Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Donald Tusk: pierwszy dzień szczytu w Brukseli to umiarkowany sukces

Donald Tusk: pierwszy dzień szczytu w Brukseli to umiarkowany sukces


09 grudzień 2011
A A A

Przywódcy 17 państw eurolandu i sześciu członków Unii spoza strefy euro porozumieli się w sprawie zacieśniania współpracy i przeprowadzania niezbędnych reform.

<mosimage>
Przeciwna wprowadzeniu zmian traktatowych była Wielka Brytania, a także Czechy, Szwecja i Węgry. Opór tych państw sprawił, że nie zostanie zrealizowany ambitny pomysł szybkiej zmiany traktatów z udziałem wszystkich 27 państw Wspólnoty. To z kolei - w opinii obserwatorów szczytu - w praktyce oznacza powstanie Europy dwóch prędkości.


Premier Donald Tusk ocenia, że pierwszy dzień brukselskiego szczytu zakończył się umiarkowanym sukcesem. "Nie ma tutaj dziś w Brukseli atmosfery entuzjazmu, ale to, co sobie postawiliśmy jako główne zadanie, uzyskaliśmy" - mówił premier. Zaznaczył, że zapis przyjętej deklaracji być może nie jest wystarczająco mocnym sygnałem dla świata. Jak tłumaczył szef rządu, nie chodzi bowiem o to, by w strefie euro czy w Unii wszyscy się dobrze czuli, ale żeby świat uwierzył, że Europa staje na nogi.

"I nie jestem pewny, czy ten efekt zdołaliśmy uzyskać" - dodał Tusk Szef rządu uspokajał opozycję, że wypracowane w nocy porozumienie będzie wymagało ratyfikacji w kraju. Na razie w deklaracji strona polska wyraziła jedynie polityczną intencję i zanim przekształci się ona w umowę międzynarodową z udziałem Polski, będzie wymagała akceptacji parlamentu. "To nie będzie decyzja Tuska w Brukseli" - mówił Donald Tusk.


Premierowi intuicja podpowiada, że drugi dzień szczytu zakończy się około godziny 15-tej, ale przywódcy unijni będą się musieli w tym roku spotkać jeszcze raz.