Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Kamil Frymark: Niemieckie spojrzenie na polską prezydencję w Radzie UE

Kamil Frymark: Niemieckie spojrzenie na polską prezydencję w Radzie UE


07 sierpień 2011
A A A

Większość prasy niemieckiej wspominała o przejęciu przez Polskę prezydencji w Radzie UE. Komentowała wystąpienie premiera Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim i przybliżała polskie priorytety. Wraz z upływem czasu zainteresowanie zmalało.
Słowem, które dość dobrze oddaje nastrój niemieckich wydawców prasy opiniotwórczej jest „die Hoffnung” - nadzieja. W większości relacji dotyczących nowej roli Polski w Unii Europejskiej (UE) podkreślano, że odpowiedzią na kryzys w Europie może być postawa największego z nowych państw członkowskich. Główna uwaga była przy tym skoncentrowana głównie na bardzo dobrych wynikach gospodarczych Polski oraz uwypuklaniu poparcia, jakim cieszy się UE wśród społeczeństwa nad Wisłą. Niemiecka prasa przypominała także zmianę nastawienia polskiego rządu do Unii po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską (PO) w 2007 r.

Od początku polskiej prezydencji największe niemieckie dzienniki i tygodniki podkreślały wyzwania, przed jakimi stoi obecnie Europa. Pisano przede wszystkim o kryzysie w strefie euro, problemie imigrantów czy wzroście nasilenia ekstremizmów w UE. Na tym tle uwypuklano problem braku wiary w Europę i jej wartości. Omawiając polskie priorytety zauważono, że rząd Tuska będzie przykładał znaczną wagę do spraw Europy Wschodniej oraz kwestii energetycznych. Podkreślano także relacje Warszawy z Moskwą jako jedne z kluczowych w procesie kształtowania stosunków w obrębie Partnerstwa Wschodniego i dostaw energii.

Przy okazji prezentacji wizji polskiej prezydencji w Parlamencie Europejskim (PE) jedna z gazet zaprezentowała portret Donalda Tuska jako gdańskiego liberała współtworzącego Solidarność, co dodaje polskiemu politykowi wiarygodności i przydatnych cech w trudnej pracy negocjacji nad przyszłym budżetem UE. Jednocześnie zostało przypomniane słynne hasło „Nicea albo śmierć” wykorzystane przez Jana Rokitę, jako dowód na wcześniejszą postawę PO w niektórych sprawach Europy. Również obecnie część prasy podkreślała nieprzejednane stanowisko polskiego rządu w negocjacjach nad dopuszczalną emisją CO2 w związku z wykorzystywaniem węgla kamiennego w naszym kraju. Jednak przemówienie w PE zostało odebrane pozytywnie. Szczególnie argumentacja premiera dotycząca niwelowania nacjonalizmów jako odpowiedzi na najpoważniejsze trudności Europy spotkała się z życzliwym przyjęciem niemieckich komentatorów.

Można zatem powiedzieć, iż początek polskiej prezydencji został oceniony pozytywnie, z dużym kredytem zaufania wśród niemieckich mediów opiniotwórczych. Jednak zainteresowanie sprawami polskiej kadencji po pierwszych kilku dniach przestało odgrywać istotne miejsce w niemieckiej prasie. Pod koniec lipca nie ukazywały się żadne znaczące informacje i komentarze dotyczące kierowania przez Polskę pracami Unii.