Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Waży się rola Mbekiego jako mediatora w Zimbabwe


02 październik 2008
A A A

Ze względu na impas w negocjacjach na temat podziału władzy w Zimbabwe tamtejsza opozycja poprosiła w środę byłego prezydenta RPA, Thabo Mbekiego, by ponownie podjął się roli mediatora w konflikcie. Sprzeciwia się jednak temu rządząca partia ZANU-PF.

 

„Mamy nadzieje, że SADC (Południowoafrykańska Wspólnota Rozwoju - MK) i Unia Afrykańska wkroczą szybko do akcji i impas zostanie przełamany. Sprawa jest bardzo pilna – kanały komunikacyjne z SADC zostały uruchomione” ogłosił rzecznik opozycyjnego Ruchu na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC), Nelson Chamisa. „Arogancja prezentowana przez ZANU-PF może zostać przezwyciężona jedynie przez [zagraniczną - MK] mediację. Ktoś musi pomóc im ujrzeć szerszy obraz”.Image

Tym kimś miałby być Thabo Mbeki, były już prezydent RPA, który wiele miesięcy mediował w rozmowach pomiędzy opozycją a rządem i pomógł doprowadzić do przełomowego porozumienia z 15 września.

Patrick Chinamasa, szef negocjatorów rządzącej partii ZANU-PF, skrytykował jednak postawę opozycji. „Nie sądzę aby podział ministerstw był sprawą, którą musi rozpatrywać mediator. Jeżeli nawet rzeczywiście występują jakieś rozbieżności, to nie możemy od razu wzywać obcych by nas godzili. Jeżeli małżeństwo ma problemy to żona nie może za każdym razem udawać się do matki o pomoc” stwierdził.

15 września MDC i ZANU-PF podpisały przełomowe porozumienie o podziale władzy w Zimbabwe. Przyjęty z aplauzem przez społeczność międzynarodową układ przewidywał powołanie rządu jedności narodowej. Od wielu dni negocjacje stoją jednak w miejscu. Rozmowy cały czas rozbijają się bowiem o ten sam punkt – podział stanowisk w rządzie. Zdaniem opozycji ZANU-PF pragnie zachować w swoim ręku kluczowe resorty – obrony, spraw wewnętrznych, bezpieczeństwa państwowego, spraw zagranicznych i finansów. Przedstawiciele MDC twierdzą, że nie godzą się na rolę młodszego partnera.

Prezydent Thabo Mbeki, który rządził RPA od 1999 r., ogłosił tymczasem w 20 września swą rezygnację ze stanowiska prezydenta. Nastąpiła ona zaraz po dramatycznej decyzji komitetu wykonawczego rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC - rodzima partia Mbekiego), który zapowiedział jego odwołanie. Chcąc uniknąć upokarzającego wotum nieufności ze strony parlamentu prezydent dobrowolnie ustąpił ze stanowiska.

Zarówno jednak władze RPA jak i SADC wciąż pragną aby Mbeki pozostał głównym mediatorem w zimbabweńskim kryzysie. Nowy prezydent, Kgalema Motlanthe, zapewnił w czwartek o swym pełnym zaufaniu do Mbekiego i poparciu dla jego działań mediacyjnych. Po ustąpieniu stanowiska pozycja negocjacyjna byłego już prezydenta będzie jednak zapewne znacznie słabsza.

Kryzys polityczny w Zimbabwe ciągnie się już od wielu miesięcy. Rządzący od 1980 r. Robert Mugabe zwyciężył 27 czerwca drugą turę wyborów prezydenckich, uzyskując 85 procentowe poparcie. Wynik nie mógł być inny, gdyż jego kontrkandydat, Morgan Tsvangirai wycofał się z wyścigu tydzień wcześniej na znak protestu przeciwko terroryzowaniu swych zwolenników przez prorządowe bojówki.
 
Według opozycji, w wyniku kampanii terroru rozpętanej po przegranej przez prezydenta pierwszej turze wyborów (29.03.) z rąk służb bezpieczeństwa i prorządowych bojówek zginęło już ok. 122 osób, 5 tysięcy zaginęło, a 200 tysięcy wypędzono ze swych domów
 
Podczas długotrwałych rozmów pokojowych prowadzonych przy udziale prezydenta RPA Thabo Mbekiego, przedstawiciele ZANU-PF oraz opozycja ustaliły, że lider MDC Morgan Tsvangirai obejmie funkcję premiera, a Robert Mugabe pozostanie na stanowisku prezydenta. Zgodnie z podpisanym ostatecznie 15 września porozumieniem gabinet będzie liczyć 31 ministrów, 15 nominowanych przez proprezydencką partię ZANU-PF, 13 przez Ruch na rzecz Demokratycznej Zmiany - frakcja Morgana Tsvangirai (MDC-T), a 3 stanowiska przypadną frakcji Arthura Mutambary (MDC-M). Pakt przewiduje również powołanie 15 wiceministrów, 8 wskazanych przez ZANU-PF, 6 przez MDC-T i jednego przez MDC-M. Ponadto, zgodnie z ustaleniami, ministrowie i wiceministrowie będą mogli zostać odwołani ze swoich funkcji wyłącznie po konsultacjach ze wszystkimi ugrupowaniami tworzącymi rząd.   
 
Kluczowym elementem podpisanego porozumienia pozostaje podział kompetencji między premierem a prezydentem. W myśl opublikowanego tekstu Robert Mugabe zachowa uprawnienia do wprowadzania i odwoływania stanu wojennego. Będzie on także przewodniczył Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, skupiającej przedstawicieli armii, policji i służb specjalnych. To prezydent, w porozumieniu z premierem oraz w zgodzie z zapisami porozumienia, będzie przydzielał ministerialne teki. Po konsultacji s szefem rządu będzie mógł również rozwiązać parlament.   
 
Przyszły premier, jako przewodniczący rady ministrów, będzie nadzorował i kontrolował działania poszczególnych członków gabinetu oraz formułował główne założenia polityki rządu. Premier będzie ponadto uprawniony do zasiadania w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.

Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com