czeczeńskich bojowników, przywódców „pomarańczowej rewolucji” czy Andżelikę Borys - oraz równie bezmyślną wrogość wobec chociażby Aleksandra Łukaszenki. Trudno nie zgodzić się z jego oceną, że tym czego najbardziej potrzebują polska polityka wschodnia (a szerzej – w ogóle polityka zagraniczna) jest po prostu jak najdalej posunięty pragmatyzm.

To wszystko mogłoby się stać wstępem do bardzo ciekawej debaty, lecz niestety nigdy ona nie nastąpi – i to głównie z winy autora. Uważający się za konserwatystę i realistę Korwin wchodzi bowiem świadomie bądź nie w te same schematy co środowiska, które krytykuje. Zamiast rzeczowej debaty na temat potrzeby realizmu w polskiej polityce wschodniej mamy więc w „Rusofobach” ideologiczne manifesty, które chwalą Putina czy Łukasznkę, za trzymanie się z dala od „brukselskiego kołchozu” i utrzymywanie kary śmierci. Temu wszystkiemu towarzyszy w dodatku typowa dla ortodoksyjnych liberałów fascynacja liczbami i ekonomicznymi wskaźnikami – pozbawiona głębszej refleksji na temat rzeczywistości, która się za nimi kryje.

Takich kwiatków jest zresztą więcej. Idę o zakład, że po lekturze każdego z felietonów statystyczny czytelnik zapamięta nie tyle słusznie postawione przez Korwina pytania, co jego zjadliwe i przepełnione pogardą opinie na temat demokracji i praw człowieka.

Dlatego „Rusofoby w odwrocie” należy traktować w kategoriach zmarnowanej szansy. Mimo to mam nieodparte wrażenie, że książka ta realizuje cel, który jej postawiono. Fani Korwina będą zachwyceni, pozostali czytelnicy zbulwersowani, a autor – zapewne jednym i drugim zupełnie usatysfakcjonowany.