Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Rumunia/Prezydent kontynuuje walkę o kształt systemu wyborczego


02 grudzień 2007
A A A

Reforma systemu wyborczego oraz tzw. „Pakt dla edukacji” były głównymi tematami spotkania, które odbyło się w czwartek (29.11) w pałacu prezydenckim. Wzięły w nim udział: Partia Demokratyczna(PD), Partia Liberalno Demokratyczna (PLD) i Demokratyczna Unia Węgrów z Rumunii (UDMR).

Dwie pierwsze partie zapowiedziały poparcie dla prezydenckiego projektu ordynacji wyborczej. Przedstawiciele pozostałych ugrupowań nie zdecydowali się na wzięcie w nim udziału. Konsultacje przebiegały w serdecznej atmosferze. Prezydent, gratulując wyników uzyskanych przez poszczególne partie, nie szczędził ciepłych słów, również stojącemu na czele delegacji UDMR Verestoyowi Attili, który obecnego szefa rumuńskiego państwa określił swego czasu mianem „reprezentanta zła w polityce”.

Rozmowy przyniosły deklaracje całkowitego poparcia ze strony polityków PD i PLD dla prezydenckiego, konkurencyjnego wobec rządowego, projektu ordynacji wyborczej.
W trakcie dyskusji poruszono również problem nakłonienia niereprezentowanej na rozmowach, Partii Socjaldemokratycznej (PSD) do poparcia reformy systemu wyborczego w kształcie proponowanym przez prezydenta. Băsescu zwrócił uwagę na fakt, iż w roku 2005 PSD wystąpiła z podobnym do prezydenckiego, projektem zmian w ordynacji zakładającym wprowadzenie okręgów jednomandatowych. Pewne zobowiązania w kierunku nakłonienia PSD do zajęcia przychylnego prezydenckiemu projektowi stanowiska w kwestii ordynacji wziął na siebie przewodniczący demokratów Emil Boc.

Image

Reprezentanci mniejszości węgierskiej przybyli na spotkanie jedynie celem omówienia problematyki “Paktu dla edukacji”. Pozostają oni jednoznacznie negatywnie nastawieni do ordynacji w wersji proponowanej przez prezydenta. Jeden z działaczy UDMR stwierdził, iż wprowadzenie w życie planów prezydenta oznaczałoby polityczne "samobójstwo" dla mniejszości węgierskiej.

Băsescu poddał krytyce zachowanie partii politycznych, których liderzy, mimo zaproszenia, nie zdecydowali się wziąć udziału w zorganizowanym przez niego spotkaniu. Świadczy to, jego zdaniem, o lekceważeniu blisko pięciu milionów Rumunów, którzy głosowali w niedzielnym (25.11) referendum.

„W Rumunii udział w głosowaniu nie jest obowiązkowy i nie pociąga ze za sobą sankcji” powiedział szef państwa, sugerując iż niska frekwencja w referendum była powodem niebecności liderów partyjnych.

Prezydent starał się również uzmysłowić konsekwencje nie uchwalenia projektu jego autorstwa. Według niego, w takim wypadku część Rumunów popierająca projekt prezydencki, będąca „najbardziej aktywnym elektoratem”, może uznać, iż ich wola wyrażona w referendum nie miała żadnego wpływu na bieg wydarzeń w kraju i okazać się „sentymentalna” podczas kolejnych wyborów.

Przebieg spotkania i jego rezultaty utwierdziły prezydenta w przekonaniu o swojej silnej pozycji w konflikcie z premierem Calinem Popescu Tăriceanu, którego kolejną odsłoną jest spór o system wyborczy. Prasa rumuńska z upodobaniem cytowała słowa Băsescu, w których dał jej wyraz: „Nie chciałbym widzieć tych, którzy nie przybyli na dzisiejsze rozmowy, skrobiących w drzwi Pałacu Cotoroceni [siedziby prezydenta – przyp. red], kiedy będzie się tworzył [nowy] rząd. Byłoby dobrze, gdyby zostali tam gdzie są dzisiaj" powiedział prezydent po zakończeniu rozmów zapominając najwidoczniej o konieczności przekonania PSD do forsowanego przez siebie projektu ordynacji.

O kształcie rumuńskiego systemu wyborczego zadecyduje w dużej mierze stanowisko PSD. Będzie ona musiała, jak podkreślają komentatorzy rumuńskiego życia politycznego, związać się bądź z obozem proprezydenckim tj. PD i PLD bądź popierającym premiera Tăriceanu tj. UDMR i Partią Narodowo Liberalną (PNL).

Dobry humor Băsescu po zakończeniu czwartkowych (29.11) rozmów może okazać się przedwczesny, albowiem socjaldemokraci dalecy są od jakichkolwiek jednoznacznych deklaracji, mogących sugerować sympatię dla prezydenta.

W sobotę (01.12)  wiceprzewodniczący PSD, Nicolae Vacaroiu oświadczył, iż szanse na współpracę, tak z PD i PLD oraz z PNL, rozkładają się równomiernie.

Na podstawie:  realitatea.net, gandul.info. romanialibera.ro